#4

1.2K 71 6
                                    

W tym rozdziale jest kawałek koncówki ostatniego (obowiązkowo przeczytaj poprzedni rozdział!), a pózniej pojawią się momenty z perspektywy Shawna. Jego perspektywa będzie pojawiała się coraz cześciej :)
Miłego!

•••
- czemu?
- wiesz jesteś Shawn Mendes a co jak zemdleje jak tylko mnie dotkniesz?

Shawn

Podszedłem do Ann ( tak ja nazywam bo jej polskie imię jest dla mnie nowe i zdecydowanie bardziej podoba mi się ta wersja ) i chwyciłem ją w talii
- a teraz masz zamiar zemdleć?
Dziewczyna przyłożyła wierzch dłoni do czoła zamknęła oczy i teatralnie odchyliła sie do tyłu udając ze mdleje.
- OMG czy Shawn Mendes właśnie mnie obejmuje!?!?!? No, to za moment na serio mogę zemdleć jeszcze tylko brakuje żebyś pokazał swoje białe zęby no to w tedy zawał !
Nie mogłem dużej wytrzymać a mój śmiech nie chciał zaprzestać.
- nie znam cie długo ale już zapomniałem jak to jest normalnie porozmawiać z dziewczyną... Dziękuje- pocałowałem ja w policzek a ona sie zaczerwieniła co dodało jej uroku.
Kiedy Ann skończyła rozpakowywać to pudło doszedłem do wniosku ze tam były same książki.
- a reszta pudeł ?
- to juz sprawa moich rodziców - zachichotała
- no dobra to może będziemy juz się powoli zbierać..
- ah tak mecz, zapomniałam daj mi moment tylko się przebiorę
- okay- wzięła tylko rzeczy z szafy i zniknęła za drzwiami łazienki.
Wyszła po jakiś dziesięciu minutach.
- jesteś chyba najszybszą dziewczyną jaką znam- zaśmiałem się.
- rozumiem ze miał to być komplement wiec dziękuje, to jak idziemy ?

Ania

Shawn wymyślił mi moje
' amerykańskie imię ' jak to ujął czyli Ann podoba mi sie nawet bardziej niż polskie. Myślałam ze jak juz bedzie mieszkał blisko mnie to i tak go nie spotkam bo bedzie cały czas w trasie lub na nagraniach bardziej jednak martwi mnie tak bliska obecność Dawida. W Polsce już starał się ze mną rozmawiać ale ja siedziałam w domu a w szkole unikałam go w każdy możliwy sposób. Shawn i ja wlasnie idziemy na mecz na który mnie zaprosił, mnie na mecz koszykówki jaki ze swoimi kolegami rozgrywają co piątek. Mam takie szczęście, że przeprowadziłam sie tutaj akurat na wakacje. Ale to ma tez swoje wady bo w szkole szybciej poznałabym pewnie jakieś dziewczyny a tak to narazie otaczają mnie chłopacy. Nie żeby mi to przeszkadzało ale...
- to jacy są twoi koledzy?
- są bardzo fajni napewno ich polubisz
- no dobra wierze ci na słowo
- a bedą tam jakieś dziewczyny ?
- tak i niespodzianka tez są z Polski
- na prawdę !? To super!

Shawn

Nie powiedziałem Ann, że bedą chłopcy z MagCon bo wiedziałem, że ich zna i chciałem zrobić jej niespodziankę.
Ann stanęła jak wryta i pociągnęła mnie za rękę do siebie.
- Shawn nie powiedziałeś mi, że tymi znajomymi z którymi będziesz grał jest skład starego MagCon.... Ja tam nie idę zrobię z siebie idiotkę.  
- nie dramatyzuj i chodź.
- nie ja tam nie idę- usiadła sie na ławce
- a właśnie, że idziesz- wziąłem ja na ręce a ona zaczęła piszczeć
- Shawn błagam puść ! - mówiła przez śmiech. Słodko.
- cześć chłopaki to jest Ann przyjechała do nas z Polski.

Ann

- cześć chłopaki to jest Ann przyjechała do nas z Polski.- powiedział odkładając mnie na ziemię. Kiedyś go zamorduje choć było to całkiem słodkie.
- hej- pomachałam do wszystkich
- a to są Nicol, Patrycja i Sandra i tak jak ty są z polski.
- cześć jestem Ania- powiedziałam do nich po polsku.
- hej! No, no nasza grupa się powiększa. - powiedziała Nicol - zaśmiałam się.
- to co chłopaki gramy?! - krzyknął Cam.
Dziewczyny które poznałam okazały się super okazało sie nawet, że jesteśmy w tym samym wieku i będziemy chodzić do tej samej szkoły a Sandra mieszka nawet nie daleko mnie. Cam jednak zachowywał sie jakby widział mnie pierwszy raz ale Nash i Matt zachowywali sie normalnie nie wiem czemu Cam tak reagował...
- no to my sie będziemy już zbierać..- powiedział Shawn.
- ale ja nie chce jeszcze iść- podeszłam do niego
- pamiętasz ze dzisiaj mam cie jeszcze oprowadzić? nie pójdę z tobą na miasto spocony- szepnął mi do ucha i sie uśmiechnął
- no tak zapomniałam...-spojrzal na mnie a ja tylko zaśmiałam się. Pożegnaliśmy się ze wszystkimi i ruszyliśmy w stronę naszych domów.
- dasz mi dziesięć minut? Pójdę się ogarnąć i przyjdę po ciebie ok?
- w porządku czekam więc- zaśmiałam się i każde z nas poszło w swoją stronę.
Dokładnie po dziesięciu minutach przyszedł po mnie Shawn, gdy tylko usłyszałam dzwonek chwyciłam telefon i torebkę po czym ruszyłam do drzwi.
- no hej- przywitał sie
- witam
- to jak idziemy ?
- idziemy.
Szliśmy w ciszy gdy Shawn ją przerwał..
- więc masz czternaście lat, i tak ci nie wierze, ale nie brnę w ten temat, lubisz czytać, wnioskuje po kartonie pełnym książek, chcesz grać na gitarze ale nie możesz.. Jest coś jeszcze czym się interesujesz?
- fotografia..
- ej to może będziesz robiła mi sesje do albumu kiedy bede nagrywał nowy ?!
- haha tak właśnie, ale tak szczerze to ja wole jednak fotografować krajobrazy...
- no dobrze to kiedy nasza pierwsza lekcja ? - spojrzałam na niego zdziwiona
- na gitarze głuptasie- szturchnął mnie w ramie
- a no tak zapomniałam. Nie wiem, kiedy tylko będziesz miał czas. Shawn moglibyśmy juz wracać trochę mi zimno?
- pewnie chodź- wziął mnie za rękę i poszliśmy dalej
- Shawn...- Zaczęłam puszczając jego rękę- ja czuje sie trochę niezręcznie... Przepraszam porostu nadal jestem twoją fanką i.. Wiesz o co mi chodzi ?
- tak przepraszam cię ale chodzi o to, że praktycznie od czasu kiedy zaczęło sie to wszytko te koncerty trasy i w ogóle jeszcze nie spotkałem dziewczyny która zachowywała sie tak... Tak naturalnie, tak normalnie.
- nic nie szkodzi Shawn rozumiem.
Dotarliśmy pod mój dom.
- wiec..- zaczął- dziękuje za miło spędzony czas..- uśmiechnął sie nie śmiało.
- ja także było bardzo fajnie- Shawn odwrócił sie i szedł w stronę swojego domu kiedy zawołałam- Shawn!!
- tak?- podbiegłam do niego
- dziękuje- spojrzał mi w oczy, tym razem jego uśmiech był inny śmielszy.

Dzisiaj może dodam następny ale jeszcze zobaczymy.
Do następnego! :)

Neighbour • S.M Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz