5.Czas z Natem

9.1K 443 12
                                    

Zostałam sama z Natem w wielkim domu .Po zjedzonych płatkach odstawiłam miskę do zlewu i umyłam ją .Nat siedział i w milczeniu mi się przyglądał można było się domyślać że patrzy na mój tyłek ,po umyciu naczyń odwróciłam się w jego stronę .
-Możesz się tak na mnie nie patrzeć .Powiedziałam
-Jak?Spytał Nat chociaż dobrze wiedział o co mi chodzi
-Ty już doskonale wiesz jak
-Może przestane choć nie jestem pewny czy uda mi się powstrzymywać .Powiedział Nat z łobuzerskim uśmiechem .
-Mam nadzieje że przestaniesz , idę do pokoju .Powiedziałam i zaczęłam iść do schodów kiedy poczułam jak Nat łapie mnie za rękę i przyciąga do siebie dzieliło na parę centymetrów 

-Może masz ochotę obejrzeć ze mną film ? Zrobię popcorn ?Spytał ja się uśmiechnęłam
-Dobrze to widzimy się za 15 minut w salonie , pozwalam wybrać ci film .Powiedziałam i pobiegłam szybciutko do pokoju zamknęłam się w nim i oparłam się o drzwi z uśmiechem i zjechałam w dół na podłogę chwilkę tak posiedziałam ale później wstałam i przebrałam się w szorty i bluzkę odsłaniającą mi brzuch .Poszłam jeszcze przeczesać włosy i zeszłam na dół Nat wszystko już przygotował nawet zasłonił zasłony i położył koc na kanapę naprzeciwko telewizora .Na stoliku były dwie spore miski popcornu ale nigdzie Nata już miałaś iść do kuchni kiedy nagle ktoś zasłonił mi oczy przestraszyłam się że aż podskoczyłam
-Spokojnie to tylko ja .Powiedział Nat chwytając mnie za rękę i ciągnąc na kanapę .
-Chcesz żebym zawału dostała przestraszyłam się
-No to lepiej od razu się do mnie przytul bo oglądamy horror .Powiedział z łobuzerskim uśmiechem
-Nie bo ja się nie boje jakiegoś horroru a nawet jeśli to będę się przytulać do kanapy
-A więc dobrze już odtwarzam .Powiedział Nat i włączył film pierwszą godzinę nie bałam się w ogóle ale kiedy nagle coś wyskoczyło odruchowo przytuliłam się do Nata poczułam się wtedy bezpiecznie
-Widzę że kanapa ci niestarcza i jednak wolisz mnie .Powiedział Nat i mnie przytulił
- Weź się już tak tym nie podniecaj bo zaraz sobie pójdę do lasu
- Bała byś się i nie poszła ze strachu
-Co powiedziałeś ?Że ja nie pójdę do lasu ? Bo się boje , no to zobaczysz ze nie wrócę tu zanim się nie ściemni i będę siedziała w lesie .Powiedziałam i oburzona poszłam do pokoju wzięłam plecak i spakowałam tam szkicownik, telefon ,słuchawki ,scyzoryk i zapałki .Do pokoju wszedł Nat i wziął mnie za ręce i spojrzał mi w oczy
-Nie idź do tego lasu nie będę się tłumaczył twojemu bratu że cię nie powstrzymałem i się zgubiłaś .Powiedział Nat wkurzyłam się i go odepchnęłam spakowałam jeszcze koc i wybiegłam na dół szybko nałożyłam trampki i poszłam w stronę lasu .Nagle z domu wybiegł Nat ubrany w skórzaną kurtkę zaczął biec za mną ale ja tylko szłam spokojnie .
-Dobra wieżę ci ale choć wracaj już do domu zrobi się zaraz zimno a ty jesteś w szortach
-Nie , niema takiej opcji wole siedzieć w lesie sama niż z takim niedowiarkiem jak ty myślisz ze dziewczyna nie potrafiła by sobie poradzić w lesie .Powiedziałam byłam wkurzona na niego , on mnie złapał za rękę i zatrzymał .
-Nie twierdze że dziewczyny by sobie nie poradziły w lesie ale wolał bym gdybyś siedział teraz w domu przed telewizorem niż łaziła po całkowicie obcym ci lesie. 
-To co byś wolał to jedno a co zrobię to drugie nie będę się wracała w połowie drogi
- Okej pamiętaj sama mnie do tego zmusiłaś .Powiedział i podniósł mnie jedna rękę miał pod moimi plecami a drugą pod kolanami
-Zdurniałeś chyba w tej chwili podstaw mnie na trawę
-Zastanowię się jeszcze nad tym
-Nie! Masz mnie w tej chwili postawić na ziemie albo znaczne krzyczeć
-To krzycz jak byś nie zauważyła niema tu żadnego domu w pobliżu tylko las ewentualnie ptaki mogłabyś spłoszyć 
-Boże z kim mój brat się zadaje
-Boże jaką ma mój kumpel upartą siostrę
-Zaczynasz mnie irytować a nawet 3 dni nie minęły

-Wiesz nie pozbędziesz się mnie , przejdzie ci za góra 2 godziny .Powiedział Nat a ja zaśmiałam się już byliśmy przed domem postawił mnie w końcu i otworzył drzwi czekał aż wejdę żeby czasem nie przyszło mi coś do głowy .Poszłam na górę do swojego pokoju i walnęłam się na łóżko po półgodziny leżenia stwierdziłam że jest tu za cicho i ani razu nie przyszedł do mnie Nat , normalnie jakby wyparował.Zeszłam na dół w salonie go nie było więc poszłam do kuchni robił coś do jedzenia zdziwiło cię to usiadłam na krześle i patrzyłam jak skupiony robi jedzenie myślałam że mnie nie zobaczył ani nie usłyszał 

-To co widzę że się stęskniłaś i role się zamieniają teraz ty parzysz a ja coś robię
-Tak dokładnie ,a co ty tam robisz ?
-Naleśniki , tobie też zrobić ?
-Dobra zobaczymy na co cię stać w kuchni
-Jeszcze się zdziwisz, chcesz do nich słodka śmietanę ?
-Może być .Powiedziałam Nat wziął miskę i dwa talerze do miski nalał śmietany i dodał trochę cukru i zaczął robić dalej naleśniki .Ja wstałam wyciągnęłam łyżkę i siadłam na blacie troszkę dalej od gazów i spróbowałam śmietany
-I co ?Już sama śmietana jest zajebista
-Zgodzie się z tym .Powiedziałam a Nat się uśmiechnął i położył na każdym talerzu po dwa naleśniki wziął ode mnie miskę i polał naleśniki starannie śmietaną .
-Normalnie jakbyś robił domek z ziarenek pisku taki jesteś skupiony
-Oj dobra ty już lepiej nie wymyślają tylko jedź i zachwycają się jakim jestem świetnym kucharzem , Smacznego.Powiedział podając ci talerz i widelec , wzięłam i siadłam normalnie na krześle a on obok mnie
-Dziękuje, nawzajem
-Dzięki .Powiedział i zaczęliśmy jeść po około 15 minutach jednocześnie skończyliśmy jeść odstawiłam naczynia do zmywarki .I odwróciłam się do niego opierając się stylu o blat
-Dobra przyznaje że dała bym ci 5 gwiazdek za te naleśniki
-A ja dał bym ci 6 gwiazdek za to że byłaś gotowa przesiedzieć prawie cały dzień w lesie a jest dopiero 15
-Mogłam i chciałam ale ktoś musiał mnie oczywiście zanieść do domu
-Tak wiem jestem silny
-Sugerujesz że jestem ciężka ?
-Nie , zrobił bym dwadzieścia pompek z tobą na plecach
-Tak no to na podłogę
-W salonie
-Dobra.Powiedziałam i przeszliśmy do salonu tam Nat staną
-To może zakład ?
- O co ciekawe
-Jeżeli zrobię dwadzieścia pompek to mogę dzisiaj z tobą spać jeżeli ty wygrasz zrobię co będziesz chciała
-Jak zrobisz trzydzieści pięć to zakład stoi
- Dobra , to siądź mi na plecach. Powiedział Nat niepewnie to zrobiłam ale on nawet nie drgną
-1 ,2,3,4,5 ,6,7,8,9,10,11,12,13,14,15 ....33,34,35.Liczyłam
-Widzę że wygrałem .Powiedział w stając zadowolony
-Wkurzasz mnie
-No niestety musisz przed trwać noc ze mną
-Jak w nocy choćby mnie dotkniesz obiecuje ci że nie zobaczysz nigdy tej reki
-Dobrze ,dobrze widzę że jesteś lekko agresywna .Powiedział Nat i usłyszeliśmy otwieranie drzwi wrócił Cam miał dwie siaty na zakupy .
-O widzę że oboje żyjecie
-Powiedzmy że on jeszcze żyje .Powiedzialam i spojrzałam na Nata , Cam się usmiechną i zaczął wypakowywać w kuchni zakupy

Poszłam razem z Natem mu pomóc

••••••
Po rozpakowaniu Nat musiał oczywiście pochwalić się swoim wygranym zakładem Cam tylko spojrzał na niego z wyraźnym współczuciem

•••••••••••

Zachęcam do komentowania , i zostawiania gwiazdek 
Oraz
Przepraszam za błędy

U Boku Brata Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz