Upewnij się, że przeczytałaś wczorajszy rozdział! :)
Jeden sygnał. Drugi. Trzeci. Cholera, to już czwarte połączenie.
- Luke, idioto, jestem w pracy, nie mogę rozmawiać – rozłączyła się. Przewróciłem oczami. Chociaż mogłaby odpisać, kiedy ją o coś pytam. Mniejsza o to i tak zaraz sama mi odpowie.
Przekroczyłem próg sklepu, w którym pracowała, co oczywiście spotkało się z kilkoma dziwnymi, bądź rozbawionymi spojrzeniami klientek. Zignorowałem to i podszedłem prosto do kasy.
- Hej Ann – uśmiechnąłem się do blondynki.
- Nan wyszła – odpowiedziała zerkając na mnie tylko chwilowo, po czym wróciła wzrokiem do monitora.
- Gdzie? Jej zmiana kończy się dopiero za piętnaście minut.
- Pan mówi, sługa robi –odpowiedziała. Spojrzała na mnie i widać było, że powstrzymuje śmiech. – Poszła z szefem po kawę – wzruszyła ramionami.
- Często tak z nim wychodzi? – burknąłem.
- Sam ją zapytaj – wskazała długopisem za mnie, a ja od razu się odwróciłem. Brunetka śmiała się z czegoś, co mówił szatyn, a kiedy jej wzrok spotkał się z moim przewróciła oczami, po czym uśmiechnęła się i podeszła do mnie.
- Co ty tu robisz? – cmoknęła mnie szybko w usta i wyminęła, stając za ladą, co Ann od razu wykorzystała i poszła gdzieś. Upiła łyka kawy.
- Stęsknił się za tobą, też bym tęsknił – koleś puścił jej oczko. – Będę na zapleczu.
- Daj spokój Matt – prychnęła. – Nie musiałeś mi robić wibratora z telefonu... - mruknęła patrząc na mnie.
- Podrywał Cię – zignorowałem jej ton. Zaśmiała się.
- Tak, żonaty facet z jednym dzieckiem, a drugim w drodze. Czasami naprawdę jesteś blondynką.
- Nancy.
- Oh, już spokojnie. Zacznijmy od początku, coś się stało? – zapytała, przy okazji obsługując klientkę.
- Hood się stał – zachichotała.
- Dziękujemy za zakupy i zapraszamy ponownie – uśmiechnęła się przyjaźnie. – Co z Cal'em?
- Ma urodziny i robi imprezę.
- Dzisiaj?
- Czwartek to prawie piątek, a my mamy jutro wolne na uczelni więc dla nas to nie kłopot – wzruszyłem ramionami. – Sam powiedział mi o tym dosłownie pół godziny temu, SMSem.
- Tak, to właśnie Calum, o popijawie może poinformować na pięć minut przed nią.
- Więc pomyślałem, że odbiorę Cię po pracy i pójdziemy razem mu coś kupić, w końcu pracujesz w centrum handlowym.
- Co chcesz mu kupić?
- Whisky.
- Alkohol najlepszym prezentem dla faceta, dorzućmy jeszcze gumki i będzie idealny komplet – zaśmiałem się.
- Znajdź mu jeszcze dziewczynę.
- Da się załatwić – puściła mi oczko.
Od wczoraj •talks• jest na #1 miejscu w Losowo! Dziękuję!♥
Lov U♥
CZYTASZ
•talks• ✉ L.H
Fanfiction•talks• jest o dwójce przyjaciół, którzy poznali się na studiach. Z początku nie łączyło ich zbyt wiele, dopóki nie okazało się, że do jednego tematu mają bardzo podobne nastawienie. Oboje uwielbiali seks w teorii jak i w praktyce, o eksperymentach...