Zaczęłam się śmiać leżąc pod Luke'iem, który składał pocałunki na moim dekolcie. Jakiś czas temu przenieśliśmy się z łazienki do sypialni i wciąż spokojnie nie było.
- Co? -podciągnął się, aby na mnie spojrzeć.
- Dokładasz się do rachunku za wodę - powiedziałam całkiem poważnie, na co ten zaczął się śmiać. Jakby nie patrzeć przez jakieś dwie godzinny woda lała się bez sensu...
- Okay - powiedział cmokając mnie w nos, po czym przygryzł skórę na mojej szyi, przez co z mojego gardła wydobyło się głośne westchnięcie.
- Jeszcze Ci mało? - zapytałam, kiedy poczułam jego dłoń na złączeniu moich nóg. Z mojego gardła wydobył się cichy pomruk.
- Żebyś wiedziała. Pięć dni, ponad, bez seksu to zdecydowanie za dużo -mruknął.
- W zasadzie powinnam Ci to policzyć jako jeden - prychnął.
- W zasadzie to zakład się kończy w niedzielę, czyli dzisiaj o 9:47 wieczorem, więc aby twoja wygrana weszła w życie, mamy jeszcze kilkanaście godzin.
- W zasadzie muszę przyznać Ci rację.
- Czekaj, czekaj - wyprostował się. - Zapiszę gdzieś to - spojrzałam na niego jak na idiotę. Podciągnęłam się trochę i objęłam ramionami jego kark, znów opadając na pościel i ciągnąc go za sobą.
- Innym razem skarbie - złączyłam nasze usta.
- Kiedy już minie moja kara, założymy się oto ile ty wytrzymasz bez seksu.
- Chciałbyś - prychnęłam, po czym przygryzłam lekko jego dolną wargę. Objął mnie ramionami i przewrócił mnie tak, że teraz to ja górowałam nad nim. - Oh, podoba mi się taki obrót spraw - puściłam mu oczko. Złapałam dłonią jego przyrodzenie i powoli zaczęłam nią poruszać.
- Możesz się nade mną nie pastwić? - burknął.
- Oh, tak miło być, jakbyś ty wygrał... ups?
CZYTASZ
•talks• ✉ L.H
Фанфик•talks• jest o dwójce przyjaciół, którzy poznali się na studiach. Z początku nie łączyło ich zbyt wiele, dopóki nie okazało się, że do jednego tematu mają bardzo podobne nastawienie. Oboje uwielbiali seks w teorii jak i w praktyce, o eksperymentach...