#14

962 52 0
                                    

Obudził mnie dzwonek telefonu oznajmiający o nowym SMS-ie.
To Shawn. Uśmiechnęłam się i otworzyłam wiadomość.

Shawn: księżniczko dzisiaj mam dla ciebie niespodziankę.
Ja: czyli?
Shawn: bądź gotowa na drugą ;)
Ja: weź powiedz coś więcej...
Ładnie proszę?
Shawn: do zobaczenia księżniczko!
Ja: Shawn...?! Ughh a jak mam się ubrać? Z tobą nigdy nie wiadomo...
Shawn: wiesz.. Wczoraj uświadomiłem sobie, że bardzo ładnie ci w sukience.. ;)
Ja: mam przez dwa dni chodzić w sukience?
Shawn: zrób to dla mnie księżniczko?
Ja: ugh nie cierpię cię...
Shawn: haha też cię kocham :*

Odłożyłam telefon i usiadłam na brzegu łóżka. Zastanawiam się co on znowu wymyślił... Jest dziewiąta. Zakładam papcie i idę na dół gdzie przed telewizorem siedzi moja mama.
- dobry..- witam się i siadam obok.
- wyspana?- pyta mama.
- nawet nawet..- śmieje się cicho.
- jakieś plany na dziś?
- Shawn mnie gdzieś zabiera.. Nawet nie powiedział gdzie..
- cieszę się, że się dogadujecie.
- tak Shawn to wspaniały chł...przyjaciel.- poprawiłam się szybko- a wy?- zapytałam chcąc zejść z tematu bo już widziałam uśmieszek mojej mamy..
- dzisiaj raczej siedzimy w domu.. Mendesowie może przyjdą.
Przytaknęłam i poszłam do kuchni w celu zrobienia sobie śniadania. Postawiłam na tosty. Kiedy wyciągałam pierwszego tosta poczułam ręce na mojej talii.
- cześć księżniczko- Shawn pocałował mnie w policzek.
- hej- uśmiechnęłam się- nie miałeś być o drugiej? Jest...- spojrzałam na zegar- wpół dziesiątej..
- to już nie można spotkać się ze swoją dziewczyną?
- można...- uśmiechnęłam się pod nosem na to jak mnie nazwał - ale mów trochę ciszej bo moja mama siedzi w pokoju..
- może wypadałoby im powiedzieć?
- możemy jutro? Dzisiaj jedyne co chodzi mi po głowie to, to co na dzisiaj wykombinowałeś..- włożyłam następnego tosta do opiekacza i odwróciłam się twarzą do chłopaka.
- możemy jutro. A jeżeli chodzi o dzisiaj to.. Dowiesz się o drugiej..- uśmiechnął się chytrze.
- ten uśmieszek nie wróży dobrze.. Pamiętaj, że mam piętnaście lat...- zaśmiałam się.
- oj już nie przesadzaj...- uśmiechnął się pod nosem- uwierz spodoba ci się niespodzianka..- pocałował mnie w czoło.
- tylko najbardziej zastanawia mnie po co ta sukienka..?- spojrzałam na niego podejrzliwie.
- oj kochanie.. I tak ci nie powiem.- uśmiechnął się.
- a jak ładnie poproszę?
- musiałabyś mieć dobry argument...
- taki na przykład?- musnęłam delikatnie jego usta.
- pamiętaj, że twoja mama siedzi w pokoju..- śmieje się- ten argument bardzo mi się spodobał ale i tak nie mogę ci powiedzieć...
- ugh spadaj..- odwróciłam się do niego tyłem i wyciągnęłam ostatniego tosta na talerz po czym poszłam do pokoju.
- Ann ja musze wyjechać na chwile.- mama zatrzymała mnie na schodach.
- ok- uśmiechnęłam się i poszłam do pokoju.
- nie mów, że się obrazisz..- brunet szedł za mną. A ja nic nie odpowiedziałam tylko usiadłam po turecku na łożku i zaczęłam jeść śniadanie.
- ała!- krzyknął.
- co jest?- wystraszona odłożyłam talerz na półkę.
- coś wpadło mi do oka..
- ugh chodź tu...- przyciągam go do siebie.

Shawn

Kiedy byłem już blisko Ann szybko ją pocałowałem.
- co robisz kretynie?- zaśmiała się lekko- podobno wpadło ci coś do oka..
- tak. Ty księżniczko.
Zaśmiała się na te słowa.
- słodko.- uśmiechnęła się, a ja znów ją pocałowałem i pochyliłem się tak, że leżała pode mną.
- Shawn..
- tak? Nie ma twojej mamy.
- ale jestem głodna..- śmieje się.
- no dobrze..- odsuwam się od niej i siadam na przeciwko.
- co się gapisz?- mówi przez śmiech.
- nie mogę patrzeć na swoją dziewczynę?
- możesz ale tą dziewczynę to zawstydza więc przestań.- zaśmiała się. Ann skończyła jeść i odłożyła talerz na półkę.- a teraz idź sobie bo musze się ubrać..
- ja mogę pomóc...- uśmiechnąłem się.
- tak.. Ja wiem jaki ty pomocny jesteś..- zaśmiała się i wypchnęła mnie z pokoju.
Szybko udałem się do domu i przebrałem. Ubrałem białą koszulkę na to czarną rozpiętą koszule i dżinsy.( zdj w mediach)
Spojrzałem na zegar. Druga. Wyszedłem z domu i skierowałem się w stronę domu mojej dziewczyny.
Kiedy stanęła w drzwiach dziękowałem, że jest moja.. Jej strój składał się z czarnej spódniczki i białej bluzki włożonej do środka na wszystko narzuciła szary sweterek. Na szyi wisiał srebrny naszyjnik, a na ręce miała bransoletkę ode mnie.
- ślicznie wyglądasz- uśmiechnąłem się. Zarumieniła się. Ten widok jest moim ulubionym..
- dziękuje, to jedziemy? 
- tak chodź.- chwyciłem ją za rękę i pociągnąłem w stronę auta.
- trochę będziemy jechać...
- czyli? Shawn co ty znowu wymyśliłeś?
- tylko jakieś dwie, trzy godzinki...- uśmiechnąłem się.
- ughh jesteś niemożliwy...- zaśmiała się, a ja odpaliłem samochód i ruszyłem. Zgłośniłem radio. Leciała piosenka Ed'a Sheeran'a Thinking Out Loud. Dziewczyna nieświadomie zaczęła cicho śpiewać, a ja wsłuchiwałem się w jej głos. Po chwili sam zacząłem śpiewać.
- uwielbiam go- powiedziała kiedy piosenka się skończyła.
- tak, ja też.
- podobno nawet go poznałeś?- spojrzała na mnie.
- tak, to wspaniały człowiek.
- nie musisz mówić, że to twój idol bo już to wiem...- zaśmiała się, a ja dołączyłem do niej.
- mogę cię o coś zapytać?- spojrzałem na nią przelotnie.
- pewnie.- uśmiechnęła się szeroko.
- dlaczego ja?- spojrzała na mnie pytająco- no dlaczego miałaś może nadal masz.. Taki stosunek do mnie jak ja do Eda..? Wiesz dlaczego akurat wybrałaś mnie na swojego "idola".- zrobiłem jedną ręką cudzysłów w powietrzu.
- to trochę żenujące...
- oj no powiedz..
- no dobra... Więc, pierwszy raz usłyszałam Something Big na Disney'u kiedy pakowałam się na wyjazd. Cały dzień ta piosenka chodziła mi po głowie ale za nic nie mogłam przypomnieć sobie tytułu czy wykonawcy czyli ciebie..- wskazała na mnie- potem po jakiś dwóch tygodniach koleżanka puściła mi Stitches.. A ja od razu rozpoznałam ten głos i nie myśląc dużo wydarłam się w tedy " To jest ten chłopak z Disney'a! " one patrzyły na mnie jak na głupią..- zaśmiała się lekko.- kiedy przyszłam do domu od razu wpisałam cię w YouTube i najpierw przesłuchałam niektóre covery... I szczerze? Zakochałam się w twoim głosie.. Potem słuchałam twoje piosenki.. I uwierz czy nie ale na każdą piosenkę, i mam to do dzisiaj.. Przechodzi mnie taki dreszcz.. Nawet nie wiem jak to nazwać... Tak więc.
Twój głos, piosenki i ich melodie i teksty.. Tak to zdecydowało o tym, że cię uwielbiam..- kiedy skończyła nawet nie wiedziałem co powiedzieć.. Większość bierze mnie za słodkiego, utalentowanego Kanadyjczyka, ale ona najpierw zwróciła uwagę na muzykę..
- i tylko to? Wow jeszcze niczego takiego nie usłyszałem..- uśmiechnąłem się pod nosem.
- no i wiesz... Brzydki nie jesteś- zaśmiała się, a ja razem z nią.
- uznam to za komplement..- zaśmiałem się. Zgłośniłem muzykę i jedną rękę ułożyłem na jej nodze, a ona ją uścisnęła..
Zauważyłem, że Ann powoli usypia wiec chwyciłem koc, który był na tylnich siedzeniach i przykryłem ją.

Ann

Obudził mnie szept Shawna.
- wstawaj księżniczko- szepnął mi prosto do ucha na co przeszły mnie dreszcze.
- gdzie jesteśmy?
- na miejscu- zaśmiał się.
- myślałam, że chociaż tak coś zdziałam...- także zaczęłam się cicho śmiać.
- no chodź już.- Shawn wyszedł z auta i podszedł otworzyć mi drzwi.- pokaże ci coś.
- co chcesz mi pokazać? Jest ciemno...
- nie marudź tylko chodź.- pociągnął mnie za rękę.
- jak mi urwiesz rękę to nigdzie nie pójdę- zaśmiałam się.
- ale bręczysz...- zaśmiał się i rozluźnił uścisk na mojej dłoni.- zamknij oczy..- odwrócił się do mnie.
- ale...
- żadnego ale- odwrócił mnie tyłem do siebie i zakrył oczy swoimi rekami.
- Shawn... Ugh kiedyś cie uduszę.
- jeszcze poczekaj..- wybuchł śmiechem na moje słowa.
Shawn prowadził mnie gdzieś przez las.
- chcesz mnie zgwałcić?- staram się zabrzmieć poważnie, ale mam wielką ochotę wybuchnąć śmiechem...
- jak bym chciał już dawno bym to zrobił..- zaśmiał się cicho.
- czy ty sugerujesz, że jestem brzydka?!
- nie- odwrócił mnie do siebie- ty jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką znam- pocałował mnie- a teraz odwróć się...
Kiedy się odwróciłam zamarłam.
Przed nami była polana a zaraz za nią mały pomost wychodzący na jezioro. Na końcu pomostu świeciły małe lampki i położony był kocyk.
- chodź..- Shawn splótł nasze palce i poszliśmy w stronę pomostu. Usiedliśmy na kocu a ja cały czas oglądałam wszystko z niedowierzaniem.
- Shawn tu jest... Wow..- to jedyne co mogłam powiedzieć.

~*~*~*~*~*~*~*

No hej!
Mam nadzieje, że się podoba niedługo powinien być następny ale nie obiecuje, że będzie szybko...      Do następnego! :)

Neighbour • S.M Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz