#5

1.1K 72 4
                                    

Proszę o przeczytanie notki🙏🏼 jeżeli chcesz więcej rozdziałów...

Ann

- chcesz wejść?- chwile myślałam, ale moich rodziców i tak nie ma więc siedziałabym sama..
- czemu nie i tak nikogo nie ma w domu.
- więc zapraszam- wyciągnął rękę w stronę swojego domu.
W jego domu tez świeciło pustkami.
- u ciebie też nikogo nie ma?
- znaczy wiesz twój tata i mój tata do koledzy i oni wszyscy wyszli na takie jakby spotkanie po latach.
- fajnie wiedzieć- zaśmiałam się.
- to co chcesz pierwsze lekcje gry na gitarze?
- dzisiaj ? Jestem zmęczona może obejrzymy jakiś film ? Jak chcesz mogę nawet jakiś deser przygotować często pomagam mamie w kuchni więc....
- nie ma sprawy ale dopiero jutro będziemy robić zakupy
- to możemy się przejść do sklepu.
- na gitarę jesteś zmęczona ale do sklepu chce ci się iść ?
- bo u mnie jest najpierw fotografia potem muzyka a potem jest gotowanie ale jak juz się nakręcę to nie ma zmiłuj..- zaśmiałam się - idę tylko do domu po jakieś pieniądze i zaraz wracam.
- stój! Jakie pieniądze ? Idziemy po moje zakupy więc ja płace
- ale ja tak nie umiem..
- to się nauczysz, chodź!- chwycił mnie za rękę i wyciągnął z domu.
Droga do sklepu zajęła nam około dziesięciu minut. Wzięliśmy wózek i ruszyliśmy...
- więc co ci będzie potrzebne do tego twojego deseru? A co ty w ogóle robisz bo nawet nie wiem?
- zrobimy owoce z bitą śmietaną i polane czekoladą i ciasteczka pieguski.
- whoa i która czternastolatka umie takie coś ?
- szybko sie uczę -zaśmiałam sie

Shawn 

Zakupy zrobiliśmy szybciej niż sie spodziewałem może to dzięki temu ze Ann jako,że jest dziewczyną ma wprawę? Kiedy byliśmy już w moim domu Ann powiedziała mi tylko jakie mam wyjąć naczynia. Ciasto na ciasteczka zrobiła w jakieś piętnaście minut. Kiedy już wstawiła je do piekarnika wzięła się za bitą śmietanę.
- Shawn obrałbyś owoce?
- pewnie ale wszystkie ?
- nie jakieś pięć, sześć truskawek jedno albo dwa kiwi trochę pomarańczy borówki sie wsypie na oko ja ubije śmietanę i ci pomogę dobrze?
- tak jest szefowo !- przyglądałem sie jej chwile kiedy zabrała sie za ubijanie śmietany. Pierwszy raz mogłem sie jej porządnie przyjrzeć. Niska brunetka o dużych brązowych oczach z długimi włosami. Niby przeciętna uroda ale nie dla mnie... Jezu musze sie ogarnąć nie zaprzeczę, że lubię ja bardziej niż powinienem...
Ze śmietaną poradziła sobie w oka mgnieniu i pomogła mi z owocami.
- skąd to wszystko umiesz?
- kiedyś jeszcze w Polsce byłam na diecie i kiedy moja mama mi przygotowywała te przysmaki podglądałam i z czasem nauczyłam się...
- ty byłaś na diecie?!
- gdybys widział mnie dwa lata temu... Dobra skończmy temat dał byś mi jakąś miskę najlepiej dużą i szklaną ?
- już się robi.
- Shawn mogłabym prosić jeszcze o jakaś miskę ale zwykła bo chce rozpuścić czekoladę?
- tak oczywiście - widziałem ze Ann nie bardzo lubi o wszystko prosić... Jest nieśmiała...
Czekolada zajęła jej minutę. Do miski najpierw włożyła pokrojone owoce po czym przykryła je bita śmietaną i to na koniec polała czekoladą. W tym momencie dał znać o sobie piekarnik. Wyciągnąłem blaszkę i wyłożyłem je na duży talerz a dla nas odłożyłem kilka na mniejszy. Wziąłem łyżeczki i ciasteczka a Ann owoce i udaliśmy sie do salonu.

Mam dla was propozycje czy chcecie taki mały maraton? Wstawię jakieś trzy rozdziały dzisiaj ( jak się wyrobie 😝) ??

Neighbour • S.M Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz