♡8♡

409 38 4
                                    

Pov: William

Wracałem na piechotę do domu. Aktualnie przemierzałem park mając słuchawki na uszach. Nie miałem ochoty słuchać tych wszystkich krzyków dzieci które bawiły się na placu zabaw który był zaraz obok. Wolałem utonąć w muzyce która leciała w moich słuchawkach.

Ale wracając do sytuacji sprzed kilku dni. Od kiedy zabiłem tego faceta coś się zmieniło. Zauważyłem że mamy o wiele mniej wrogów jako gang. Ale nie tylko o to chodzi. W środku mnie też vos się zmieniło. Nie wiem jak to wyjaśnić Ale czuję jakiś niepokój. Jakby zaraz miała stać się rzecz której nikt się nie spodziewa. Dziwnie czuje ze to coś związanego z Tommy. Jakby mieli znaleźć jej ciało. Mimo że nie wyobrażam sobie tego jak bym się czuł na jej pogrzebie. Płakałbym id pierwszej minuty. Stałbym przy jej grobie do samego końca. Codziennie bym tam przychodził. Robiłbym wszystko aby znowu poczuć że jest ze mną.

- Ej uważaj!! - krzyknąłem widząc dziecko wbiegające prosto pod czyjś rower

Szybko podbiegłem tam i złapałem dziewczynkę przyciągając ją do siebie. Widziałem jej wystraszone oczy a moje serce waliło jak oszalałe. Na prawdę się przestraszyłem.

- wszystko okej? - zapytałem na co dziewczynka mi przytaknęła

Po chwili zaczęła patrzeć w jeden punkt. Domyślałem się że jej rodzice idą w naszą stronę.

- dziękuję Panu bardzo - usłyszałem kobiecy mi głos

- nie ma sprawy - odparłem odwracając się do kobiety - Maxine - dodałem

- mamo, znasz tego pana? - zapytała dziewczynka a ja zdębiałem

- tak, to mój.. znajomy - odparła kobieta - idź pobaw się jeszcze na placu zabaw a ja tu na chwile zostanę

Dziewczynka momentalnie odbiegła od nas a Maxine patrzyła na mnie przestraszona.

- masz córkę - stwierdziłem w szoku

- tak, mam córkę - przytaknęła mi

- Leia wie? - zapytałem zmieszany i usiadłem na ławce

- Nie, ale niedługo się dowie, chce chwilę poczekać z tą informacją - westchnęła siadając obok mnie

- aha, czyli chcesz poczekać aż się w tobie zakocha żeby przypadkiem cie nie zostawiła kiedy powiesz jej o tym że masz dziecko - prychnąłem - zajebiście się bawisz widzę

- Nie o to chodzi, po prostu boję się że Leia nie lubi dzieci i będzie to jakaś przeszkoda - odparła zerkając na mnie

- czyli twoje dziecko jest dla ciebie przeszkodą w związku tak? - zadrwiłem - pogrążasz się Maxine

- Nie to miałam na myśli, po prostu wolę zaczekać z tą informacją dobra? - warknęła zdenerwowana

- nie wyobrażaj sobie tylko że skrywanie takiej sytuacji przed Leią ci pomoże, moja przyjaciółka ceni sobie szczerość a ty właśnie tego nie przestrzegasz - odparłem tym samym tonem - jeszcze powiedz ze masz chłopaka bo przecież ktoś musi być ojcem małej

- Nie wiem kto jest jej ojcem, wpadka z imprezy a nie miałam serca usuwać ciąży - westchnęła zmęczona tym tematem

- świetnie, na prawdę świetnie - zakpiłem

Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy. Ona patrzyła zagubiona w ziemię a ja uśmiechałem się kpiąco w jej stronę. Nagle podbiegła do nas jej córka. Chwyciła się mojego ramienia i wspięła na ławkę. Na oko miała jakieś cztery lub pięć lat. Miała duże niebieskie oczka a jej włosy podchodziły pod rudy.

Zniszczyłaś mnie. (T.3)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz