Rozdział 10

1K 86 9
                                    

-"O boże Nialler! Tak się cieszę, że nic ci nie jest! Wiesz co ja tu przeżywałem jak mi nie odpisywałeś przez parę godzin? :( tak bardzo się martwiłem kochanie <3"-

-"Naprawdę nie zrobiłem tego specjalnie :( Wszystko jest dobrze Li, spokojnie ;*"-

-"Nie rób mi tak więcej ;* a co teraz porabiasz?"-

-"Dalej leżę ;* a ty?"-

-"Ja siedzę i oglądam film z siostrą ;*"-

-"Jaki? ;* Pozdrów siostrę"-

-"Nawet nie pamiętam tytułu jakiś dziecinny o konikach ;/ ona też Cię pozdrawia ;*"-

-"O konikach? Mogę wiedzieć ile ona ma lat? ;*"-

-"Za niedługo będzie mieć 7 lat, a co? ;*"-

-"Nie mówiłeś mi że masz taką słodką, małą siostrzyczke"-

-"Tak jest bardzo słodka ;* ale chyba jak śpi ;)"-

-"Na pewno nie ^^ uwielbiam małe dzieci ;*"-

-"To bardzo się cieszę i Ruth na pewno też ;*"-

-"Muszę iść jeść obiad ;/ tak bardzo nie chcę mi się schodzić na dół :("-

-"Misiu ale musisz ;* spałeś tyle to na pewno jesteś głodny"-

-"Właśnie nie :("-

-"Nie narzekaj i zjedz ładnie ;*"-

Zwlekłem się z łóżka i poszedłem w stronę kuchni, gdzie usłyszałem jak moja mama śpiewa jakąś piosenkę razem z radiem.

-Cześć mamo- uśmiechnąłem się do niej przyjaźnie.

-O wreszcie królewicz wstał, a teraz przypomnij sobie kiedy ja cię wolałam na obiad.-powiedziała z wyrzutem.

-Hmm.. jakieś 2 godziny temu? Ale nieważne jest to, że się wyspałem i lepiej się czuję?-

-Jasne że ważne, ale mogłeś zejść i zjeść, a potem znów pójść spać, czy tak nie byłoby lepiej?-

-No może, ale już trudno, nie cofnę czasu mamo, a teraz dasz mi wkońcu ten obiad?- zapytałem już zniecierpliwiony.

-No już cierpliwości, grzeje się.-

-Okay, to ja pójdę do salonu i obejrzę sobie coś.-

Położyłem się na sofie i przykryłem kocem, nie wiem co się ze mną dzieje, ale znowu chciało mi się spać. Żeby nie zasnąć wyjąłem telefon z kieszeni i napisałem do Liama.

-"I jak wasz film? ;)"-

-"Świetny! ;* koniki sobie biegają po wiosce, nawet nie chcę mi się tego słuchać."-

-"Jakie to kochane jak poświęcasz się tak dla swojej siostry"-

-"Tak wiem, bo jest dla mnie ważna"-

Mama przyniosła mi obiad do salonu, za co byłem jej wdzięczny bo nie chciało mi sie nigdy chodzić. Brzuch dalej dawał o sobie sygnały. Zjadłem to co miałem na talerzu i mimo, że był to dopiero "obiad" to był już wieczór.
Poszedłem się wykąpać i szybko wskoczyłem do łóżka razem z laptopem licząc na to, że Liam zgodzi się porozmawiać na skaypie.

-"Skończyliście już oglądać?"-

-"Tak ;* a co?"-

-"Myślałem, że jeśli masz czas to pogadamy na skaypie?"-

-"Nie dam rady Ni :( na prawdę przepraszam, ale muszę zająć się Ruth :("-

-"A nie mógłbyś mi jej przedstawić przy okazji?"-

-"Okay! W sumie dopiero 19:30 to jak pojdzie spać trochę później to nic się nie stanie ;* to już pójdę tylko po laptopa"-

-"Dobrze! ;*"-

Zalogowałem się na skaypa i tym razem to ja zadzwoniłem do Liama.

Witam już dziś po raz kolejny ;*
Podoba się? xD

Gwiazdki i komentarze mile widziane <3 Do następnego ;*





Niam-SMSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz