Twenty eighth Night

193 22 8
                                    

Po prostu włóczęga mieszkający w kanałach
Chodź
Jestem twardzielem, którego trudno pokonać
Jestem obiektem twej dobroczynności
Więc kup mi coś do jedzenia
Zapłacę ci innym razem,
Zapamiętaj moje słowa do końca

Przeszukiwałem swoją szafę w poszukiwaniu odpowiedniej koszulki na dzisiejszy wieczór. Dziś wybieraliśmy się na koncert Guns'ów. Kiedy znalazłem T-shirt z logiem zespołu założyłem go na siebie i ruszyłem do kuchni.

Na krześle barowym siedziała Aria spożywając późny obiad. Była ubrana w za dużą koszulkę podobną do mojej i długie kozaki. Że jej nie jest gorąco. Podszedłem od tyłu i przytuliłem dziewczynę.

- Gotowy? - mruknęła dalej pałaszując tosty.

- A i owszem. Chłopaki będą z a pięć minut. - powidziałem przypominająć sobie o wcześniejszym SMS'sie od  Caluma.

***

Staliśmy już na trybunach i czekaliśmy aż koncert się zacznie. Każdy był zajęty rozmową tylko Aria wlepiała wzrok w telefon. Podszedłem do niej i zabrałem urządzenie.
Czego pożałowałem bo dostałem kopniaka w piszczel.

- Rezerwuję miejscówkę na pojutrzejszą imprezę, więc łaskawie oddaj mi to.

- Gdzie? - zerknąłem na wyświetlacz.

- Pamiętasz festiwal Holly? - mruknęła.

- Jak bym mógł zapomnieć... szczególnie, że było to trzy dni temu. -przekręciła oczami na te słowa.

- No to tam... Będzie scena, żeby chłopaczki mogli sobie pograć. - złapała mnie za policzki niczym ciotka. - Tylko nie wiem co będziemy robić jutro.

- Ja wiem. Zabieram cię na randkę. - uniosła brwi. - Tak na randkę.

-Okay... Obstawiam, że pobawisz się we mnie i nie powiesz mi gdzie mnie zabierasz. Ale w co ma m się ubrać?

- Liczę na czerwoną sukienkę i bieliznę tego samego koloru. - szepnąłem a ona uśmiechnęła. Chwile później zgasły światła.

Na scenę weszli Axl, Slash, Duff i reszta. Przywitali się i zaczęli grać. Z naszej grupki poleciało parę żartów w stosunku do obecnego wyglądu Axl'a, ale po chwili skupiliśmy się na koncercie.

Zaczęli od Paradise City, a skończyli na "Welcome to the Jungle". Koncert był naprawdę dobry, ale narzekaliśmy na to,że nie mieliśmy szansy pójść na ten za czasów starego składu.

Po dwóch godzinach niezłego gigu i piętnastominutowym wydostawaniu się  z areny i paru zdjęciach z fankami siedzieliśmy w taksówce.

- Ja bym pojechała do Pubu! - krzyknęła Aria. Wszyscy byli za, więc obie taksówki ruszyły w stronę pubu.

____________________

PRZEPRASZAM, że mnie tyle nie było,ale teraz się miszmasz w szkole, więc same wiecie. Zostały dwa rozdziały do końca.

ALE MAM SURPRISE!  KOLEJNA CZĘŚĆ NA MOIM PROFILU JUŻ JUTRO OKOŁO 20.00! BĘDZIE PROLOG!

Waste the night  5sos/Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz