♡5♡

555 47 4
                                    

Pov: Leia

Zapatrzona w krajobraz przede mną rozkoszowałam się obecnością Maxine tuż obok. Od jakiejś godziny spacerujemy razem po plaży przy brzegu oceanu. Przyznam że czas w jej towarzystwie leci cholernie szybko. Jednak.. pierwsze co zauważyłam po bliższym poznaniu jej to to że wygląd nie opisuje charakteru. Z wyglądu wydawała się być dominującą i arogancką suką a tak na prawdę jest najmilszą i jedną z bardziej wstydliwych osób jakie znam.

- Leia? - zwróciła się w moją stronę

- hm? - mruknęłam nawet nie zmuszając się aby na nią spojrzeć

- jest rzecz o której musisz wiedzieć ale.. chyba nie jestem gotowa ci o tym powiedzieć - przyznała a ja dopiero teraz na nią spojrzałam

Momentalnie odwróciłam się całym ciałem w jej stronę. Stałyśmy naprzeciwko siebie a moje oczy Mimowolnie co jakiś czas zlatywały na jej usta.

- w takim razie to przemilcz, powiedz kiedy będziesz gotowa - powiedziałam ciszej tym razem patrząc w jej niebieskie oczy

- obiecaj mi że jeśli kiedyś Ci o tym powiem ty mimo wszystko się ode mnie nie odwrócisz - poprosiła delikatnie chwytając moją dłoń

- Max.. nie odwrócę się od ciebie bo mi się podobasz rozumiesz? I nie ważne co jest tą rzeczą o której nie chcesz mówić moje uczucia do ciebie od tak nie wygasną - wyjaśniłam kładąc dłoń na jej policzku

Widziałam w jej oczach jakąś niepewność. Nie wiedziałam czym to było spowodowane. Tym że chce ją po raz pierwszy pocałować? Czy tym że mi nie wierzy i myśli że ją zostawię? Nie mam pojęcia o co chodzi.

- Leia ja nie wiem czy.. - zaczęła ale ja jej momentalnie przerwałam

- ucisz się okej? - zapytałam przy tym się śmiejąc po nosem - na prawdę nie wytrzymasz sekundy bez gadania? Ja cie tu próbuje pocałować głuptasie - dodałam na co dziewczyna też się zaśmiała

Teraz wykorzystałam okazję i jednym zwinnym ruchem moje wargi dotknęły jej warg. Ułożyłam dłonie na karku dziewczyny kurczowo pilnując aby się ode mnie nie odsunęła. Jej ramiona owinęły się wokół mojego ciała a dłonie ułożyła na plecach. Po chwili sama delikatnie na mnie napierała. Jej usta były idealnie dopasowane do moich. Czułam jak nasze oddechy wyskakują z normy. Dopiero po jakimś czasie się od siebie odsunęłyśmy. Max patrzyła mi w oczy z szerokim uśmiechem.

- owoce leśne? - zapytałam czując smak jej pomadki nawilżającej na swoich ustach

- Dobra jesteś - zaśmiała się przy tym przyznając mi rację

- ma się to coś - zachichotałam po czym przytuliłam się do dziewczyny

Szczerze? Nie pamiętam kiedy ostatnio byłam tak prawdziwie szczęśliwa. Kiedy mój śmiech był aż tak szczery. Kiedy po prostu cieszyłam się z tego że żyje.

- mogę cię o coś zapytać? - zapytała odgarniając mi włosy do tyłu

- zależy o co - odparłam z uśmiechem

- Co to za naszyjnik? - wzięła pomiędzy dwa palce mój naszyjnik z zawieszką słońca - od razu rzucił mi się w oczy ale domyślałam się że skoro go nosisz codziennie to musi być dla ciebie ważny

- pamiętasz jak byłyśmy u mnie w mieszkaniu i rozmawiałyśmy o księżycu? - zapytałam na co dziewczyna mi przytaknęła - zapytałaś czy księżyc ma dla mnie jakieś znaczenie.. więc.. ma - westchnęłam głośno - moja była narzeczona jak się dopiero poznawałyśmy podarowała mi go mówiąc że na zawsze będę jej słońcem - delikatnie uniosłam kącik ust - ona miała taki z księżycem, mówiła że zawsze kiedy spojrzę w księżyc.. będzie kojarzył mi się właśnie z nią - wyjaśniłam smutno patrząc na tafle wody - noszę go bo mam do niego sentyment, drugi z księżycem też mam w domu

Zniszczyłaś mnie. (T.3)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz