Nancy siedziała na blacie kuchennym ubrana w moja koszulkę, a ja stałem naprzeciwko niej opierając się biodrami o jej kolana. Oboje trzymaliśmy w dłoniach kubki z kawą. Było ledwie kilka minut po siódmej rano, ale za nic nie zmieniłbym tego poranka.
- Dziwne – zaczęła. – To nie pierwszy raz kiedy u mnie nocujesz i jemy razem śniadanie, a czuje się jakby to było coś nowego.
- Tak, mam to samo, ale podoba mi się.
- Mi też – odsunęła kubek od ust i zrobiła nimi dziubek, a ja od razu złożyłem na jej ustach krótki pocałunek. – Nie chce mi się iść na uczelnię.
- Możemy sobie zrobić dzień wolny, co ty na to? – uśmiechnąłem się.
- I wylegiwać się na sofie?
- I wylegiwać się na sofie.
- Cały dzień – uśmiechnęła się szeroko. – To będzie cudowny dzień.
- Nancy! Luke! – usłyszeliśmy Caluma.
- Albo i nie – mruknęła, a ja zachichotałem widząc jej niezadowoloną minę.
- W kuchni! – krzyknąłem.
- Spokojnie, spokojnie. Ja tylko na chwilę – podszedł do nas i wystawił rękę w moim kierunku. – Klucze – prychnąłem.
- Daj mu te klucze to sobie pójdzie – zaśmiałem się na słowa brunetki.
- Ciebie też miło widzieć Nan – mruknął.
- No co? Mamy dzisiaj dzień nic nie robienia i zakłócasz nam nasz spokój.
- Już sobie idę i będziecie mogli się pieprzyć.
- Nie, zero seksu – powiedzieliśmy równo, a on spojrzał na nas z niedowierzaniem po czym prychnął.
- Jasne.

CZYTASZ
•talks• ✉ L.H
Fanfic•talks• jest o dwójce przyjaciół, którzy poznali się na studiach. Z początku nie łączyło ich zbyt wiele, dopóki nie okazało się, że do jednego tematu mają bardzo podobne nastawienie. Oboje uwielbiali seks w teorii jak i w praktyce, o eksperymentach...