Rozdział 8

1K 89 3
                                    

Obudził mnie budzik, co oznaczało że zaraz muszę wstać i wyjść. Zdziwiłem się, żadnej wiadomości od Liama.. No cóż może jeszcze śpi.

-"Dzień dobry Li <3 Śpisz jeszcze?"-

Odpisał mi dopiero po 15 minutach, kiedy ja musiałem już wychodzić.

-"Dzień dobry misiu ;* przepraszam, że dopiero teraz piszę, ale robiłem śniadanie siostrom i zostawiłem telefon w pokoju :("-

-"Nic się nie stało ;* pomyślałem że śpisz :)"-

-"Niestety jestem na nogach od 5:30 :( A co tam u Ciebie? ;*"-

-"Po co wstałeś tak wczas? A u mnie wszystko dobrze tylko tak strasznie nie chce mi sie tam iść :( A u Ciebie?"-

-"Siostra bardzo źle się czuła i mnie obudziła, a później już nie mogliśmy zasnąć ;/ A u mnie też dobrze, ale tak strasznie chce mi się spać :("-

-"Ale wszystko z nią już dobrze?"-

-"Tak już wszystko dobrze, nie martw się ;*"-

-"To dobrze ;* co tam robisz?"-

-"Zbieram się do szkoły, a ty?"-

-"To samo :( i niestety muszę już wychodzić"-

-"Ja za chwile ide"-

Szybko pożegnałem się z mamą i wyszedłem z domu w kierunku szkoły.

-"Misiu ja już lece, bo zaraz mam matematykę, a później tą wycieczkę ;*"-

Niestety na wejściu do szkoły musiał zaczepić mnie Stan, a że trzymałem telefon w ręce to mi go wyrwał i zaczął czytać moje wiadomości od Liama przed połową klasy. Wszyscy zaczęli się ze mnie śmiać, a Stan rzucił moim telefonem prosto w ścianę. Jakby było tego jeszcze mało to na koniec kopnął mnie w brzuch. Zwijałem się z bólu, gdy usłyszałem dzwonek, wiedziałem że jakoś muszę wstać i pójść na lekcję albo jakoś się z niej zerwać. Już miałem wstawać, ale podeszła do mnie nauczycielka od fizyki.

-Niall? Wszystko w porządku?-zapytała z przerażeniem.

-Tak, wszystko okay.- starałem się do niej uśmiechnąć, ale raczej wyszło to jak grymas.

-To mógłbyś mi powiedzieć czemu leżysz na środku korytarza w trakcie lekcji?-

-Potknąłem się i tak wyszło.- próbowałem ją przekonać.

-Niall kogo ty próbujesz oszukać? Kto ci coś zrobił?-

-Nikt!- w tej chwili pojawiły się łzy w moich oczach, bo wiedziałem że jak jej powiem Stan nie da mi żyć, a jak nie powiem to zadzwoni do mojej mamy i, i tak będę musiał powiedzieć.

-Niall spokojnie. Powiedz, nauczyciele są po to żeby pomagać uczniom w takich sytuacjach- powiedziała spokojnie.

Już miałem jej powiedzieć kiedy nagle usłyszałem dźwięk przychodzacego sms gdzieś ze środka korytarza. Już wiedziałem, że to mój telefon, ale przynajmniej działa.

-Czy to twój telefon?- zapytała po czym po niego poszła i mi go podała.

-T-tak..- No to Stan mnie zabije.

Dzień dobry <3
Mam nadzieję, że się podoba xD
Jeśli chcecie to dodam dziś jeszcze nexta ;*

Gwiazdki i komentarze mile widziane ;* Do następnego <3

Niam-SMSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz