/11/ Telepatia

1.3K 69 11
                                    

Dziewczyna siedziała jeszcze kilka minut przyciskając kolana do klatki piersiowej i płacząc. Była kompletnie zdezorientowana. Po chwili doszła do siebie i siedziała na materacu, pociągając tylko nosem.
-Ej mała, co się stało?

Jej oczy zrobiły się wielkie. Spojrzała przed siebie, aby sprawdzić, kto zaczął z nią rozmawiać.
Nikogo nie było. Leżał tylko nieprzytomny chłopak. Newt.
-Kto tu jest? -powiedziała. -I tak nic więcej nie powiem.
-Ależ ja z tobą nie rozmawiam. -znowu ten głos.
Dziewczyna poirytowana czyimś głosem powiedziała:
-Jeśli to jakiś dowcip, to brawo prawie mnie nabraleś. Odczep się.
-Widzisz mnie? -zapytał głos.

Dziewczyna nie odpowiedziała.

-Widzisz mnie? -głos zaczął się podnosić

Znów brak odpowiedzi.

-Cholera, słyszysz mnie, ale widzisz mnie? -wykrzyknął ktoś
-Widzę tylko jakiegoś chłopaka -wykrzyczała również dziewczyna
-To ja -odpowiedział, jakby z dumą.
-Ale, jak ty to... -odpowiedziała nie dokańczając myśli.

-Słyszysz mnie, prawda? -dziewczyna na potwierdzenie skinęła głową, a on ponownie powiedział - Zdradzę ci sekret - tylko ty mnie słyszysz. Jestem w twojej głowie. -wyjaśniał.

-Kim ty w ogóle jesteś?! -zdenerwowała się w końcu dziewczyna.
-Chcesz wszystko wiedzieć od początku? -zapytał chłopak tajemniczo
-No... Tak. -potwierdziła
-To zawrzyj twarzostan i słuchaj. -usłyszała w głowie.

Zawrzyj Twarzostan? Co to w ogóle znaczy i kim on jest, że może do mnie w ten sposób mówić? -myślała.

-No to tak. -zaczął -Jestem Newt. Może słyszałaś o pięknej organizacji DRESZCZ? Stworzyli bardzo fajny labirynt pełny przerażających cyborgów i wpakowali mnie tam, razem z grupką moich przyjaciół.

-Wiem co to DRESZCZ -przerwała mu, ale on zdawał się tym nie przejąć i dalej kontynuował rozmowę w myślach.

-Wydostaliśmy się z Labiryntu. Przeszliśmy przez doszczętnie rozwalone i opanowane chorobą miasto. Obecnie jesteśmy w obozie zmierzającym do tak zwanego Prawego Ramienia, który ponoć ma Lek, a ja...
Dostałem jakiś ataków. W głowie słyszałem jakieś głosy. Potem spotkałem się z aniołem śmierci, ale i ten mnie nie chce, więc odesłał mnie na ziemię i leżę sobie grzecznie w śpiączce jak królewna, czekając na swojego księcia -opowiadał, na co dziewczyna parsknęła śmiechem.

-A jak ty potrafisz mówić? -powiedziała na głos.
-Już mówiłem. Jestem w twoim umyśle. To znaczy, nie tak dosłownie. Umiem tylko się z tobą porozumiewać i niekiedy słyszę twoje myśli. Przy okazji: Zawrzyj Twarzostan to taki nasz slang -Okazało się, że najprawdopodobniej Newt umiał czytać i w myślach
-Mogę w jakiś sposób komunikować się z tobą poprzez myśli -zapytała, jakby sama siebie
-Spróbuj wyobrazić sobie to, że mówisz mi to, co chciałabyś przekazać, a następnie swoje myśli skup na mnie - przynajmniej ja tak robię. -Wyjaśnił chłopak

Dziewczyna chciała odpowiedzieć Newtowi, ale do namiotu wszedł Jorge.

-Cześć nowa, odezwiesz się w końcu? -zapytał, jednak ta nie chciała z nim rozmawiać.

-Newt, Newt, Newt - zaczęła mówić w myślach.
-Wystarczy, że zawołasz jeden raz -odpowiedział, na co dziewczynie bardzo ulżyło i uśmiechnęła się.
-Co to za typ? -Zapytała wysyłając swoje myśli w kierunku Newta.
-To jest Jorge, nie musisz się nim przejmować. Gorzej z jego przyjaciółką Brendą. -odparł

-Do rzeczy młoda. -przemówił Jorge. -Clarie kazała powiedzieć tobie, że masz się położyć i iść spać, a czy się do tego zastosujesz to twoja sprawa. -odpowiedział z pogardą.
-Dupek -powiedziała dziewczyna, na co Newt zaśmiał się, a Jorge nie słysząc obrazy wyszedł z namiotu.

-Jak masz na imię? -zapytał Newt

Cicho. Dziewczyna nie odpowiedziała.

-Nie odpowiesz mi? -ponownie zapytał.

Cisza. Po chwili jednak dziewczyna odezwała się.

-Odpowiem jak się obudzisz, Dobranoc. -powiedziała po czym głos w głowie Newta ucichł, co znaczyło, że dziewczyna najprawdopodobniej poszła spać.

-Wiem, że mnie słyszysz, ale nie odpowiesz. Jesteś we śnie. W transie. Chciałbym opowiedzieć ci, z czystej dobroci wszystko, co przydarzyło się mi i moim przyjaciołom. -zaczął Newt
-A więc pewnego dnia, cholernie miła organizacja DRESZCZ wysadziła nas do labiryntu. Mnie, Thomasa i Minho...
-Dlaczego mi to wszystko opowiadasz? -głos dziewczyny pojawił się jeszcze jeden raz
-Bo cię bardzo polubiłem. Dobranoc Nowa. -pożegnał się.
-Dobranoc trupie -odezwała się.

-Minho zajmował się bieganiem po labiryncie. Naprawdę. Świetna robota...

****

Ciekawe co robi ten sztamak. -zapytał sam siebie Thomas
-Pewnie już niedługo się obudzi i zacznie randkować z tą nową. Widziałeś jaka uparta? -śmiał się Minho.
-Tak jak ty z Sonyą -przypomniał mu Thom i niepewnie dodał -Co wy właściwie tam robiliście?
-Ughm... Tajemnica -Azjata zaczął się głupkowato uśmiechać.
-Wolę nie wnikać -odpowiedział Thomas. -Idę spać. Dobranoc Minho.
-Cześć klumpie. -odpowiedział Minho.

Thomasowi śniła się Teresa.
Znowu.

*****
No hejka!
Dziś pojawił się rozdział (woow) i postanowiłam, że od tego tygodnia będę wstawiała rozdziały x2. Mam jeszcze istotną informację.
Od tego rozdziału myśli, komunikacja przez myśli itp. będą oznaczone kursywą

Tak więc, miłej środy!
A poza tym - co myślicie o nowym rozdziale?

The Maze Runner: NewtOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz