Second Night

475 45 6
                                    


  "To nie jest film, który chcę zobaczyć
Tragiczna historia z tobą i mną
Wykrzyknij „cięcie", utknęliśmy w tej scenie
To jest ból serca na wielkim ekranie
Zegar tyka, a jestem poza czasem
Kamera nagrywa, a zapomniałem tekstu
Mój scenariusz jest podarty i teraz widzę, że
To jest ból serca na wielkim ekranie
To jest ból serca na wielkim ekranie"

Czekałem w wyznaczonym miejscu. Było już po jedenastej a Arii wciąż nie było. W pewnym momencie myślałem, że mnie wystawiła, ale po chwili zauważyłem sylwetkę blondynki. Dziś była ubrana inaczej. Czarne rurki oraz bluzkę tego samego koloru i nieodzowny element jej stroju skórzana kurtka. 

- Przepraszam, ale była straszna kolejka w sklepie. Kto chodzi o tej godzinie do sklepów? - stanęła obok mnie.  

- Na przykład ty? - przewróciła oczami. - Po co byłaś w sklepie?

- Bo dziś zrobimy sobie darmowe kino w ogrodzie mojego kuzyna. Nie martw się nie będziemy oglądać "Pamiętnika" czy "Titanic'a" - pociągnęła mnie zapewne w stronę samochodu. 

- Tego ostatniego nie oglądałem. 

- Już myślałam, że jestem jedyną osobą, która tego nie obejrzała. Próbowałam, ale usnęłam. - zaśmiałem się. 

*** 

Weszliśmy do ogrodu Newt'a. Na ścianie wsiał pseudo ekran. Na ziemi leżały koce, na których usadowili się przyjaciele Arii. 

- To co dokładnie oglądamy? - usiadłem obok dziewczyny 

- Horrory! - wykrzyczała Rose. - Na początku "The ring" obie części, "Obecność", "Egzorcyzmy Emily Rose" i na koniec by trochę "wyluzować" "Straszny film 5". 

- Dużo tego. - sięgnąłem do miski z popcornem. 

- Myślałeś, że dziś wrócisz wcześniej do domu? - zaczęła Lucy. - W domu ci dzieci płaczą czy Mike'a musisz nakarmić? 

- To drugie. - zaśmiałem się. 

- Będzie musiał jakoś wytrzymać. - wzruszyła ramionami.- Powiesz mu najwyżej, żeby wpadł do mnie na śniadanie... 

- Nie zapomnij dodać, że raczej z jej domu już nie wyjdzie - dodał Aron. 

***

Jesteśmy w trakcie Obecności. Rose i Lucy drą się w najlepsze a Aria nie wzruszona zjada zapasy.

- Zastanawiam co jest z tobą nie tak. - powiedziałem do niej pół szeptem. 

- Co masz na myśli Hemmings? - odwróciła głowę w moją stronę. 

- Każdy krzyczy, nawet Adam, ale ty nie wpatrujesz się w ten film jak by był tanią komedią romantyczną i się jeszcze czasami śmiejesz. Powtórzę co z tobą jest nie tak? - zaśmiała się. 

- A co liczyłeś na przytulaski? - przekręciłem oczami. - Jestem jedyna w swoim rodzaju... 

- I skromna... - dostałem z łokcia w bok. 

- Oglądam ten film setny raz. Nudzi mi się, zagramy w pytania.- podniosła się na łokciach. 

- Pobawimy się w kik'a? 

- Czemu nie? - posłałem jej zdziwione spojrzenie.  - Zaczynaj! 

- Hej! 

- Znamy się? 

- Nie, ale możemy się poznać. 

- Czyli zaczynamy grę w dwadzieścia pytań? 

- Zgadłaś. Ulubiony kolor? 

- Czarny. A twój? 

- Niebieski.

- Ulubiony program telewizyjny? 

- "Jak poznałem waszą matkę". A twój? 

- Same.  

Graliśmy do zakończenia "Egzorcyzmów Emily Rose". Bawiłem się sto razy lepiej niż w klubie. 

***

- Widzę Hemmings ty nie na kacu dziś. Czyżby impreza się nie udała? - do kuchni wszedł Mike. 

- Nie imprezujemy codziennie. - wymamrotałem. 

- 'My' uważaj Luke bo się zakochasz. - co?

- Mam dziewczynę. Lepiej się zamknij się lepiej bo wpuszczę tu Lucy. - dopiłem swoją kawę. 

- Kogo? - uniósł brew

- Przekonasz się w swoim czasie. - powiedziałem i wyszedłem z pomieszczenia. 

Gdy znalazłem się w moim pokoju wyjąłem komórkę i wybrałem numer Arii. 

- Myślałam, że mamy wszytko uzgodnione. - usłyszałem głos blondynki. 

- Mam sprawę. Wyślę ci mój adres SMS'em a ty przyjedziesz tu z Lucy. - dziewczyna zaczęła się krztusić? 

- Czy cię popierdoliło? Chcesz by ona molestowała Mike'a i znała twój adres?! - prawie wykrzyczała. 

- Właśnie chodzi oto by podręczyła trochę Mike'a. 

- Bo? 

- Bo tak! Kiedy będziecie? 

- Za dwie godziny. Ale czekaj idę jej to powiem i uważaj na słuch. - po tym jak dziewczyna powiedziała to przyjaciółce usłyszałem wysoki pisk. Ma dziewczyna głos... 

- Co to było?! - do pokoju wparował Clifford. 

- Twoja nowa przyjaciółka. 

***

Aria napisał, że będą za parę minut i Lucy jej zaraz fotel w samochodzie zepsuje. Po około dwóch minutach usłyszałem dzwonek do drzwi. 

- Mike przepraszam... 

- Co? - otworzyłem drzwi przez, które wleciała Lucy i skoczyła na Michael'a. - POMOCY!

- Co on ci zrobił takiego by mu takie tortury sprawiłeś? - Aria stanęła obok mnie. 

- W sumie to nic, ale chciałem go trochę pomęczyć. Teraz to może będzie po sobie sprzątał.  - blondynka zaśmiała się. 

- Jezu mój kochany!! Mickey! Jesteś najlepszy! - Lucy zaczęła skakać. 


_________________________________________________________

Heloł maj frends! Oficjalnie startuje to ff!!

Waste the night  5sos/Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz