Rozdział 14

849 79 9
                                    

Oczami Nialla

Obudziłem się w gabinecie lekarskim. Nade mną stała pielęgniarka i coś do mnie mówiła jednak nie potrafiłem zrozumieć co. Po chwili zaczęły do mnie docierac jej słowa.

-Niall, jak się czujesz?- pytała.

-Dobrze.- odpowiedziałem jej i spróbowałem wstać, choć byłem tak słaby, że nie wiedziałem dokładnie co się stało. Gdy już usiadłem na kozetce i miałem wstawać, zachwiałem się i usiadłem z powrotem.

-Niall leż jeszcze.-

-Mhm... Po co tu jestem?-

-Nie pamietajsz co się stało?- zapytała zdziwiona.

-Znaczy pamiętam, że zemdlałem chyba przed szkołą?-

-Tak i twój kolega Stan przyniósł Cię tutaj-

-Kolega..- powiedziałem do siebie.

-Co?- zapytała

-Nie nic-

-No dobrze Niall powiedz mi czy jadłeś dziś śniadanie?-

-Nie miałem kiedy- nie chciałem jej kłamać i tak by wiedziała, każdy mi mówi że nie umiem kłamać.

-Wiesz o tym że codziennie rano powinieneś jeść śniadanie i jest to jeden z ważniejszych posiłków dnia?-

-Tak wiem, ale nie zdążyłbym do szkoły.- próbowałem się uwolnić od tego pytania.

-A teraz tracisz całą lekcję, a nie tylko 5 minut- powiedziała

-Nie wiedziałem, że tak będzie-

-Nie mogłeś przewidzieć co się stanie jeśli nie zjesz- mówiła do mnie jak do dziecka z podstawówki.

-Dobrze następnym razem zjem śniadanie przed szkołą nawet jakbym miał się spóźnić, a teraz mogę iść na lekcję?- zapytałem z nadzieją, że mnie puści, bo jeszcze przypadkiem się wygadam że Stan mnie pobił.

-Nie Niall. Mama po ciebie już jedzie, zaraz powinna być.-

-Co!? Po co mi mama?!- wkurzyłem się trochę,ponieważ ona bedzie jeszcze gorsza i zacznie wypytywać o to wszystko podwójnie, a poza tym wczoraj mnie zwolniła i teraz znowu musi zerwać się z pracy.

-Niall nie denerwuj się to po pierwsze. A po drugie mama musi zostać zawiadomiona o takiej sytuacji.- mówiła spokojnie.

Leżałem jeszcze około 10 minut, czułem się już dużo lepiej. Po chwili usłyszałem pukanie do drzwi.

-Niall? Co się dzieje?- mama podbiegła do mojej kozetki.

-Nic. Mamo nie panikuj, po prostu zemdlałem- odpowiedziałem spokojnie.

-Tak po prostu zemdlałeś? Nialler jadłeś dziś coś?- no nie to samo pytanie.

Pielęgniarka chyba zobaczyła, że nie jestem pewny odpowiedzi, więc odpowiedziała za mnie.

-Proszę posłuchać, Niallowi nic nie będzie, po prostu dziś rano nie zjadł posiłku i z osłabienia zasłabł, ale już wszystko dobrze.- wytłumaczyła mojej mamie.

-Dobrze rozumiem, następnym razem przypilnuje go bardziej. Czy mogę go teraz zabrać do domu?- zapytała, na szczęście.

-Tak, w domu najlepiej będzie jak się położy i jak ma pani możliwość to proszę go zostawić do końca tygodnia w domu.-

-Dobrze. Dziękuję-

Wstałem z tego łóżka i poszedłem już normalnie do drzwi razem z mama.

Hejka znowu!! <3
Jednak chciało mi się napisać xD
Mam nadzieję, że się podoba ;*

Gwiazdki i komentarze mile widziane ;* Do następnego ;*


Niam-SMSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz