•Christian's POV•
Wszedłem do salonu gdzie znajdowało się oboje moich dzieci. Jak gdyby nigdy nic oglądali jakiś film, co chwile komentując sytuacje z ekanu wybuchem śmiechu.
- Słuchaj tego...- rozpoczął Sebastian, cytując po chwili fragment jakiegoś artykułu. - Nie jedyna już dziedziczka fortuny Grey, Camille, ponownie pokazuje pazur. Tym razem jednak decyduje się poniżyć swojego byłego już chłopaka, na oczach kilkunastu nastolaktów uczestniczących na nielegalnych wyścigach w centrum Seattle. Jeden ze świadków owego zdarzenia zdał nam pełną relację. ''Donovan zarzucił jej, że dorabia na czarno ponieważ brakuje jej pieniędzy, mimo, że ma ich jak lodu." wyjawił. "Camille się wkurzyła i udowodniła, że się mylił. Jeden zero dla Grey." Ta dziewczyna naprawdę umie pokazać na co ją stać - zakończył, przybijając z Cam piątkę.
- Jeden zero dla Grey - zacytowała, napawając się swoim małym zwycięstwem. Przypominając sobie nagle o powodzie pojawienia się, odchrząknąłem, powiadamiając ich o mojej obecności. Momentalnie oboje spoważnieli, oczekując aż coś powiem.
- Właśnie rozmawiałem z Grace. Mia i Elliot zaprosili was na weekend - oznajmiłem, starając się zachować nostalgiczny ton.
- Super - stwierdziła Milla, siląc się aby ukryć entuzjazm. Widocznie nadal była zła za kłótnie z południa, do czego w sumie miała pełne prawo.
- Czekaj ale... - urwał chłopak, udając niewiniątko. Oh ja już wiem jaki jest naprawdę.
- Będzie super. Zaufaj mi - powiedziała Mała, posyłając mu uśmiech. Jeszcze chwila, a przysięgam... Złapała go przelotnie za ramie po czym wstała i wyszła, prawdopodobnie chcąc się spakować. Zanim jednak czarnowłosy zdołał powtórzyć jej czyn, spojrzałem mu w oczy, dając tym samym znak, aby został. Najwidoczniej sam chciał ze mną porozmawiać, co było mi bardzo na rękę. Odczekaliśmy jeszcze kilka sekund, aby upewnić się, że Cami nie będzie w stanie niczego słyszeć. Chłopak odezwał się jako pierwszy, mówiąc:
- Przemyślałem twoja propozycje i zgadzam się.
Uniosłem brew udając zdziwienie. Oczywiście, że się zgodził. Jakże inaczej.
- Świetnie. Ale nie musisz się martwić - dodałem sarkastycznie.- Program szkoleniowy obejmuje pieprzenie Camilli, więc nic nie stracisz - zauważyłem wiedząc, że zbije go to z tropu.
- Co?- spytał z niedowierzaniem, nadal bawiąc się w udawanie niewiniątka.
- Daruj sobie, Sebastianie. Widziałem was dziś po południu. W sumie nie dziwię się, że Camilla cię kręci - zauważyłem, wzruszając ramionami. - Zastanów się jeszcze nad tym przez weekend. Jeśli jednak nie zmienisz zdania w niedziele wieczorem podpiszesz klauzurę poufności.
- A potem? - dodał, aż nazbyt ciekawy dalszego procesu.
- Potem rozpoczniemy naukę...
- Nadal nie rozumiem... - przyznał, kręcąc w konsternacji głową. - Mówiłeś, że Cami nie ma o niczym pojęcia.
- Cóż, kłamałem - powiedziałem otwarcie, śmiejąc się w duchu z jego naiwności. - Radziłbym ci jednak wstrzymać się z prowokowaniem jej. Oczekiwanie to w końcu część tej zabawy...
•Camille's POV•
Godzinę później znaleźliśmy się już z Sebim pod domem dziadków. O dziwo pozytywnie przyjął sposób w jaki dostaliśmy się na miejsce. Prawie zmiażdżył mi klatkę piersiową, ale jego późniejsza reakcja była taka sama jak moja na początku. Po wejściu do środka od razu przywitaliśmy się ze wszystkimi. Wiedziałam jak bardzo denerwował się chłopak, ale miałam również pewność, że w końcu zacznie czuć się komfortowo. W końcu to też jego rodzina.
CZYTASZ
One last chance •50 shades of Grey fanfiction• #2
FanfictionUWAGA! Opowiadanie posiada niezliczoną ilość scen erotycznych oraz porusza temat związków kazirodczych. Czytasz na własną odpowiedzialność! Wszyscy wiedzą kim jest Camille, jednak tylko nieliczni znają jej przeszłość. Wydaje się, że uciekła od trau...