Halloween...

222 22 0
                                    

Tak na wstępie moje duszki, ten krótki shot nie ma nic, ale to nic wspólnego z ff. Wykorzystałam tu  po prostu moich ukochanym bohaterów. UWAGA! Puszczam wodzę wyobraźni...(Złowieszczy  śmiech.)

__________________


Kapanie wody, krzyki, przerażający śmiech. - to słyszał, kiedy się przebudzał. Gdy w końcu otworzył oczy, ujrzał skryte w ciemności pomieszczenie. Rozglądał się po pomieszczeniu kiedy przypomniało mu się, że wraz z nim powinni być jego przyjaciele i dziewczyna. W rogu ujrzał kobiece ciało, po chwilowym zastanowieniu, stwierdził, że to Aria. Podbiegł do niej i odetchnął z ulgą, gdy zobaczył, że blondynka oddycha.

- Aria! - potrząsnął dziewczyną. Po "sekundzie" otworzyła oczy. Luke przytulił ją do siebie.

- Gdzie my jesteśmy? I gdzie jest reszta? - wstała lekko chwiejnie.

- Nie mam pojęcia... Musimy ich znaleźć i się stąd wynosić.

- Nie pierdol Hemmings. - wypuściła powietrze. - Dobra przepraszam.

- Zdążyłem się do tego przyzwyczaić. - mruknął. - Tam jest wyjście, aleee... -  obrócił się i ujrzał Feitt z wielką deską w ręku. - Okay mam nadzieje, że nie chcesz mnie zabić.

- To na tego kto nas tu zamknął. Idziemy! - ruszyła do wyjścia.

Szli przez zgniły i mokry korytarz, cały czas słysząc ten śmiech. Dziewczyna wystawiła rękę na znak by się zatrzymał. Szmery dochodziły zza drzwi. Aria kiwnęła głową, że muszą tam wejść. Luke nie był przekonany do tego pomysły, a,e muszą znaleźć resztę. Chciał wziąć od dziewczyny prowizoryczną broń, ale ta spojrzała na niego zimnym wzrokiem, który oznaczał, że ona da radę. Otworzył powoli drzwi i nagle ktoś na nich wyskoczył. Feitt chciała się już zamachnąć kiedy odkryła, że to Ashton, a zanim Rose wraz z Adamem.

- Chcieliście bym was zabiła? - jęknęła Aria.

- Myśleliśmy, że to ta psycholka.  Normalnie jak żywa Samara. - wysapał Ashton.

- Jeszcze tylko Calum, Mike i Lu. - Luke złapał się za głowę. - Potrzebujemy więcej "broni".

Kiedy wybierali odpowiednie narzędzie usłyszeli, jak ktoś biegnie w ich stronę. Aria oraz Ashton unieśli swoje deski, ale kiedy zobaczyli kto biegnie opuścili je z powrotem.

- Kurwa... jak ta suka szybko biega. - Lu usiadła na podłodze. - I jeszcze wymachują tą swoja siekierką.

- Mamy wszystkich to szukamy wyjścia z tego domu wariatów. - zażądał Adam.

- Czekaj wasza miała siekierę? - Rose zabrała głos, a oni potwierdzili to ruchem głowy. - Kurwa, jest ich więcej nasza poruszała się jak mucha w smole i miała kij baseballowy.

- Was nie zaatakowała? - spytał Mike.

- Była na korytarzu a my w środku. Widziałam ją przez szybę. - kiedy blondynka skończyła zdanie jedyne światło na korytarzy zgasło i zapanowała całkowita ciemność. Przerażający krzyk i paniczny śmiech rozniósł się wokół nich. Unieśli swoją obronę w górę i zaczęli machać na ślepo.

Rose poczuła oddech na karku i zanim się obejrzała została wciągnięta w głąb ciemności. Aria trawiła w kogoś deską dzięki czemu nie porwało to następnej osoby. Calum stała się kolejną ofiarą, dostał kijem w głowę i został wciągnięty tak samo jak Rose. Cztery ręce złapały Hemmings'a i odwróciły jego głowę w stronę jego dziewczyny, która błagała o pomoc ciągnięta przez czarnowłosą. Z ust Luka wydobył się krzyk i nagle wszystko zniknęło.

Blondyn zerwał się z łóżka i uspokoił się dopiero kiedy zobaczył obok siebie w swoim pokoju, swoją dziewczynę patrzącą na niego z niepokojem.


SZCZĘŚLIWEGO HALLOWEEN!!

Waste the night  5sos/Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz