"Niekończąca się powtórka ze wspomnieniami, których nie mogę wymazać
Widzę najlepsze czasy przede mną
Teraz odlatuję do raju, przysiągłem, że nigdy nie zawalczę
Pożegnaj się z bólem i niedolą
Nie będę tracić kolejnego dnia, pragnąc by to mogło zniknąć.
Biegnąc, nie oglądając się."Siedziałem na balkonie rozkoszując smakiem świeżo zaparzonej kawy. W tle lecieli Twenty One Pilots. Pierwszy raz od dawna miałem spokój, bo Mike poczuł się lepiej i zabrał Lu na piknik.
Rozmyślałem nad tym co ostatnio dzieje się w moim życiu. Przez te kłótnie z moją dziewczyną miałem opieprz od Modestu, że fanki się denerwują z kim szlajam się po nocy i czemu to ma wpływ na mój związek. Zignorowałem to, po prostu to zignorowałem.
No i Aria... Tak ona zaledwie... Ile to już? Paręnaście dni, a blondynka namieszała w moim życiu i głowie.
Moje przemyślenia przerwał mi SMS. Spojrzałem na wyświetlać był to Jack z All Time Low.
Od: Jack Barakat
Cześć Hemmiś
Do: Jack Barakart
Witaj Jack co sprowadza cię do mnie?
Od: Jack Barakat
Zapraszam cię w imieniu zespołu na koncert możesz przyjść z kim chcesz
Od: Jack Barakat
Tylko wiesz ktoś kogo toleruje przynajmniej połowa nas :/
Do: Jack Barakat
To aluzja? Jasne wpadnę
Dochodziła ósma, więc wypadało by się zacząć ogarniać. Zamknąłem drzwi od balkonu i ruszyłem w stronę łazienki.
***
Wyszedłem na parking o umówionej godzinie i od razu w oczy rzucił mi się Mustang Arii, którego dudniła muzyka. Ale dziewczyna stała na zewnątrz z papierosem w ręku.
- Miałaś rzucić. - jęknąłem.
- To przez Caluma. Jak odebrałam dziś psa to zaproponował, a ta fajka sama do mnie mówiła. Pomińmy fakt, że Hood pali Camele, za którymi nie przepadam, ale za to palę o wile mniej dwa na dzień. - zaczęła klaskać.
- Dobre i to... Mam dla ciebie niespodziankę. Tylko musimy poświęcić na to jeden wieczór.
- Okay. Jaką? - zgasiła używkę.
- Nie wiem czy mogę ci tak wcześnie powiedzieć...
- Hemmings! - warknęła.
- Dobra! Jack zaprosił mnie na koncert i zapewne chcesz iś...- nie dokończyłem, bo dziewczyna na mnie skoczyła.
- O mój kochany Boże! - przytuliła mnie przy okazji miażdżąc mi kości.
- Mam na imię Luke, ale może być i Bóg. - blondynka złapała mnie za głowę, zmrużyłem oczy myśląc, że chce mnie uderzyć, ale ona po prostu cmoknęła mnie w czoło.
- A teraz jedźmy, bo nam balon odleci. - uniosłem brwi do góry. - Tak dziś obejrzymy panoramę miasta aniołów lecąc balonem.
***
Byliśmy już na miejscu. Było to puste pole nie daleko West Hollywood. Rose, Aron i Adam już na nas czekali. A balony były prawie gotowe. Po drodze Aria opowiedziała mi plan podróży. Zaczynamy, rzecz jasna stąd, a kończymy przy Pico Riviera Sports Arena.
Po instrukcjach jak mamy zachować się na pokładzie wsiedliśmy do koszy gotowych do odlotu balonów i wznieśliśmy się zaczynając naszą podróż.
Po paru minutach mogliśmy podziwiać widoki Hollywood. Wzgórza z tej wysokości wyglądały bajecznie. Następnie moim oczom ukazał się "Echo Park", a później stadion Dodgersów. Całe Los Angeles mieniło się różno kolorowymi światłami. Było po prostu piękne.
Wzlecieliśmy nad centralne LA, z daleka było widać Chinatown,a my zbliżaliśmy się do Downtown. Ludzie spoglądali na nas z dołu i robili zdjęcia.
- Często organizujecie takie loty? - zapytałem obsługującego balon chłopaka.
- Dwa razy w tygodniu, ale zwykle jest inna trasa.
- "Przyjaciel".- zrobiła cudzysłów palcami. - Adama jest współwłaścicielem firmy i zmienił dla nas trasę na bardziej ciekawą.
Wlecieliśmy na East Los Angeles gdzie widoki były mniej ekscytujące, więc wciąż obserwowałem oddalające się Downtown.
Aria podeszła do mnie i oparła głowę o moje ramię.
- Choć to miasto to jedna wielka pułapka to i tak je kocham. - oznajmiła.
___________
Joł, joł! Dziś pozwiedzaliśmy trochę LA z góry. Chciała bym obejrzeć Wzgórza Hollywood i Downtown nocom lecąc balonem. <3 Na górze macie cover "Fly away", bo w yt nie ma oryginalnej wersji, a lubię covery tego chłopaka.
Do następnego!
CZYTASZ
Waste the night 5sos/Luke Hemmings
FanfictionCo skrywają przedmieścia "Miasta Aniołów"? Życie nie toczy się tylko w centrum. O wiele ciekawsze są noce poza miastem. "Nie chcę tego zmarnować, nie chcę zmarnować tej nocy".