#26

19 4 0
                                    

-Spotkajmy się już ostatni raz, chcę się jeszcze tylko do Ciebie przytulić.
-Jak najszybciej...
Zgadzasz się natychmiast, jakbyś cały dzień czekał, aż to zaproponuję, a ja po kilku kieliszkach czystej bez popitki już nie potrafię okłamywać samej siebie, że lepiej mi bez Ciebie.

Z daleka widzę jak zmierzasz w moją stronę, jednak to już inny Ty. Twoje włosy w kompletnym nieładzie, nowe buty w kolorze śnieżnej bieli, która od razu wpada mi w oczy i delikatnie mnie oślepia.
Przytulasz mnie delikatnie, jednak Twój zapach też się zmienił, jest mocny i męski.
Chciałabym o cokolwiek zapytać, jednak łapiesz mnie za rękę i bez słów prowadzisz pod szkołę. Naszą ciszę zagłuszają piosenki puszczanie na boisku, wszystkie wolne i melancholijne.
-Chodźmy stąd
Ciągniesz mnie w stronę lasu, a ja upajam się ostatnimi chwilami, gdy mogę Cię mieć dla siebie.

What will it take to show you, that it's not the life it seems?
I'm not okay

Łzy znów cisną mi się do oczu, opór przed chodzeniem w te same miejsca, gdzie spędziliśmy najmilsze chwile nie pozwala mi zrobić kroku. Staję w miejscu.
-Mieliśmy się tylko pożegnać- szepczę wycierając policzki.
-Jeśli myślisz, że chciałem się pożegnać w "taki" sposób, to nie, pomyliłaś się.

Nie pomyślałam. Nie przyszło mi nawet do głowy, że mógłbyś chcieć ode mnie czegoś więcej w takim momencie. Wiem, że nie jesteś taki.

Trzymasz mnie za rękę i mówisz, że nigdy nie chciałeś skończyć, że nie znajdziesz sobie nikogo innego. Czy wierzę? Chciałabym uwierzyć, że nigdy nikogo nie pokochasz tak, jak mnie.

Jacyś ludzie postanowili urządzić karaoke, rzewne melodie płyną zza furtki i napawają mnie pewnego rodzaju siłą do zakończenia tego rozdziału.
Rozpinam łańcuszek, który do tej pory nosiłam na szyi i oddaję ci go próbując się uśmiechnąć.
-Nie- zaczynasz płakać- Zostaw go sobie, ja nadal Cię kocham.

Nie wytrzymuję i rzucam Ci się na szyję.

-Możesz mi poświęcić jeszcze jeden dzień?- pytam naiwnie, bo nie potrafię inaczej. To pytanie chodziło by za mną do końca życia.
-Nie- kręcisz głową, a ja znów mam ochotę się rozpłakać. Uśmiechasz się do mnie, podnosząc mój podbródek i patrząc prosto w oczy- Nie kończmy.

Więcej mi nie trzeba.

Na siódmym piętrzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz