56

12.9K 852 34
                                    

Upewnijcie się, że przeczytałyście poprzedni! :D



Pisnęła głośno uciekając ode mnie. Zacząłem się śmiać, biegnąc za nią. Zatrzymała się za sofą w salonie, a ja kilka metrów od niej. Mierzyliśmy się wzrokiem. Zrobiłem krok do przodu, a ona cofnęła się.

- Myślisz, że mi uciekniesz?

- Jesteśmy na moim terenie - odpowiedziała rozbawiona.

- Byłem tu milion razy skarbie. Znam każdy zakątek na pamięć - usłyszeliśmy dzwonek mojego telefonu. Ignorując jej niezadowolony wzrok podszedłem do stolika, na którym leżało urządzenie. Spojrzałem na nią. - To Hood - przewróciła oczami.

- Zawsze wtedy, kiedy nie trzeba - burknęła, na co zaśmiałem się krótko.

- Co jest? - odebrałem.

- Stary! Sprawa życia i śmierci!

- Co? Ann Cię rzuciła? - zakpiłem.

- Nie, idioto. Moja siostra.

- Twoja siostra Cię rzuciła? - zmarszczyłem brwi, a Nancy zaczęła się śmiać. Poczułam jak wskakuje na moje plecy, przez co się zachwiałem. - Kurwa... - złapałem ją jedną ręką pod lewym kolanem, aby choć trochę ją podtrzymać.

- Co się tam dzieje?

- Nic - odpowiedziałem. Poczułam jak brunetka zaczyna składać pocałunki na mojej szyi i barku, co chwila lekko przygryzając skórę. - Cholera... Nan.

- Wciąż jesteś u niej? Świetnie. Będę za jakieś dwadzieścia minut.

- Co? To nie jest najlepszy pomysł...ani czas...

- Ubierzcie się! - rozłączył się.

- Calum będzie tu za dwadzieścia minut - powiedziałem.

- Słyszałam - mruknęła tuż przy moim uchu. - Dwadzieścia minut to sporo czasu - szepnęła schodząc ze mnie, po czym stanęła naprzeciwko. - To jak? - zaczęła się bawić moją koszulką, którą miała na sobie. - Ups... Chyba zapomniałam o bieliźnie, sprawdzisz?

- Z chęcią...




•talks• ✉ L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz