-Jak dużo pamiętasz z wczorajszego wieczoru?- mówi Calum gdy zmywamy po śniadaniu
-Film urwał mi się mniej więcej w chwili gdy Alice poszła po trzecią butelke wina
-Jedyne co mam na swoją obronę to to, że się nie wpraszałem. Gdy twoja przyjaciółka mi zaproponowała pokój gościnny nie mogłem odmówić. Byłem pijany i zmęczony.Zasnąłem niemal od razu po dotknięciu poduszki, nie wyobrażam sobie jak miałbym dostać się na drugi koniec Londynu i...
-Pokój gościnny? W takim razie jakim cudem znaleźliśmy się w jednym łóżku?
-Nie mam pojęcia, ale mi się podobało– kolejny już raz mam ochotę uderzyć go klapkiem w głowę za ten jego flirciarski ton głosu. Jednak powstrzymuje się i postanawiam zaparzyć kawę
-Pozwoliłem sobie zajrzeć do twojego terminarza
-Co zrobiłeś? - krzyczę i niemal upuszczam mój ulubiony kubek
-Wyluzuj kobieto, to tylko terminarz nie portfel albo konto bankowe!- mówi pukając się palcem w czoło - zajrzałem i dowiedziałem się, że dziś nie masz zajęć, jogi, pracy, tenisa,żadnego spotkania ani nawet nie planujesz odwiedzić jakieś fundacji czy coś, więc pozwoliłem sobie wpisać grę na konsoli ze mną i chłopakami
-Co zrobiłeś? - odpowiadam, a on tylko zaczyna się śmiać
-Powinnaś przestać wciąż powtarzać to samo, chyba nie chcesz żebym pomyślał, że jesteś nudna
-Nie jestem nudna
-Musisz mi to udowodnić
-Niczego nie muszę
-No niby nie, ale powinnaś. Idę się ubrać, a ty sobie wszystko przemyśl – potem widzę tylko jak puszcza mi oczko i znika na klatce schodowej zostawiając mnie w osłupieniu.
____________________