Epilog

12K 851 125
                                    

- Oh, już wszyscy jesteście – powiedziałam patrząc na czwórkę naszych przyjaciół zajmującą, stolik w naszym ulubionym barze, nie mogąc powstrzymać uśmiechu.

- Zwołaliście nagłe zebranie, więc w porównaniu do was, jesteśmy na czas – zaśmiała się Ann.

- Coś nas zatrzymało – mruknął Luke, który objął mnie w pasie, przyciągając do siebie po czym pocałował w skroń.

- Ja już wiem co – zaśmiał się Ashton poruszając sugestywnie brwiami.

- To o co chodzi? – zapytał Michael.

- Musimy wam coś powiedzieć. To bardzo ważne.

- Zostanę wujkiem? – wypalił od razu czerwonowłosy, a ja powstrzymywałam śmiech widząc jego podekscytowana minę.

- Niestety nie – odpowiedział blondyn.

- To co, umiera ktoś? – mruknął Calum.

- Nie – tym razem to ja odpowiedziałam i spojrzałam na niebieskookiego. Kiwnął lekko głową, a ja wyjęłam lewą dłoń z kieszeni kurtki i wystawiłam w ich stronę. – Zaręczyliśmy się – brunet zakrztusił się właśnie upitym piwem, a blondynka zaczęła oklepywać go po plecach, wyraźnie rozbawiona jego reakcją.

- O kurwa... - powiedział Ash. – Na pewno nie jesteś w ciąży?

- Na pewno – zaśmiałam się.

- Gratulacje! – powiedział Ann. – Kiedy się zaręczyliście, dzisiaj?

- W zasadzie to dwa dni temu – powiedziałam.

- I mówicie nam to dopiero teraz? – zapytał Mike.

- Świętowaliśmy, sami – powiedział Luke, uśmiechając się kąśliwe, po czym złączył nasze usta, w krótkim, ale namiętnym pocałunku.

- Kiedy już będziecie się hajtać, jako prezent ślubny dostaniecie wykupione godziny u terapeuty, jesteście uzależnieni od seksu – powiedział złośliwie Calum.

- Albo od siebie – zaśmiał się Mike.





Tak, to już koniec, niestety ;c

Przeczytajcie podziękowania, które zaraz dodam. Znajduje się tam pytanie do was!

Lov U ♥


•talks• ✉ L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz