Zszokowana zauważam, że to ten sam pokój który mi się śnił, nawet zostaję delikatnie popchnięta na to samo łóżko w którym się przebudziłam we śnie. Chłopak wskazuje mi pobliską ścianę do podparcia i wręcza mi poduszkę, aby było mi wygodnie. Siada na przeciwko i patrzy na mnie. Jego twarz można porównać do zbitego szczeniaczka. Widzę, że jest mu głupio i nie wie czy powinien się odezwać. Zdobywam się na uśmiech i gdy już zaczynam mówić, że jest wszystko już ok. On w tym samym momencie otwiera swoje usta i wydobywa z siebie
-Przepraszam – jednak znowu zamiera zdając sobie sprawę, że odezwaliśmy się w tym samym momencie. Cisza nie trwa długo, wybuchamy śmiechem i śmiejemy się do póki nie przerywamy w tym samym czasie. Sytuacja jest conajmniej dziwna,zachowujemy się tak jakbyśmy znali się kawał czasu i wiedzieli o sobie wszystko.
Mówimy w tym samym czasie, śmieje mysię i mamy podobne gesty, a znamy się zaledwie kilkanaście godzin. Nie minęła nawet pełna doba, a milczenie które teraz między nami panuje wypełnia miła atmosfera. Opieram głowę o pomarańczową ścianę i przymykam oczy.
-Liv..to może głupio zabrzmieć, ale czekałem na ciebie – patrzę zdziwiona na chłopaka i zamieram. Jakim cudem mógł na mnie czekać?
-Dziś w nocy przypomniałem sobie wydarzenia z clubu, nawet te wszystkie emocje które mi towarzyszyły gdy tylko cię zobaczyłem. Pamiętam, że rozmawialiśmy o naszych problemach. Pamiętam jak zaczęłaś płakać i opowiadać o swoim byłym. Pamiętam,że chciałem sprawić żebyś zapomniała
-I pamiętasz, że zderzyliśmy się głowami i rąbnęliśmy o chodnik? - mrucze w momencie gdy czuje jak wszystkie wspomnienia do mnie wracaja.
_____________________________________________
:)