Narracja trzecioosobowa
- W imię Boga jedynego i sprawiedliwego otwieram posiedzenie Dywanu. - W pomieszczeniu dało się słyszeć stanowczy, ale i spokojny głos władcy, który gestem ręki pozwolił swym towarzyszom spocząć na eleganckich ottomanach. - Zacznę od sprawy najważniejszej, czyli obsadzenia funkcji wielkiego wezyra - oznajmił, sięgając do niewielkiego woreczka i wyjmując z niego pieczęć, która była marzeniem i przekleństwem wszystkich paszów. - Postanowiłem awansować na to stanowisko Ahmeda paszę - ogłosił, patrząc wymownie na wskazanego mężczyznę.
Ten, wyraźnie zdziwiony, pośpiesznie padł u stóp wielkiego padyszacha, w podziękowaniu całując skrawek jego drogocennej szaty. To samo zrobił z otrzymanym symbolem nowej władzy, po czym za zgodą Sulejmana wstał, stając na środku z dumnie uniesioną głową. Dwóch strażników wniosło szykowny kaftan, który po chwili spoczywał już na ramionach drugiej osoby w państwie.
- Przy okazji pragnę obwieścić, iż niedługo Ahmed pasza zostanie moim zięciem. Po weselu mej córki Mihrimah z szambelanem Bali beyem oraz mojego syna Bayezida z księżniczką Katarzyną Jagiellonką, która przyjęła imię Ismihan, odbędzie się przyjęcie zaręczynowe. Ma najmłodsza pociecha, sułtanka Nuriye, wkrótce stanie się żoną wielkiego wezyra.
Dwaj bracia, zajmujący miejsce najbliżej ojca, zaskoczeni spojrzeli po sobie. Żaden z nich nie wiedział o tej decyzji i każdy zrobiłby wszystko, aby temu zapobiec. Powszechnie wiadomo było, że Ahmed pasza nie należał do ludzi z najlepszym charakterem. Dwie swoje poprzednie małżonki notorycznie zdradzał i upokarzał, obie ostatecznie zostały wyrzucone z jego domu i pozostawione na pastwę losu. Nie chcieli, aby ich ukochana siostra wiodła takie życie, ale w tamtym momencie nic już nie mogli uczynić. Słowo sułtana, wypowiedziane na obradach, było święte i niepodważalne, a wszelkie protesty kończyły się karą w przypadku książąt lub straceniem, jeśli dotyczyło to poddanych.
- Po śmierci księcia Mehmeda prowincja koronna pozostała pusta - kontynuował powodując, że myśli Mustafy i Bayezida momentalnie skupiły się na tym, co mówił. W końcu nadeszła chwila, kiedy ważyły się ich dalsze losy. - Gubernatorem Manisy i mym następcą mianuję sehzade... - Zawiesił głos, jakby specjalnie przeciągając czas oczekiwania, a obaj książęta wstrzymali oddech. - Bayezida - dodał, posyłając młodszemu uśmiech.
- Panie, to zaszczyt - wydusił wyróżniony, podchodząc i z czcią całując wyciągniętą dłoń rodziciela.
- Mam nadzieję, że mnie nie zawiedziesz - stwierdził wyniośle przywódca Osmanów, co pokazywało, że pycha i duma ogarnęły go doszczętnie, ale nikt nawet nie śmiał w ten sposób pomyśleć.
Mustafa natomiast początkowo zacisnął usta w wąską linię, zdenerwowany tym, że ojciec nie wskazał jego, przecież był najstarszy i bardziej doświadczony. Zaraz jednak przypomniał sobie, iż to jego ukochany brat i musi cieszyć się jego szczęściem. Dlatego, gdy Bayezid spojrzał na niego niepewnie i pytająco, brunet uśmiechnął się tak szczerze, jak jeszcze nigdy, co przyniosło drugiemu młodzieńcowi niesamowitą ulgę. Wiedział, że Mustafa akceptuje tę decyzję i obiecał sobie, że nawet, jeśli zasiądzie na tronie, żadnemu ze swych braci nie wyrządzi krzywdy.
CZYTASZ
Tysiąc Łez ✔️
Narrativa StoricaTom I "Raj nieżywych dusz" Imperium Osmańskie w drugiej połowie szesnastego wieku swą potęgą zadziwiało wszystkie wielkie monarchie Europy. Chrześcijański świat drżał w obawie przed Sulejmanem Wspaniałym i nieprzychylnie patrzył na przyjazne kontakt...