WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM PROSZE O WASZE ZDANIE
Ann
*kilka dni pózniej*
Obudziłam się z uśmiechem na ustach. Dziś są moje urodziny. Piętnaste.
Nie wiem ile to zmieni w moim życiu. Moja ciocia zawsze powtarzała- " To tylko sprawia, że zbliżamy się do końca. ". I chyba nie musze tłumaczyć o jaki koniec chodzi. Zeszłam na dół gdzie nie było nikogo, w kuchni zastałam karteczkę."Kochanie będziemy ok. 15. Wszystkiego najlepszego masz śniadanie w lodówce.
Mama :*"Super. Podeszłam do lodówki gdzie zastałam talerz naleśników. Które na samej górze mają świeczki w kształtach "1" i "5". Uśmiechnęłam się sama do siebie i wyciągam talerz. Ide do pokoju gdzie siadam na kanapie, gdzie zaczynam je jeść. Ja nie mogę... Cholernie dobre. Kończę jeść i odkładam talerz na stół. Mam urodziny, nie będę sprzątać. Taka ze mnie buntowniczka.
Słyszę pukanie do drzwi, więc biegnę je otworzyć.
To listonosz. Daje mi list. Skierowany do mnie. Chyba po raz pierwszy dostałam list. Siadam na blacie w kuchni i otwieram go. No nie powiem... Ciekawość mnie strasznie zżera.
"Kochanie,
Dzisiaj, o godzinie 19 chcę Cię zobaczyć nad jeziorem. W tej czarnej sukience, którą wyszperałem raz w Twojej szafie. Wiesz, o której mówię, gdyż masz tylko jedną czarną sukienkę 😉 Tak strasznie długi ten list, ale wszystkiego dowiesz się na miejscu.
Do zobaczenia!
Kocham Cię.
Shawn"
No, no, no. Zapowiada się bardzo ciekawie. Chyba zaczynam się go bać. Skoro widział MOJĄ sukienkę, w MOJEJ szafie, to na pewno nie powstrzymał się spojrzeć na MOJĄ szufladę, w której jest MOJA bielizna. Matko... Dostaję kilka wiadomości z życzeniami, na które od razu odpowiadam. Nie ukrywam. Skleroza nie boli, zwłaszcza w moim przypadku i mogłoby mi to umknąć.
*kilka godzin później*
Ubrałam sukienkę, balerinki i zrobiłam idealne loki. No po prostu wyszły mi takie jak w filmach. Pytanie: Jak długo będą się trzymały? Mniejsza z tym. Jadę w wyznaczone miejsce bardzo ciekawa tego, co Shawn zorganizował. Dojeżdżam i zauważam... Nic. Nawet jego nie widzę. Rozglądam się i podkakuję wystraszona, gdy Shawn łapie mnie od tyłu.
-Kiedyś przez ciebie naprawdę zejdę na zawał...
-Nie pozwolę na to... -całuje mnie w szyje. -Moja solenizantko... Pozwolisz, że zabiorę cię gdzieś?
-Dziś jestem cała twoja. Rób ze mną co chcesz, ale hamuj się.
-Oj kusisz... -chłopak zakrywa mi oczy dłońmi i prowadzi gdzieś.
Nie zliczam ile razy już się potknęłam. Standard. Po chwili mogę już swobodnie na wszystko patrzeć. Przed nami stoi duży balon, którym najwyraźniej gdzieś polecimy.
-Wo, Shawn... -mówię cicho.
-Jeszcze nie wo... To początek.
Wchodzimy do koszyka balonu i ruszamy w niebo. Uśmiecham się i rozglądam.
-Dzisiaj jest twój dzień i chcę żebyś spędziła go jak najlepiej -całuje mnie w czoło.
-Mam tylko 15 lat, a czuję się teraz jakbym obchodziła 17 -śmieję się.
-Dla mnie zawsze będziesz młoda, pomimo wieku.
Lecimy tak dosyć długo. Po jakimś czasie balon zaczyna opadać, raczej lądować. Tak bardzo fajnie byłoby wiedzieć gdzie jesteśmy. Ale w sumie... Skoro jestem z nim to znaczy, że jestem bezpieczna. Uf...Kamień z serca. Wychodzę z pomocą chłopaka. Okazuje się, że miejsce, w którym obecnie się znajdujemy to jakaś wyspa, a raczej wysepka.
-Mam nadzieję, że ci się spodoba... -mówi cicho i prowadzi mnie gdzieś.
Po chwili na piasku zauważam mnóstwo świeczek i lampek porozrzucanych na ziemi. Wszystko to jest poukładane, a raczej artystycznie porozrzucane wokół dywanu, który najwyraźniej gdzieś prowadzi. Idziemy dywanem, a z moich ust nie schodzi uśmiech nawet na sekundę. Patrzę pod nogi i zauważam, że dywan się skończył. Unoszę głowę i to co widzę... Wo... Na środku stoi biała, dwuosobowa kanapa z poduszkami. Jesteśmy w miejscu, gdzie jest dużo drzew... Końcówka plaży zakończona lasem. Od drzewa do drzewa są linki, na których są poprzyczepiane zdjęcia. Ale jakie zdjęcia... Nasze zdjęcia. Wspólne. Nie pamiętam kiedy my to wszystko robiliśmy...
Oglądam zdjęcia ze łzami w oczach.
-Kochanie... Spójrz do góry -Shawn unosi moją głowę.
Na niebie pojawia się szybowiec, który z tyłu ma przyczepiony transparent z napisem: "Wszystkiego Najlepszego Skarbie ♡"
Po moich policzkach płyną łzy, które Shawn wyciera i staje przede mną.
-Najlepszego kochanie...-składa na moich ustach bardzo delikatny pocałunek.
-Jezu, Shawn... Tak bardzo, ale to bardzo ci dziękuję. To wszystko jest... Cudowne.
-Chciałem, żeby twoje urodziny były wyjątkowe zwłaszcza przed moim wyjazdem.
-Uwierz... Są...
Siadamy na kanapie przytuleni do siebie. Jestem w dalszym szoku, ale trafia do mnie, że mam najlepszego chłopaka na świecie.
-Chcę spędzać każde twoje urodziny właśnie z tobą... Jako twój chłopak, mąż, ojciec naszych dzieci i dziadek naszych wnuków -szepcze mi do ucha.
Odwracam się i patrzę mu w oczy.
-Będziesz...-mówię równie cicho i łączę nasze usta w pocałunku.
W tym momencie, po tych słowach, zdaję sobie sprawę jak ten człowiek jest dla mnie ważny. Chcę, żeby w naszej wspólnej, dalekiej przyszłości był moim mężem, ojcem naszych dzieci i dziadkiem naszych wnuków. Chcę tego.•••
Wiec chce zakończyć to opowiadanie jeszcze ze trzy rozdziały. Ale planuje zrobić drugą cześć potrzebuje tylko wiedzieć czy warto i czy będziecie czytać..
Buziaki! :*

CZYTASZ
Neighbour • S.M
FanfictionStare wspomnienia Nowe miasto Nowe znajomosci i... Nie tylko Ania chce żyć inaczej w nowym mieście... Czy uda sie jej to ze swoimi sąsiadami? Tym znanym i tym nieznanym?