29

2.7K 125 6
                                    

Znalazłam już strój na dzisiejszy bal. Wyjeżdżamy za godzinę i chyba zostanę tam tylko na bal bo jeśli wyjadę a profesor będzie chciała zobaczyć walki... możemy zupełnie oblać.
Rodzice też dzisiaj poznają Luke'a. Mówiłam im że znamy się ze szkoły no i powiedziałam że jesteśmy bliskimi przyjaciółmi. Nie powiem im przecież, że kocham wampira bo nie wiem jakby zareagowali.
Strój mam już spakowany w torbie. Mike narzekał jeszcze na mnie że tak długo siedze w łazience i tym sposobem nie może się przebrać. Co ja poradzę, że dziewczyny kochają siedzieć długo w toalecie?

- Clary! Pośpiesz się!

- zaraz wychodzę!- odkrzyknęłam

- mówisz tak od godziny!

- już wyszłam?- zapytałam go

- ja się ciebie pytam: po co się umalowałaś jak na miejscu musisz się przemalować?

- po pierwsze- zaczęłam wiliczać na palcach- nie pojadę nie umalowana, po drugie: tylko podkreślę mocniej

- i tak cię nie zrozumiem

- to po co pytasz?

Zeszłam na dół w idealnym momencie bo akurat mój tata otwierał drzwi Luke'owi

- hej- zaczęłam teraz schodzić po schodach tak by nie upajść. Może i mieliśmy się ubrać gdy będziemy na miejscu ale już zaczynałam rozchodzić te szpilki

- dzień dobry- powiedział do mojego taty- dzień dobry milady ( chyba dobrze napisałam xD)

- dzień dobry chłopcze, wejdź- taa mój tatuś nie potrafi skrywać czystej nie chęci do chłopców którzy są ze mną... zawsze byłam jego oczkiem w głowie.

Nie wywruciłam się! Zwycięstwo!

- zapraszam do kuchni- powiedział mój tata i poszedł w jej strone

- chyba mnie nie lubi- powiedział mi na ucho Luke

- na każdego chłopaka którego przeprowadzę tak reaguje- odpowiedziałam mu równie cicho

- to... Luke tak?- zapytał mój ojciec. Oj zaczyna się przesłuchanko

- dzień dobry- powiedział Luke gdy weszła moja mama

- dzień dobry, to ty jesteś tym Luke'iem o którym tyle opowiadała Clary?

- mamo!

- no co?

- pamiętaj że jak tylko ją skrzywdzisz...- znowu zaczął

- tato przestań, chyba chcesz żebym kogoś miała prawda?- pomachał głową- to proszę przestań ich odstraszać

- nie odstraszam ich tylko upominam- zaprzeczył tata

- niech się pan nie martwi nic jej się nie stanie- powiedział Luke

- to co idziemy?- przyszedł Mike

Wszyscy poszliśmy do samochodu, nawet była miła atmosfera. Tata już tak nie wypytywał Luke'a jakie ma plany wobec mnie i to mnie bardzo cieszyło, bo jak on czasami palnie coś to wszyscy się śmieją a ja pale buraka.
Na miejsce dotarliśmy jakieś trzy godziny później. Szybciej niż zawsze bo odziwo nie było korków.

Mamy przyszłość?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz