Przemierzając kręte korytarze haremu wprost promieniałam. Nareszcie wszystko zaczęło się układać, dostałam od losu tę upragnioną szansę i muszę ją wykorzystać. Szukając Sumbula cicho nuciłam pod nosem wesołą melodię. Nic nie mogło zepsuć mi humoru. Doszłam do sali nałożnic, w której zauważyłam eunucha, który żywo gestykulując tłumaczył coś grupce dziewczyn. Te śmiały się pod nosem, więc postanowiłam oszczędzić mu dalszego upokorzenia.
- Sumbul aga - zwróciłam na siebie jego uwagę idąc w ich stronę.
- Tak hatun? - Odwrócił się w moją stronę z irytacją wymalowaną na twarzy, jednocześnie odprawiając swoje towarzyszki.
- Sułtanka Mihrimah kazała mi wybrać pięć nałożnic, które zatańczą dzisiaj dla księcia Bayezida - wyjaśniłam. - Chciałabym abyś mi w tym pomógł.
- A co z główną tancerką? - zapytał wyraźnie bardziej zainteresowany.
- Sułtanka powierzyła to zadanie mi - przyznałam nie mogąc powstrzymać uśmiechu.
- Winszuję - odparł lustrując mnie wzrokiem. - Jeśli zdołasz oczarować księcia i trafisz do jego alkowy, a do tego urodzisz syna, zapewnisz sobie wspaniałe życie.
Pokiwałam lekko głową licząc na to. Sługa przywołał niewolnice i ustawił je w rzędzie abyśmy mogli się im przyjrzeć. Kiedy wszystkie stały ze spuszczonym wzrokiem, a ja oceniałam je z dumnie uniesioną głową, czułam się jakbym wróciła do swojego dawnego życia. W Polsce przecież to przede mną wszyscy się kłaniali, a nie na odwrót.
- Co myślisz o tej? - spytałam przyglądając się drobnej blondynce stojącej na końcu szeregu.
- To Sofia, wenecjanka. Spokojna, uczynna, skromna. Dobry wybór - pochwalił mnie przez co nabrałam pewności siebie.
Później było już łatwiej i z pomocą Sumbula wybrałam jeszcze 4 dziewczyny. Dwie inne wenecjanki, Cecylię i Valerię oraz greczynki, Anastazję i Ariadnę. Zawołałam je i wyszłyśmy z pomieszczenia kierując się do pokoju, gdzie mogłyśmy opracować choreografię.
- Dlaczego to ty jesteś główną tancerką? - zapytała Anastazja kiedy byłyśmy już w środku.
- Chcesz podważyć decyzję sułtanki Mihrimah? - Zgromiłam ją wzrokiem, na co speszyła się gwałtownie zaprzeczając. - Dobrze - dodałam łagodniej i zaczęłyśmy próbę.
Ustaliłyśmy, że na początku one zatańczą swój układ, a następnie ja wystąpię sama. Stresowałam się bardzo i nawet nie wyobrażałam sobie jak będę się denerwować, kiedy stanę przed obliczem Bayezida. Każda z nas marzyła o zdobyciu fioletowej chusty, ale oczywiste było, że miałam największe szanse. Wszyscy opowiadają sobie historię, jak sułtanka Hurrem, jeszcze jako niewolnica, zauroczyła sułtana podczas zabawy zorganizowanej na jego cześć. Od tamtej pory padyszach nie widzi poza nią świata, a ona równie mocno kocha jego. Chciałabym aby i mnie spotkał taki los.
Około półtorej godziny zajęło nam dopracowanie wszystkich szczegółów, ale byłyśmy zadowolone z efektu końcowego. Jako, że zbliżał się wieczór, udałyśmy się do pracowni szwaczek aby dopasować stroje. Długo nie mogłam się na nic zdecydować, aż w końcu moją uwagę przykuł jasnoniebieski materiał. Podniosłam suknię przyglądając się jej dokładnie. Posiadała przepiękne zdobienia na gorsecie oraz wyróżniała się spośród innych. Miała inny krój, przypominający mi kreacje noszone w Persji. Zachwyciła mnie i od razu wiedziałam, że właśnie ją założę wieczorem. Kiedy pozostałe dziewczyny również zadecydowały, w co się ubiorą, poszłyśmy do hammamu. Po drodze spotkałyśmy sułtankę Mihrimah, która zatrzymała mnie na chwilę.
CZYTASZ
Tysiąc Łez ✔️
Historical FictionTom I "Raj nieżywych dusz" Imperium Osmańskie w drugiej połowie szesnastego wieku swą potęgą zadziwiało wszystkie wielkie monarchie Europy. Chrześcijański świat drżał w obawie przed Sulejmanem Wspaniałym i nieprzychylnie patrzył na przyjazne kontakt...