34

2.1K 130 0
                                    

Dzisiaj znowu podejmę się próby z nim porozmawiać. Żebym tylko znalazła machinę która cofa się w czasie, pierwsze co bym zrobiła to cofnęła się do tego feralnego dnia. Rodzicie pytają mnie co się stało, ale nie chce im tego opowiadać. Teraz leżę w łóżku, nie mam na nic ochoty.

- cześć- powiedziała moja mama, ja tylko jej odpowiedziałam bezgłośnie cześć- mam tu dla ciebie śniadanie- położyła na biurku kanapki i usiadła obok mnie- powiesz mi co się stało?

- nie chce o tym rozmawiać

- Luke coś ci zrobił? Twój tata teraz mi wmawia, że miał racje

- to nie była wina Luke'a... to ja mu to zrobiłam- łzy znowu mi zciekły. Ile ja mam łez?! Powinny się już dawno skończyć!

- opowiesz mi?

- ja... to co zrobiłam było głupie, rozumiem, że teraz nie chce mnie znać, ale... ja bez niego nie dam sobie rady...- mówiłam ni składu ni ładu- przez tego pieprzonego Jason'a zepsułam sobie życie.

- rozumiem... chcesz mi to powiedzieć czy wolisz zaczekać?

- nie wiem czy jestem w stanie...

- jak będziesz to mi powiesz- pomachałam głową. Byłam tak naprawdę w stanie im powiedzieć o co chodzi, ale to co mu zrobiłam... będą mi mówić, że tak nie wychowali swoją córkę i że to było głupie,
Wiem to...
Wzięłam telefon by zadzwonić do Luke'a. Już trzy sygnały były... nie odbierze

- błagam odbierz- powiedziałam do siebie

- halo?- zapytał, chyba nie zobaczył kto do niego dzwoni

- Luke, proszę nie rozłączaj się

- nie chce z tobą gadać

- proszę, porozmawiajmy chce ci wszystko wyjaśnić

- ale ja doskonale rozumiem

- gdybyś rozumiał wybaczyłbyś mi

- możesz mnie zostawić? Rozumiem że wszystko to robiłaś dla zabawy. Teraz to rozumiem... tylko się zabawiłaś na moich uczuciach

- nie mów tak... porozmawiajmy w lesie...

- byś mi naściemniała?

- proszę...

- zaraz będę

Bardzo się ucieszyłam gdy zgodził się ze mną spotkać. Szybko wyskoczyłam spod pościeli i w błyskawicznie się ubrałam. W lesie byłam chwile później, moja radość była coraz większa gdy myślałam, że mi wybaczy.
Idzie!!! Ale idzie z Ash'em
Po co mu on??

- to co chciałaś?- powiedział jakby był zmuszony być na tej rozmowie. Serce mnie bardzo zabolało, gdy z taką obojętnością mówił

- możemy porozmawiać na osobności?

- co masz mi do powiedzienia to twoja sprawa, ale chyba możesz powiedzieć

- proszę...- Ash popchał go do mnie, że prawie na mnie wpadł i styknęliśmy się nosami, poczułam się jak zadawnych czasów... ale on szybko odszedł na bok

- mów- powiedział opierając się o drzewo

- proszę... wybacz mi to co tam widziałeś to nie było tak jak myślisz- zaczęłam mówić ni składu ni ładu- to on mnie podpuścił, chciał bym mu udowodniła że go nie kocham, jeśli nic nie poczuje to nas zostawi... nie chciałam żeby ci coś zrobił bo wiedział, że jesteś wampirem, mówił że cię postrzeli, ja nie chciałam... kierowałam się tym by tobie się nic nie stało, ale zapomniałam o tym, że tym cię zranie... przepraszam musisz mi wybaczyć- łza zciekła mi po policzku. Ręka Luke'a chciała powędrować do mojego policzka by ją zetrzeć ale szybko ją odsunął wkładając do kieszeni i obserwując otoczenie byle by nie spojrzeć na mnie lub w moje oczy

- powiesz mi coś?- zapytałam po momencie przerwy. Odruchowo spojrzał na mnie a w jego oczach zobaczyłam.... zakłopotanie i widziałam, że nie jest pewny w to co wierzył na początku... kiedyś trudno było mi go odczytać ale teraz, po tym co się stało przestał ukrywać swoje uczucia. Przez chwile pomyślałam, że to ja go zniszczyłam i trochę to było racją ale teraz widziałam że resztką sił pozostawał obojętny wobec mnie i chciał mnie przytulić i wszystko wybaczyć... widziałam jego minę. Uczucia przewyższają złość jak była.
Patrzał jeszcze w moje oczy chwilę i odszedł

- Luke!

- co?- zapytał

- nic mi nie odpowiesz?!

- nie zadałaś pytania- zająkałam się, pytania może i nie zadałam ale chciałam usłyszeć jego głos taki co kiedyś...- no właśnie

- boże, wiem że źle zrobiłam! Ale nie traktuj mnie tak! Przepraszam, że cię to zabolało ! Nie wiem jeszcze jak mam ci udowodnić że to prawda!

- nic mi nie udowadniaj- poszedł dalej. Jak mam mu jeszcze wytłumaczyć! Prawie mi się to udało to odszedł, gdyby został jeszcze trochę to może by się udało...

________________
Oczami Luke'a
________________

- dlaczego nie zostałeś? Sobie i jej robisz krzywdę, widzę jak was to rani

- mam jej przebaczyć całowanie się z innym gościem?

- widziałem, że prawie to zrobiłeś

- dlatego odszedłem

- tym samym raniąc siebie bardzo, naprawdę nie widzisz tego?

- nie widzę

- dlatego muszę ci to uświadomić, kochasz ją i nic tego nie zmieni, ale chłopie walczy ona o ciebie a ty ją odrzucasz, niezdziw się gdy przestanie i znajdzie sobie kogoś innego, wtedy będziesz żałować.

Może i ma rację, ale nie dam rady normalnie z nią rozmawiać a szczególnie być, nie wiem czy bym potrafił.

Mamy przyszłość?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz