Rozdział 31

836 79 4
                                    

Oczami Liama

Gdy po raz któryś nie odpowiedziałem Liamowi, czemu nie chcę jeść wreszcie dał mi spokój.

-Misiu co będziemy robić?- zapytał mnie

-A co byś chciał?-

-Hmmm... możemy gdzieś pójść albo coś pooglądać...- powiedział po chwili zastanowienia

-A gdzie chcesz iść?-

-Ni przecież nie znam tego miasta- dźgnął mnie w żebra

-No wiem przecież- zaśmiałem się

-To idziemy?-

-Jasne, może pójdziemy na taką piękną, ogromną łąkę?- zapytałem

-Wszędzie z tobą pójdę- odpowiedział po czym razem skierowaliśmy się do przedpokoju i ubraliśmy się.

-Niall załóż czapkę, bo jeszcze się przeziebisz- powiedział do mnie

-Mama jest w pracy Li w tej chwili jej nie potrzebuje- odpowiedziałem, a po chwili razem zaczęliśmy się śmiać

-No dobrze, dobrze-

Szliśmy trzymając się za ręce, od czasu do czasu jakaś starsza pani popatrzyła się na nas dziwnie. Jednak nasza wspólna droga nie mogła zakończyć się szczęśliwie.

-Witaj, witaj krasnalu!- krzyknęli koledzy Stana

-Twój nowy chłopaczek?- zapytał mnie David podchodząc bliżej

-Pewnie pieprzycie się jak dziwki- tym razem był to jakiś inny, którego pierwszy raz widziałem.
Liam patrzył na to z wielkimi oczami, nic nie rozumiejąc.

-Ni kto to jest?-zapytał mnie Liam

-To t-tylko moi koledzy Li- powiedziałem do niego sztucznie się uśmiechając

- Nie kłam Ni przecież widzę- odpowiedział stając przede mną jakby mnie chroniąc przed tymi debilami.

-Zobacz krasnalku, twój chłopczyk Cię broni, a ty się mażesz? Pokaż, że coś potrafisz- wszyscy zaczęli się śmiać

-Odpuść sobie. Co ci to daje, że zachowujesz się jak dziecko?- zaczął Liam

-Pierw zobacz krasnala i dopiero potem powiedz kto zachowuje się jak dziecko- powiedział David

Liam spojrzał na mnie troskliwym wzrokiem po czym przytulił mnie do swojego boku.

-Może i jest niższy od ciebie, ale za to nie jest takim debilem bez szacunku jak ty- powiedział Li

Po tym oni tylko się odwrócili i poszli gdzieś.

-Kochanie..- powiedział do mnie, a ja tylko stałem wciąż przytulając się do niego i płakałem cicho

-Prze-ppraszam za n-nich Li- powiedziałem łkając

-Ciii nie płacz skarbie, oni nie widzą jak cudowny jesteś- starał się mnie pocieszyć

-Kłamiesz!- krzyknąłem nie panując nad emocjami

-Nie kłamie Ni, jesteś cudowny-

-N-Nie nie nie nie- powtarzałem jak mantrę, nie przestając płakać

-Ciii kochanie nie płacz proszę Cię, gdy widzę jak płaczesz od razu mi się chcę płakać-

-Co? Nie płacz Li- powiedziałem przestraszony, nie chciałem go widzieć płączącego to by mnie jeszcze bardziej przybiło wiedząc, że to przeze mnie

-Nie płacze, ale ty też masz przestać okey?- zapytał

-Mhm..-mruknąłem ocierając łzy z policzków

-A teraz chodźmy, ludzie dziwnie sie na mnie gapią- powiedział po czym się zaśmiał

-Czy ty się mnie wstydzisz?- zapytałem

-Oczywiście, że nie- odpowiedział

-To dobrze... Li bo my tak jakby pomyliliśmy droge- zacząłem się śmiać jak debil

-I pomyśleć, że przed chwilą byłeś smutny- zaśmiał się Li

-Ja? Nie pamietam-

-Masz słabą pamięć misiu-

*30 minut później*

Dopiero teraz dotarliśmy na moją ulubioną łąkę. Usiedliśmy pod wielkim drzewem, z którego widać było rzeczke.

-Pięknie tu- powiedział Liam

- Wiem, przychodzę tu gdy mam gorszy humor. Zawsze ta cisza mnie uspokaja-

-U mnie czegoś takiego nie ma- powiedział

-Na pewno są inne piękne miejsca-

-Jest taki cudowny park, czasem tak chodzę-

-No widzisz, każde miasto ma coś pięknego-

Hejka ;*
To znowu ja ;* podoba się?

Zostawcie jakiś komentarz lub gwiazdki! ;* Do następnego! ;*




Niam-SMSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz