ROZDZIAŁ 31

2.1K 125 15
                                    

Martwiłam się o Harrego. Nie miałam pojęcia po co ten cały Marshall chce się z nim teraz spotkać, ale zapewne chodziło o tego wariata Slowa.

Do tej pory nie mogłam uwierzyć, że jest on synem Smitha i że zrobił wszytko, by się zemścić. Tacy ludzie powinni być zamykani, bo mogą narobić krzywdy, której nie da się już naprawić.

Zadzwoniłam do Luca i poprosiłam by przyjechał ze mną posiedzieć. Miałam bardzo złe przeczucia i nie potrafiłam się uspokoić. Przyjaciel przyjechał szybko, bo mieszkał niedaleko.

Usiadł na sofie w salonie, a ja położyłam mu głowę na kolanach. Gładził moje włosy i szeptał kojące słowa. Było lepiej, ale wewnątrz nadal się stresowałam.

Ciszę przerwało trzaśnięcie drzwi. Zerwałam się z miejsca i podeszłam do Harrego, który zalany był łzami. Boże co tam się stało?

- Co się stało? - zapytałam.

- Masz mi coś do powiedzenia Graceland? - odpowiedział pytaniem na pytanie i wpatrywał się we mnie z żalem, smutkiem?

- O co ci chodzi? - byłam naprawdę zdezorientowana.

- O to! - krzyknął i rzucił mi teczkę, a potem podszedł do barku i nie trudząc się wzięciem szklanki wychylił whisky z butelki. Spojrzałam na rozsypane papiery, a gdy dostrzegłam pieczątkę szpitala wiedziałam, że ciężko będzie to wszytko odkręcić.

- Harry porozmawiajmy na spokojnie.

- Na spokojnie? Kurwa Grace, ty byłaś w ciąży i nic nie powiedziałaś! - odstawił butelkę i przeczesał włosy palcami.

- Daj mi wytłumaczyć... - szepnęłam.

- Byłaś w ciąży czy nie? - i jak ja miałam teraz mu to wyjaśnić? Kto w ogóle dał mu te papiery? Teraz może nas uratować tylko prawda.

- Byłam.

- Dlaczego nic mi nie powiedziałaś?

- Bo sama nie wiedziałam.

- Słucham? Chcesz mi powiedzieć, że nosiłaś moje dziecko i nie miałaś o tym pojęcia?

- Tak właśnie było Harry. Myślisz, że gdybym wiedziała to bym to ukryła?

- Ale jak? - teraz łzy spłwały po jego policzkach ciurkiem.

- Nie miałam objawów. Żadnych. A potem te tabletki i organizm musiał walczyć. Żyję kosztem życia tego malucha. - rozpłakałam się. Teraz zaczęło to do mnie docierać. Byłam w ciąży. Mogłam mieć dziecko. On je zabił. Zabił własne dziecko. Nieświadomie, ale jednak. Jak on będzie z tym żył?

- Co ja narobiłem? Jak ty możesz mnie jeszcze kochać?

- Kocham cię i to się nie zmieni. - próbowałam go przytulić, ale mnie od siebie odsunął.

- Ja siebie nienawidzą Grace. - powiedział i wstał. Zamknął się w swojej starej sypialni.

Byłam załamana. Nie tak miał się dowiedzieć. Miałam mu powiedzieć sama, a ktoś mnie wyręczył w paskudny sposób.

Lucas się nie odzywał. Tulił mnie, pocieszał ale też opieprzył, bo dawno kazał mi wyjawić prawdę. Ja jednak byłam uparta, a teraz żałowałam.

Świat w jednej chwili runął. Wszystko co osiągnęliśmy terapią Harrego szlag jasny trafił przez moją głupotę.

Potem czułam jak Lucas zanosi mnie do sypialni, jak kładzie mnie na łóżku i jak powtarza słowa, że wszystko będzie dobrze. Ale ja wiedziałam, że nic nie będzie już takie samo.

Second Chance (Book2)|| Harry Styles✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz