Liv pov
Gorąco sprawia, że otwieram oczy. Dookoła wciąż jest ciemno więc najprawdopodobniej jest wczesna ranna godzina. Energicznie odkrywam kołdrę czym sprawiam, że lampka nocna ląduje z głośnym grzmotem na panelach. Uderzenie wywołuje coś czego nigdy bym się nie spodziewała.
Obok mnie coś albo co gorsza ktoś się porusza, jest ciemno jedyne co widzę to zarys postaci.
Wylądowałam z kimś w łóżku? Dopiero teraz zdaję sobie sprawę, że nie pamiętam wiele z poprzedniego wieczoru. Pozostaje mi nic innego jak zajrzenie pod kołdrę którą ciasno jestem opatulona z nadzieją, że do niczego nie doszło. Podnoszę, zaglądam i jeszcze szybciej zaciskam oczy. Dlaczego jestem naga?
Postać obok mnie przekręca się i przerzuca przeze mnie swoje ramie. Krzywię się nieznacznie. Postanawiam wyswobodzić się z objęć tego dzikusa, co niesie za sobą jeszcze większe zdziwienie. Gdy tylko dotykam dłoni osoby wstrzymuję powietrze.
Wylądowałam w łóżku z kobietą?Najdelikatniej na świecie ściągam z siebie ramie i przeczesuję materac pod poduszką w poszukiwaniu telefonu aż natrafiam na kanciaste urządzenie, które ma mi pomóc w upewnieniu się czy obok mnie leży Alice. Intensywne światło wyświetlacza sprawia, że mrużę oczy i niewiele widzę. Misją numer jeden w tym momencie staje się zmniejszenie ostrości wyświetlacza. Przypadkowo dotykam niebieskiej ikonki Twittera i już po chwili znajduję się w tej aplikacji.
Niemal automatycznie wchodzę na swój profil, niestety jak zwykle klikam nie tu gdzie trzeba i ląduje na profilu jakiegoś Caluma Hooda. Śmieję się pod nosem przypominając sobie sen który miałam całkiem niedawno, przeglądam z ciekawości jego tweety. Dwa randomowe, kilka podanych dalej i mnóstwo fragmentów piosenek. Znam je wszystkie. Za oczywiste uważam zaobserwowanie chłopaka, kimkolwiek jest. Uwielbiam gdy moje tl jest pełne ludzi podzielających mój gust muzyczny . Cofam się do góry strony i gdy chcę kliknąć follow ponownie dębieje. Edytuj profil znajduje się jak byk na headerze i przeraża mnie do tego stopnia, że wyrzucam telefon na podłogę jakbym trzymała conajmniej rozżarzony ogień.
Oddycham głęboko i staram się poukładać myśli. Szybko zdaje sobie sprawę kim znowu jestem. A skoro ja jestem nim to dziewczyna obok to ja. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko to sprawdzić. Odwracam się i dłonią sięgam do włosów mojej towarzyszki, tylko potwierdzam swoje przypuszczenia. Dlaczego znowu jestem w tym cholernym ciele? Dlaczego nie mam majtek i dlaczego leżę w łóżku z samą sobą?
W myślach powtarzam jak mantrę, że to kolejny cholernie realistyczny sen z udziałem tego azjatyckiego dostawcy pizzy. Postanawiam się uspokoić, w innym wypadku zwariuję. Leżę patrząc w sufit i zaczynam liczyć. Udaje mi się dotrzeć zaledwie do dwudziestu, gdy po pomieszczeniu roznosi się nieprzyzwoicie głośny dźwięk.
______________________________
no to spali razem czy nie? :(