"Zagryź zęby, zwiąż swoje włosy
Pomaluj ściany na czarno i krzycz:
"Pierdole świat, bo to moje życie
Zamierzam wrócić po swoje"
I nawet przez sekundę nie obwiniaj siebie
Trzymaj się mocno!
Ta przejażdżka jest szalona
Nie popełnij błędu, lada moment nadejdzie dzień
Kiedy nie będziesz mógł wyprzeć się tego co narobiłeś "*Tym razem to ja się spóźniłem. Kiedy dotarłem na wyznaczone miejsce zobaczyłem Arię siedzącą na kamieniu z założonymi rękami na piersiach.
- Dłużej się nie dało? - podeszła do mnie.
- Przepraszam, coś mnie zatrzymało. - na moje słowa uśmiechnęła się dwu znacznie. - Co?
- Coś? Raczej ktoś... Mniejsza, chodź. - zaczęła iść.
***
Jechaliśmy już około dziesięciu minut. Dziś byliśmy tylko we dwoje. Podobno Mike zaprosił gdzieś Lucy. Na początku miał dość sporadyczne podejście do niej, ale kiedy chwile pogadali naprawdę ją polubił.
- Gdzie jedziemy? - spojrzałem na Arię, która nie oderwała nawet na chwile wzroku od drogi.
- Dowiesz się na miejscu. - odparła krótko.
- Lucy to wiem, ale gdzie reszta? - oparłem czoło o szybę.
- Wypadło im coś. - skręciła w jakąś uliczkę. Moim oczom ukazało się stare opuszczone wesołe miasteczko. Wyszliśmy z auta, dziewczyna od razu pokierowała się w stronę bagażnika. Po nie z pełna minucie wyjęła z niego pełno puszek z sprayem.
- Graffiti? - uniosłem brew.
- Spostrzegawczy jesteś. - zaśmiała się. - Tam. - wskazała na ścianę głównego budynku. - Będziesz malować ty. A po drugiej stronie ja. To powodzenia! - poszła w stronę 'swojej' ściany.
***
Nie miałem pomysłu co namalować. Aria od godziny kręciła się i nie przestawała malować. Nawet na moment nie odwróciła się w moją stronę. Kiedy w końcu nad moją głową pojawiła się zapalona żarówka, niczym z "Wróżków Chrzestnych", zacząłem pracować.
Około drugiej równo z dziewczyną skoczyliśmy swoje 'dzieła'.
- No pokaż co namalowałeś Hemmings. - Blondynka podeszła do mnie. Przyjrzała się mojemu graffiti i po chwili zaczęła się głośno śmiać.
- No co? - uniosłem brew.
- Ty się jeszcze pytasz?! - nie przestawała się śmiać. - Punk- rockowy pingwin z różowymi włosami? Co ty łączysz wszystkie swoje miłości w całość. Mike i pingwiny?
- Taka jesteś mądra? Lepiej pokaż swoje. - fuknąłem.
- To chodź i podziwiaj. - moje oczy wyskoczyły z orbit. Mural przedstawiał gwieździste niebo a na pierwszym planie cytat z piosenki "Missing you" All time low"...
- 'Paint the walls black and scream, "Fuck the world Cause it's my life, I'm gonna take it back,"And never for a second blame yourself.' - przeczytałem na głos. - Fanka ATL widzę.
- Aha... Twój pingwinek się przy tym chowa. - pokazałem jej środkowy palec. - Co to za nie werbalne znaki mi tu pokazujesz?( od autorki: ostatnio zmuszona byłam uczestniczyć w zajęciach komunikacji nie werbalnej i nie mogłam się powstrzymać xd)
- Co teraz robimy? - razem z Arią zaczęliśmy zbierać puste puszki.
- Nie daleko jest świetna dzika plaża...
- Nie mam stroju. - urwałem jej.
- Ja też nie. Bielizna jest uderzająco podobna do kąpielówek. - wsiedliśmy do samochodu.
***
Jechaliśmy w ciszy, którą zagłuszało radio, w którym leciało "It's my life" Bon Jovi. Jak na zawołanie kiedy dojechaliśmy na miejsce, piosenka się skończyła. Pierwsza z samochodu wyszła blondynka. Pobiegła w stronę wody po drodze zrzucając z siebie ubrania. Boże trudno być facetem... Mój wzrok automatycznie leciał w dół.
-Idziesz? - była już przy samym brzegu.
_____________________________
Witam i o zdrowie pytam! Trzeci rozdział!
Do następnego!
CZYTASZ
Waste the night 5sos/Luke Hemmings
FanficCo skrywają przedmieścia "Miasta Aniołów"? Życie nie toczy się tylko w centrum. O wiele ciekawsze są noce poza miastem. "Nie chcę tego zmarnować, nie chcę zmarnować tej nocy".