Calum pov
Mężczyzna rzuca we mnie różowym płaszczykiem i krzykiem informuje, że czeka przy samochodzie. Zdziwiony rozglądam się. Kobieta która z nim przyszła posyła mi gniewne spojrzenie.
Nawet jeżeli to tylko sen, nie zamierzam dyskutować. W pośpiechu nakładam płaszczyk i wybiegam przed dom,mężczyzna opiera się o samochód z założonymi rękoma.
Jego mina jaki i wciąż bordowa twarz nie wróży nic dobrego. Co dziwnie nie wsiadamy do auta, zostaje jedynie ściśnięty mocno za moje drobne ramie i pociągnięty w nieznanym mi kierunku.
Olivia pov
Idziemy w milczeniu w nieznanym mi kierunku. Widzę, że kobieta jest niemniej przerażona sytuacją co ja. Rozglądam się dookoła. Okolica jest dużo przyjemniejsza od tej w której mieszkam. Ładne zadbane domki stoją jeden przy drugim. Zupełnie różnią się od przesadzonych i ociekających ekstrawagancją villi z mojego osiedla. Każdy kolejny ma jeszcze piękniejszy kolorowy ogród. W kilku z nich zauważam roześmiane dzieci, które bawiąc się pomiędzy drzewami dodają jeszcze więcej uroku okolicy. Mimowolnie przystaje, przechylam głowę i zapominając, że teraz jestem w ciele umięśnionego azjaty uśmiecham się na ten widok, Wypuszczam z siebie ledwie słyszalne "awwwwwwwww" . Na co czerwonowłosy reaguje gwałtownym uderzeniem mnie w tył głowy.
-Matko boska! Liz daleko jeszcze? Z Calumem jest gorzej niż myślałem - mówi, a jego głos nie może być bardziej dramatyczny niż w tej chwili
- Stary przecież ty nie znosisz dzieci!- jęczy gdy spoglądam na niego zdziwiona nie rozumiejąc jego zachowania. W końcu nie zrobiłam nic nadzwyczajnego od zawsze uwielbiałam dzieci. Mam zamiar rzucić jedną moich wyszukanych ripost, gdy nagle słyszę krzyk i czuję jak uderzam w coś twardego.
______________________________
Jeżeli nie masz konta na wattpadzie skomentuj proszę na tt używając hashtagu #unpredictableff :)