65

11.5K 835 180
                                    

Kilka minut po czwartej wszedłem do mieszkania, w którym o dziwo panowała cisza. I na pewno była to cisza przed burzą. Ściągnąłem kurtkę i buty i przeszedłem dalej. Usłyszałem jakieś szmery dochodzące z łazienki, więc skierowałem się w tamtą stronę. Nancy stała przed lustrem zmywając makijaż. Była już przebrana w krótkie spodenki od piżamy i koszulkę na ramiączkach. Naprawdę się obraziła.

Podszedłem do niej, co całkowicie zignorowała, chociaż mnie widziała, i objąłem ją w pasie, po czym cmoknąłem ją w ramię.

- Jedno pytanie – zaczęła, a nasz wzrok spotkał się w lustrzanym odbiciu. – Kim ona jest? – zdecydowanie mogła dostrzec zdziwienie na mojej twarzy, przez co prychnęła. – Za nim zapytasz, Michael Cię widział. Akurat do mnie zadzwonił i aby zapytać co robimy w weekend, kiedy był w centrum. Na twoje nieszczęście zauważył Ciebie i jakąś blond lafiryndę – zrzuciła moje dłonie ze swojego ciała i odsunęła się ode mnie odwracając się w moją stronę. – Drugi raz nie powtórzę tego pytania.

- To Megan.

- Megan? Ta Megan? Twoja była, Megan? – przytaknąłem.

- No nie wierze.

- Oh daj spokój tylko rozmawialiśmy. Wpadliśmy na siebie przypadkiem i trochę się zagadaliśmy.

- Świetnie. Gadka z ex jest ważniejsza od twojej dziewczyny z którą się umówiłeś?!

- Nancy...

- Nie Nancy'uj mi tu teraz. Skoro tak dobrze Ci się z nią rozmawiało, że zapomniałeś o mnie, to może zabierz ją na randkę? A najlepiej się do niej wyprowadź – minęła mnie. Westchnąłem z rezygnacją idąc za nią. Przeszła do sypialni i zaczęła się przebierać.

- Wybierasz się gdzieś?

- Żebyś wiedział.

- Gdzie?

- Przypadkiem porozmawiać, może z Ashtonem? – naciągnęła jeansy na nogi i zapięła je.

- Więc teraz będziesz robić mi na złość? – wzruszyła ramionami i chciała mnie wyminąć, ale złapałem ją za ramię.

- Interesuje Cię to w ogóle?

- Żebyś wiedziała, bo ja w porównaniu do Ciebie nie zrobiłem tego specjalnie. Zostawiłem telefon w samochodzie, bo miałem wrócić za chwilę. Chciałem kupić Ci prezent, a później wpadłem na Megan.

- Jaki prezent? – spojrzała na mnie zaskoczona, chociaż wciąż mogłem dostrzec, że była zła.

- Na walentynki, to tak jakby jutro – odpowiedziałem. Zamrugała kilkukrotnie. – Wybierałem Ci ten cholerny prezent, podeszła do mnie Megan zaskoczona widokiem mnie w takim miejscu i zaczęliśmy rozmawiać. Od cała historia.

- Jakim miejscu? – spojrzałem na nią znacząco. – Niespodzianki ci nie wychodzą jakbyś nie zauważył.

- I tak Ci nie powiem – prychnęła.

- Nie zmienia to faktu, że mnie wystawiłeś bo byłeś ze swoją ex i...

- Oh zamknij się wreszcie – złączyłem nasze usta w pocałunku, który od razu oddała. Złapałem ją w pasie i chwilę później leżeliśmy już na łóżku. Pozbyłem się jej koszulki, tak jak i ona mojej bluzy, po czym zszedłem pocałunkami na jej szyję.

- Wciąż jestem na Ciebie zła.

- Yhym – mruknąłem.

- Bardzo.

- Yhym.

- Luke – spojrzałem na nią. – Będziesz musiał się bardzo postarać aby mnie udobruchać.

- Oh już ja się postaram – uśmiechnąłem się kąśliwie, po czym  złączyłem nasze usta.




•talks• od dwóch tygodni jest na pierwszym miejscu! Jesteście cudowni, kocham was!♥

I dziękuję za ponad 100K wyświetleń! ♥




•talks• ✉ L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz