Rano obudził mnie Shawn klepiący na zmianę moje policzki.
- Nie możesz budzić mnie buziakiem tylko musisz mnie bić?- fuknełam.
- Hehehe- Usłyszałam to i zaczęłam się paranoicznie śmiać.
- Rano jesteś gorszy do zniesienia niż w ciągu dnia.
- Dobra to te gofry z górą- i tu przeciągnął i zaczął machać rękami- bitej śmietany zjem sam.
- Co?- Otworzyłam jedno oko i popatrzyłam na niego podejrzliwie.
- Na dole czeka na nas stos gofrów z bitą śmietaną i owocami, no ale jak mnie nie przeprosisz to czekają na mnie. -uśmiechnął się głupio.
- Pseeeplasam. A teraz chce tosty.- wstałam szybko ale zostałam pociągnięta za nadgarstek na łóżko.
- Nie tak szybko kochanie.- aww.
- No co Mendes??- jęknęłam. -bo gofery ostygną!- zaśmiał się i pokazał na swoje usta. Wywróciłam oczami z uśmiechem i cmoknęłam jego usta po czym ruszyłam biegiem na dół.Kiedy ja zajadałam się goframi Shawn bawił się na moim telefonie snapchatem.
- I jakim cudem ty masz miliony fanów i jesteś sławny?- patrzyłam na niego jak na debila kiedy nagrywał pieska ( media ).
- Bo jestem uroczy i przystojny i utalentowany..
- I moje ego zaraz pęknie jak balon- przedrzeźniłam go na co oberwałam w czoło borówką. -ale za to mam cela- mruknęłam i przyłożyłam rękę do czoła, a ten się zaśmiał.
Lubie to co jest miedzy nami.. Jesteśmy parą ale tez przyjaciółmi co podoba mi się bardziej niż on sam. Nahh taka głupia chyba nie jestem hehe.
Dokończyłam swojego gofra i dalej go obserwowałam.
- Ej Shawn.
- Co?- spojrzał na mnie z nad telefonu.
- Jajo.- zaśmiałam się i wzięłam za sprzątanie po śniadaniu.
- Pf. -prychnął.
- Czy ty na mnie pfyfasz?- uniosłem brew odwracając się do niego twarzą.
I usłyszałam jego odpowiedź.
- Pfff.
Zacisnęłam wargi żeby się nie zaśmiać i odpowiedziałam:
- Pffffff
- Pfffffffff-powoli do mnie podchodził, a skrzyżowałam ręce pod piersiami.
- Pffffffffffff
-Pffffffffffffffff
- Fu oplułeś mnie!-pisnęłam ze śmiechem i wytarłam mokry od jego śliny nos. Chłopak zbliżył się tak, że nasze nosy się stykały.
- Pf- zaśmiał się i pocałował mocno moje usta. Zaskoczyło mnie to przez co dopiero po chwili oddałam pocałunek, który bardzo mi się spodobał.Całował mnie uczuciowo, a przy tym intensywnie i przez niego poczułam, że mam nogi jak z waty. Chłopak jakby to wyczuł bo posadził mnie na blacie nie odrywając się od moich ust, zarzuciłam mu ręce na szyje przyciągając go bliżej siebie, o ile było to w ogóle możliwe. Oplotłam szczelnie nogami jego talie, a on kurczowo trzymał się moich bioder jakby bał się, że spadnę z tego blatu.
Oderwaliśmy się od siebie dopiero kiedy brakło nam powietrza. Oparł swoje czoło o moje i patrzył mi w oczy.
- Pf- szepnęłam śmiejąc się cicho i dysząc, ten tylko prychnął rozbawiony i znowu cmoknął moje usta.
- Kocham cię czopku.- uśmiechnęłam się.
- Ja ciebie też czopie.- Śmieje się.
- Czemu czopie?- zaśmiał się.
- Bo czopy są większe od czopków. Chyba.- zaśmiałam się bawiąc jego włosami. Pokręcił głową z rozbawieniem i znowu czule mnie pocałował.
••••••Okej! Podoba mi się ten rozdział 😂
Ze względu na to, że długo nie dodawałam daje teraz drugi i może niedługo pojawi się następny bo mam wenę Hihi.
Nara mordeczki i prooosze przeczytajcie notkę w poprzednim rozdziale! 😚
Papap muffiny 💕

CZYTASZ
Neighbour • S.M
FanficStare wspomnienia Nowe miasto Nowe znajomosci i... Nie tylko Ania chce żyć inaczej w nowym mieście... Czy uda sie jej to ze swoimi sąsiadami? Tym znanym i tym nieznanym?