54

13.4K 908 90
                                    

Wyszłam spod prysznica, po czym wytarłam dokładnie całe swoje ciało. Założyłam dolną część bielizny i koszulkę na ramiączkach. Przetarłam włosy ręcznikiem i zostawiając je rozpuszczone, opuściłam łazienkę. Przeszłam do swojego pokoju, gdzie na łóżku leżał Luke, którego wzrok od razu spoczął na mnie.

- Zamierzasz się ruszyć? – zaśmiałam się.

- Zamierzasz się ubrać?

- Jestem u siebie Luke i jestem ubrana. Nie będę spać w stroju zakonnicy, bo Ci ciężko się oprzeć – mruknęłam. Podeszłam do niego powoli i usiadłam na nim okrakiem. – Zamierzasz iść pod prysznic? – wsadziłam dłonie pod jego koszulkę, delikatnie rozmasowując jego brzuch. – Bo chyba Ci się nie spieszy.

- Jakoś nie specjalnie – mruknął, zaczynając bawić się kolczykiem w wardze.

- Oh, więc Ci pomogę, co? – bez większego oporu, z jego strony, pozbyłam się jego koszulki. Pochyliłam się składając pocałunek na jego lewym obojczyku, na co westchnął głośno. Wstałam, na co jękną wyraźnie niezadowolony, a ja zachichotałam. Chwyciłam jego dłoń, zmuszając go do podniesienia się i skierowałam się, prowadzą go, do łazienki. Stanęłam naprzeciwko niego i złączyłam nasze usta. Od razu zaczął oddawać pocałunki, pogłębiając je. Sięgnęłam do jego spodni, rozpinając je i powoli je z niego zsunęłam.

- Wiem, co chcesz zrobić – bąknął między pocałunkami. Po jego głosie mogłam poznać, jak bardzo był u skraju swojej wytrzymałości.

- Tylko pomagam Ci wziąć prysznic – przeszłam pocałunkami na jego szyję. Wsunęłam palce pod jego bokserki i ściągnęłam je. Przejechałam dłonią po jego przyrodzeniu. Już był podniecony. – Teraz możesz wziąć prysznic – powiedziałam odsuwając się od niego i lekko pochylając się do kabiny, odkręciłam wodę. Poczułam jak łapie mnie w talii i lekko unosi, a chwilę później oboje znajdowaliśmy się pod prysznicem, moknąc. Odwrócił mnie w swoją stronę i przygwoździł do ściany, wpijając się w moje usta. Jedna z jego dłoni od razu znalazła się pod moją bielizną, drażniąc najczulszy punkt na moim ciele, przez co z mojego gardła wydobył się dość głośny jęk. – A co z zakładem? – pisnęłam, kiedy odwrócił mnie przodem do ściany. Zsunął moje majtki.

- Pierdole ten cholerny zakład – warknął i jednym, sprawnym ruchem znalazł się we mnie.




Matko... tyle razy zastanawiałam się jak mam to rozegrać xD Najpierw myślałam, że ma wygrać Luke, później że powinnam wykombinować jakiś remis czy coś w ten deseń, a teraz wygrała Nancy xD Czyli w sumie tak, jak chciała znaczna większość z was xd

Następne pięć rozdziałów będzie dedykowanie pierwszym pięciu osobom, która trzymały kciuki za Nan!

Lov U ♥






•talks• ✉ L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz