Rano obudziły mnie promienie słońca. Spojrzałam na zegarek. Jedenasta. Zaszalałam. Rodziców na pewno już nie ma. Mama do pracy chodzi na dziewiątą, a tata na ósmą. Dzisiaj wyjątkowo pojechali razem bo jadą w jakąś delegację z rodzicami Shawna. Wstałam z łóżka i udałam się do szafy. Wyciągnęłam z niej czarne krótkie spodenki, białą koszulkę a na to narzuciłam swoją ulubioną bordową bluzę. Zeszłam na dół alby zrobić sobie śniadanie. Kiedy posiłek był już gotowy udałam się do salonu. Nie dane mi było się usiąść gdyż ktoś zapukał do drzwi. Odłożyłam talerz i pobiegłam otworzyć. Otworzyłam ale nikogo nie było. Rozejrzałam się aż ujrzałam małą karteczkę z napisem:
Do Ann...
Pospiesznie podniosłam ją i otworzyłam, od razu zaczęłam czytać jej zawartość:
Ann
Może to dziecinne ale nie miałem pojęcia jak to zrobić i może nawet trochę się boję....
Ale wracając, czy chciałabyś się ze mną umówić?
Stałam w tych drzwiach jak słup cały czas czytając treść karteczki.
- hej...
- hej Shawn- uśmiechnęłam się do niego. Szczerze? To mega słodkie jak się zachował.
- ja wiem to głu...- zaczął się tłumaczyć ale mu przerwałam.
- tak.
- co?
- tak zgadzam się- zaśmiałam się z jego zakłopotania- i to nie jest głupie. To słodkie.
Chłopak uśmiechnął się do mnie zadowolony.
- Ann posłuchaj ja wiem, że znamy się jeden dzień i to nawet nie cały, ale bardzo cię lubię, ale... Mogę w prost?- zapytał na co lekko się wystraszyłam ale kiwnęłam głową aby kontynuował- wiem też, że jesteś moją fanką a ja chce normalnej znajomosci. Nie chce żebyś brała mnie tylko jako TEGO Shawna Mendesa... Tylko jako zwykłego chłopaka z Kanady...
Zamurowało mnie. Wczoraj kiedy z nim siedziałam nie myślałam wcale o tym ze jest sławny. Myślałam o nim jak o sąsiedzie.
- Shawn jak mam być szczera to wczoraj kiedy siedzielismy razem ja całkiem o tym wszystkim zapomniałam. Zapomnijmy razem co?
- to jest bardzo dobry pomysł- uśmiechnął się- to co masz czas w piątek? W tym czasie będziemy mogli się lepiej poznać i ja będę miał czas żeby wszystko przygotować. Hmm?
- okej- uśmiechnęłam się do niego. Chwila chwila. Chłopak już odchodził ale ja pobiegłam za nim.
- Shawn jak to przygotować?
- nie bój się- zaśmiał się
- wiesz, że mi starczy popcorn i dobry film?
- będzie popcorn i film ale troszeczkę w innej postaci- uśmiechnął się chytrze i odszedł. Po prostu odszedł.
Weszłam do domu oparłam się o drzwi i się po nich osunęłam. Nie mogę w to uwierzyć.
Udałam się do salonu włączyłam telewizor i zaczęłam jeść. Kiedy skończyłam znów ktoś zapukał. Ludzie jestem tutaj dopiero drugi dzień!
Pobiegłam do drzwi kiedy je otworzyłam ujrzałam Patrycję, Sandrę i Nicol.
- no hej- krzyknęła Patrycja- nie pytaj skąd wiemy gdzie mieszasz.
Zaśmiałam się i wpuściłam je.
- co tam u ciebie?- fajne uczucie móc porozmawiać z kimś po polsku.
- a nic ciekawego, a u was?
- też nudy... - powiedziała zrezygnowana Nicol.
- a może zostaniecie na noc?
- pewnie!- wykrzyczały równo z czego się zaśmiałyśmy.
- a twoim rodzicom nie będzie to przeszkadzać?- spytała Sandra.
- wyjechali na dwa dni do pracy z rodzicami Shawna. Jestem pod jego opieką ale na odległość. Jeżeli można tak to ująć.
- no właśnie!- krzyknęła Patrycja- a co tam u ciebie i Shawna? Podobno oprowadzał cię wczoraj po mieście.
- tak a pózniej oglądaliśmy Pottera, jego siostra się z nas nabijała i w piątek gdzieś mnie zabiera ale nawet nie pytajcie gdzie bo sama nie wiem.
- no co ty?!- wykrzyczały równo na co się zaśmiałam.
Przez cały czas oglądałyśmy filmy. Dziewczyny poszły do swoich domów po rzeczy, a resztę wieczoru przesiedziałyśmy w moim pokoju. Spać poszłyśmy około trzeciej nad ranem! Ale cóż...
CZYTASZ
Neighbour • S.M
Fiksi PenggemarStare wspomnienia Nowe miasto Nowe znajomosci i... Nie tylko Ania chce żyć inaczej w nowym mieście... Czy uda sie jej to ze swoimi sąsiadami? Tym znanym i tym nieznanym?