*Newt POV*Pierwsze co zobaczyłem to Neu podchodzącą do Clarie. Trochę dziwiłem się o co chodzi, ale zorientowałem się, że coś niepokojącego dzieje się z Clarie. Wyrwałem się z objęcia chłopaków i zacząłem iść w kierunku gdzie stała Neu. Nawet nie zdążyłem do niej podejść, gdy Neu straciła przytomność. Wpadła wprost w moje ramiona.
Próbowałem przez chwilę ją wybudzić, no niestety ma dziewczyna twardy sen. Położyłem Neu na stole, gdzie kiedyś leżały wszystkie leki. Teraz na lekarstwa była mała apteczka. Nic dziwnego - nasze zapasy powoli kończyły się.Korzystając ze swoich umiejętności nabytych w labiryncie podałem Neu przez strzykawkę antybiotyk i wywar z ziół.
"Oby Ci to pomogło słońce" - pomyślałem i pocałowałem Neu w czoło.Podszedłem do Thomasa i Minho, którzy kręcili się obok łóżka Clarie.
-Jak się czuje Clarie? -zapytałem
-To coś podejrzanego, co się z nią stało. -odpowiedział Thomas -to napewno nie skutek pożogi. Coś dziwnego musi się dziać w jej organizmie.Nie ukrywam że przeszedł przeze mnie dreszcz. Mimo tego, że Clarie znałem tylko powierzchownie, od zawsze ją lubiłem. Dla każdego miała czas i wyrozumiałość, mimo tego, że przez większość czasu opiekowała się obozem i jego członkami. Ona i Neu bardzo się lubiły, nawet wtedy, kiedy Clarie groziła Neu śmiercią. Kiedy Neu odkryłaby w jakim jest stanie załamałaby się.
Nie wiem co czuję do Neu. Nie wiem co ona czuje w stosunku mnie. Nawet nie wiem czy jesteśmy razem. Bardzo ją lubię, może nawet bardziej niż innych, ale nie zdołam jej ochronić przed śmiercią, a ona jest pewna. Nie chcę aby przeze mnie cierpiała, a tym bardziej umierała. Za bardzo mi na niej zależy. Teoretycznie mówimy sobie wszystkie te czułe słówka, rozmawiamy ze sobą, nawet w myślach, ale czy Neu traktuje mnie jako swojego partnera? Ona ma maksymalnie 17 lat, nie sądzę żeby to była miłość na całe życie. "A ty staruchu ile masz lat że o niej tak mówisz?"- myślałem - "Jesteś może starszy od niej góra o rok. Też nie będziesz stały w uczuciach".
-Trochę za dużo myślenia -mruknąłem pod nosem i przyłączyłem się do Thomasa i Minho, którzy nieśli jakąś maszynę w stronę Clarie.
-Chwila chłopaki, co to jest? -zapytałem
-Wykrywacz metali -odpowiedział Minho
-Po cholerę wam to? -zapytałem ponownie
-Różne rzeczy dzieją się w tym świecie. Tak dla bezpieczeństwa. Na tyle dobrze, że możemy to zrobić nie naruszając ciała Clarie, a zrobić od zewnątrz. -Odpowiedział Thomas, który był zadziwiająco pewny siebie.
-Jorge i Brenda wiedzą? -upewniłem się
-Klumpie, wyluzuj -zapewniał Minho -sami nam to dali.
-Newt, jeśli możesz to zobacz czy Clarie nie ma jakiś metalowych ozdóbek przy sobie.Poprawiłem włosy Clarie, tak aby zobaczyć czy na pewno ona nie nosi kolczyków. Wisiorka nie miała, byłoby go z resztą widać. Z jej ręki zdjąłem zegarek z czarnym paskiem. Sprawdziłem jeszcze kieszenie aby upewnić się czy nic w nich nie ma.
-Gotowe chłopaki. -powiedziałem, kiedy byłem niemalże w stu procentach pewny, że Clarie nie ma przy sobie nic metalowego.
Potem Thomas i Minho zaczęli przesuwać wykrywaczem metali ponad ciałem Clarie. Z początku wszystko zapowiadało, że Clarie nic nie jest. Jednak w pewnym momencie, kiedy Tom i Minho zbliżyli urządzenie do głowy kobiety, wykrywacz zaczął hałasować i piszczeć.
Postanowiłem jeszcze raz sprawdzić czy Clarie nie ma przypadkiem we włosach spinki lub czegoś innego. W tym czasie do namiotu wszedł Jorge, a za nim Brenda.
Okazało się że Clarie nie miała nic we włosach.
Thomas i Minho ze zdziwionymi minami, ponownie przesuneli wykrywaczem metali nad ciałem. Znów wydał głośne dźwięki.Przeraziłem się.

CZYTASZ
The Maze Runner: Newt
Fiksi PenggemarDziewięcioro nastolatków. Wszyscy tak samo zdesperowani, aby świat w którym żyją powrócił spowrotem do normy. Przed nimi rozpoczyna się najtrudniejsza część gry, jaką sprowadziła na nich organizacja "DRESZCZ". Jest to moja własna kontynuacja książki...