Twenty Sixth Night

243 29 3
                                    

"Cierpię kochanie, jestem załamany
Potrzebuję twojej miłości, miłości, potrzebuję jej teraz
Kiedy jestem bez ciebie, jestem czymś słabym
Sprawiasz, że błagam, błagam na kolanach" 

Otworzyłem z lekką niechęcią oczy. Przypomniałem sobie wydarzenia z dzisiejszej nocy i uśmiechnąłem się sam do siebie. Po mojej prawej wyczułem coraz bardziej nie spokojne ruchy. Pocałowałem dziewczynę w odsłonięte ramię. Aria otworzyła oczy i uśmiechnęła się do mnie.

- Dzień dobry. - powiedziała i skradła mi całusa.

- To ile wytrzymałem jako singiel? - zaśmiałem się.

- Nie wiem czy wiesz, ale nie zostałam zapytana o związek...

- Kobiety... - przewróciłem ją na plecy i ustawiłem się tak by zwisać. - Ario Alisso Feitt czy chcesz być moją dziewczyną?

- No w sumie... to tak. - połączyłem nasze usta w pocałunku.

- Aria twoja kochana mausi... No tak... Zapomniałam, że do was to pukać należy. Chyba, że ktoś inny już pukaa. - opadłem na łóżko obok blondynki.

- Mamoo! - jęknęła.

- Oh jesteś dorosła, takie rzeczy są naturalne. - zaśmiała się.

Blondynka z niebieskimi oczami lekko ciemniejszymi od tych mojej dziewczyny, w średnim wieku. Przyglądała nam się z uśmiechem.

- Starsza Feitt wyjdź! - rzuciła w swoją matkę poduszką, a ta pobiegła szybko w stronę kuchni.

- Larysa czemu mi nie powiedziałaś, że twoja siostra ma chłopaka?! - usłyszałem zza drzwi.

***

Siedzieliśmy w salonie mieszkania Arii i Lu. Pani Feitt wgapiała się we mnie z uśmiechem. Ja byłem z lekka wystraszony. Aria przyniosła nam kawę i usiadła obok mnie.

- Kochaniutki... To tylko ja a ty już taki wystraszony siedzisz. To co będzie jak ty mojego męża poznasz. - zaśmiała się rodzicielka dwóch blondynek. - A nie przedstawiłam się. Veronica.

- Luke...

- To od kiedy jesteście razem? - Pani Veronica. ciągnęła temat.

- Od jakiś trzydziestu minut? - odpowiedziała Aria.

- Czyli weszłyśmy w nie odpowiednim momencie. - stwierdziła Larysa. - To u nas rodzinne. A poza tym, to ja chyba jestem wróżbitką, wiedziałam, że będziecie razem. - zrobiła serduszko w powietrzu.

***

Zostaliśmy w końcu sami w mieszkaniu. Pomogłem blondynce posprzątać. Po ogarnięciu mieszkania zastała nas godzina czwarta po południu.

- To co dziś porabiamy? - przytuliłem dziewczynę.

- Wbijemy do kogoś na ślub. - po wypowiedzeniu słów przez nią uniosłem brwi na znak zdziwienia. - Nie żartuje. Zbieraj się lecimy do ciebie po garniak.

***

Razem z Michaelem i Lucy, jechaliśmy za miasto na wesele nieznanych nam osób. Nie mam pojęcia skąd Aria wie, że tam będzie jakaś impreza tego typu. Podśpiewywałem "I Want To Break Free", które leciało w radiu.

Po około dwudziestu minutach byliśmy w miejscu, gdzie są urządzane śluby. Z oddali było słychać przysięgę wypowiadaną przez pana młodego.

- Kończą powoli, czyli my wbijamy do ogrodu. - powiedziała Aria.

Z oddali wyłonił się Caleb. Pomachał w naszą stronę. No i wszystko jasne. Otworzył przed nami furtkę do ogrodu, gdzie już znajdowały się rozstawione stoły. Przeszliśmy do kuchni gdzie, według planu, który przed chwilą ujawniła nam Aria mamy poczekać aż zrobi się tłum i będziemy mogli "wbić na wesele".

Po aż czterdziestu minutach siedzenia obok chłodni, wmieszaliśmy się w tłum. Miałem nadzieję, że nikt mnie rozpozna.

Dochodziła pierwsza, a para młoda tylko dwa razy przemknęła mi przed oczami. Jestem na imprezie około trzy godziny, a zdążyłem wypić już parę drinków i trzy kieliszki szampanai tańczyć z nie znaną mi babcią.

Spojrzałem w prawo gdzie biegiem zbliżała się Aria, a za nią reszta.

- Uciekamy! - pociągnęła mnie w stronę wyjścia.

-Czemu? Jest fajnie.

- Bo okazało się, że to wesele mojej byłej przyjaciółki, która mnie nienawidzi i ja podzielam to uczucie w stosunku do niej. - wyszliśmy z ogrodu.

- Co się stało po między wami? - spytałem.

- Pamiętasz Twana? - na same wspomnienie jego imienia zacisnąłem pięści. - Ona go w to gówno wkręciła, a ja za to powiedziałam jej chłopakowi o jej zdradach. Ruda suka.



___________________________

Wracam! Na razie mam wolne od wyjazdów. Kolejny mam dopiero w grudniu.

Jak wam minęły ostanie tygodnie? U was też śnieg?

Byłam na koncercie Twenty one pilots <3. Było na parwde wspaniale. Josh bez koszulki i Tyler, który przejechał po mnie dmuchana piłką :) <333

Waste the night  5sos/Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz