/13/Zwisam sobie/

1.1K 69 4
                                    

Na początku badania przebiegały sprawnie. Clarie oglądała po kolei Neu i Newta. Oby dwoje nie wykazywali żadnych objawów pożogi. Nastąpił jednak czas na pobranie krwi.
-Dalej dzieciaki, nie będzie bolało. -poprosiła Clarie.

Newt i Nowa milczeli i spoglądali na siebie. Żaden z nich nie chciał jako pierwszy pobrać krwi do badania

-Kobiety przodem -powiedział w myślach Newt.
-Chętnie bym poszła jako pierwsza, ale śmiem twierdzić, że starsi mają pierwszeństwo -odpowiedziała Neu.
-A ty skąd wiesz ile mam lat?
-Hym... wyglądasz na max dwa lata starszego ode mnie. -to oczywiste
-Neu...
-Czego chcesz mamisynku -warknęła
-Idź pierwsza

-Ja nie idę -powiedziała, tym razem na głos dziewczyna.
-Ale dlaczego? -zdziwiła się Clarie
-Bo nie chcę.
-No cóż... Może gdy twój kolega pójdzie jako pierwszy...
-To nie jest mój kolega -przerwała lekarce Neu
-Gdy Newt pójdzie pierwszy, zmienisz zdanie -niechętnie poprawiła się Clarie i dodała: -Newt, chodź pierwszy.

Newt również niechętnie podszedł do Clarie, usiadł na fotelu i zamknął oczy.
-Kiedyś cię zabiję -powiedział w myślach.
-Prędzej uciekniesz z płaczem do...
-Nie wiem gdzie i kim jest moja mama -przerwał jej Newt
-Uhm.. Wybacz Newtcie -odpowiedziała, tym razem ze skruchą Neu.
-Wybaczam, co nie zmienia faktu, że cię zabiję
-Spadaj -odpowiedziała dziewczyna, a kiedy to mówiła, Clarie zaczęła pobierać krew chłopakowi.

Po kilkunastu sekundach, Clarie skończyła pobierać Newtowi krew do badań, a on powoli udał się do swoich przyjaciół w obozie.
-Neu, zapraszam teraz ciebie -powiedziała wskazując na czerwony fotel, na którym chwilę temu siedział Newt.
-Ale ja nie chcę. -postanowiła.
-Kochanie, nie masz się co obawiać. -pocieszała Neu lekarka.
-Nie boję się
-To w takim razie, dlaczego nie chcesz żebym pobrała ci krew?- zapytała
-Bo nie chcę, żebyście wiedzieli co mam w środku! -Wykrzyczała na cały namiot, po czym odwróciła się od Clarie i wybiegła z namiotu.

Neu biegła. Nie wiedziała dokąd ma się udać. Ze łzami w oczach biegła przed siebie, na górę. Kiedy przecierała wilgotne policzki, przypadkowo na kogoś wpadła. To był Jorge.
Mimo, że biegła, nie zatrzymała się. Usłyszała tylko
-Ej, nowa, uważaj jak leziesz!
-Przepraszam, nie chciałam! -wykrzyczała łamiącym się głosem i kontynuowała bieg.

Zaczęła wbiegać powoli na górę. Biegła jeszcze przez kilka minut, aż w końcu zatrzymała się na małej półce skalnej.

-Helikopter, strzał, płacz dziecka, wybuch, okrzyk, kogut, 2 dni -wymieniła po kolei -Helikopter, strzał, płacz dziecka, wybuch, okrzyk, kogut, 2 dni

-Dlaczego ja to robię? -zapytała samą siebie siadając i wycierajac łzy. -Oni nie mogą wiedzieć co mam w sobie.

-Masz w sobie siłę. -odezwał się głos. -Serio. Nikt nie umiałby biec tak szybko, a potem jeszcze błyskawicznie wspiąć się na górę -powiedział Jorge śmiejąc się.
-Ehm.. Dziękuję -uśmiechnęła się niechętnie.
-Lepiej oszczędzaj siły, na następne dwa lub trzy tygodnie -doradził jej Jorge
-A co ma się dziać?
-Musimy zmienić naszą lokalizację. Poza tym, idziemy po lek na pożogę, do Prawego Ramienia. -opowiedział jej Jorge siadając obok Neu.

-Jestem Jorge -przedstawił się -a ty?
-Mów mi Neu -odpowiedziała z lekkim uśmiechem.

-Neu gdzie jesteś?
-Nie ważne, Newt.
-Wszyscy w obozie cię szukają. Mów mi w tej chwili gdzie jesteś! -wykrzyczał w myślach Newt
-Nie powiem.
-Jestem starszy, więc powinnaś się mnie słuchać.
-Powiedziałam że wyglądasz na starszego, a nie że jesteś starszy tępaku -odpowiedziała
-Gdzie jesteś? -zapytał
-Zwisam sobie
-Co robisz!? -Zdziwił się chłopak
-Już nic głupku. Jestem na górze.

*********
Ze względu, na to, że do tej roli potrzebowałam kogoś młodszego (W filmie Jorge ma około 30-40 lat)
W mojej książce, w rolę Jorge'a wciela się Brooklyn Beckham

Tak w ogóle to bardzo dziękuję z 2k wyświetleń 💕
Tak w ogóle jak wam się podobał rozdział?

The Maze Runner: NewtOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz