Rozdział 28

809 73 1
                                    

Oczami Nialla

Szedłem razem z Liamem wzdłuż dróżki parku, pomiędzy nami była niezręczna cisza. Po chwili Li stanął przede mną i mnie zatrzymał, każąć spojrzeć sobie w oczy.

-Kochanie, proszę nie bądź zły.. dzisiejszy dzień miał być najlepszy, a nie w kłótni. Widzimy się pierwszy raz i chciałbym to zapamiętać najlepiej, jutro już jadę. Naprawde cię przepraszam za to co powiedziałem o tej dziewczynie.. Ni nie chciałem cię skrzywdzić.. zwłaszcza dzisiaj.. Proszę cię wybacz mi skarbie, jesteś dla mnie dużo ważniejszy niż ta laska.. rozumiesz?- powiedział do mnie Liam

-Nie jestem na ciebie zły Li, po prostu nie wiem co mówić. Zgadzam się z tobą ten dzień miał być cudowny i nie możemy tego zepsuć.- powiedziałem po czym go przytuliłem.

Po tej naszej rozmowie wszystko wróciło do normy i teraz szliśmy cały czas rozmawiając i się śmiejąc z naszego dzieciństwa.

-Ja pamiętam jak w przedszkolu budowałem zamek z lego i podszedł do mnie taki Eryk po czym mi go zniszczył, a ja się na niego rzuciłem z pięściami. Niestety moją mame wezwali, a tamten chłopak skończył na obserwacji w szpitalu- powiedziałem do Li po czym zaczął się śmiać.

Spacerowaliśmy tak dopóki słońce nie zaszło, a na dworze zrobiło się już chłodno. Postanowiliśmy już wracać tym razem do mojego domu. W trakcie drogi śmialiśmy się bardzo głośno, jednak nie ukrywam do domu mieliśmy jeszcze jakieś 35 minut drogi, a mi było coraz zimniej. Liam chyba zauważył, że się trzęsę bo zdjął swoją kurtkę i zarzucił mi ją na moje ramiona, na początku nie chciałem jej przyjąć w końcu teraz on musiał marznąć w samej bluzie.

-Dziękuję- dobrze, że było ciemno, ponieważ nie był w stanie zobaczyć rumieńców, które mnie paliły w policzki.

-Nie ma za co kochanie- powiedział czule po czym objął mnie w pasie.

Droga do domu zleciała nam dość szybko i już byliśmy pod drzwiami.

-T-tylko Li ja nie mam aż takich luksusów jak twoja ciocia- powiedziałem spuszczając głowę w dół, gryząc dolna warge.

-Nie gryź jej skarbie- powiedział po czym ją dotknął

Otworzyłem drzwi i moim oczom ukazała się uśmiechnięta mama.

-Dobry wieczór skarby- powiedziała do nas.

-Cześć, mamo to jest Liam, Liam to jest moja mama- poznałem ich.

-Dobry wieczór pani Horan- powiedział do mojej mamy, a mi zachciało się śmiać, ponieważ był tak zdenerwowany jak nigdy. Jednak powstrzymałem się i zamiast tego podszedłem i oplotłem go w pasie.

-Jaka tam pani, jestem Clara i bardzo się cieszę że to właśnie Nialler ciebie poznał- zaśmiała się.

Mama poszła zrobić nam herbatę, a ja razem z Li udałem się do mojego pokoju.

Hejka ;*
Co tam u Was? ;*

Mam nadzieję, że się podoba xD
Zostawcie jakiś komentarz i gwiazdki ;* Do następnego ;*

Niam-SMSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz