Rozdział 4

2.2K 119 16
                                    

Resztę lutego i cały marzec para spędziła razem.

Sophie chciała bardzo poznać Leondre, przytulić go i powiedzieć Dałeś radę!, lecz Charlie nigdy do tego nie dopuścił.

Ciągle tłumaczył, że on bał się ufać, ale hej! To dzięki niej założyli zespół.

Była przez to zła, ale musiała uszanować jego wole, nie miała wyboru, szczerze mówiąc.

W kwietniu spotykali się rzadziej, Bars And Melody mięli próby, a ona myślała o ocenach na koniec roku – co by tu poprawić, z czego zacząć bardziej się uczyć.

Uważała, że musiała zdobyć wysokie stopnie, aby dostać się do dobrego gimnazjum, choć wiele czasu nie musiała na to poświęcać, nauka przychodziła jej łatwo.

Maj również poświęcili na rzeczy, które nie były ich uczuciami – chłopcy wyjechali na kilka dni do Ameryki, ponieważ zostali zaproszeni do The Ellen Show.

W czerwcu było najgorzej.
Albo Sophie nie miała czasu, albo Charlie.
Starali się utrzymać kontakt dzwoniąc do siebie, ale brunetka wiedziała, że ta odległość ją męczyła – choć byli prawie na wyciągnięcie ręki.

W końcu wróciło wszystko do normy, lecz nie na długo.

Blondyn spotkał się z nią dzień przed półfinałem, lecz ich relacja nie była taka sama.

Wiedzieli, że ich związek chylił się ku upadkowi.

Po tym, jak zajęli trzecie miejsce w ósmej edycji BGT, stracili ten kontakt zupełnie.

Pewnego dnia chciała go odwiedzić. Zapukała do drzwi i czekała, aż ktoś otworzy, lecz zamiast małej siedmiolatki otworzył jej kompletnie nieznajomy mężczyzna.

— W czym mogę pomóc? — zapytał, a dziewczyna trochę się przestraszyła.

— Jest Charlie? — wypowiedziała cichutko, niczego nieświadoma.

— Taki dosyć wysoki blondyn, niebieskimi oczami, tak?

Dziewczynka pokiwała żarliwie głową.

— Od kilku tygodni tu nie mieszka, ale powiedział, że mam ci to przekazać. — Wręczył Sophii list, zaadresowany do niej, z jej wszystkimi danymi.

— Dziękuję. — odezwała się i obróciła się, a następnie ruszyła do swojego domu.

Łzy moczyły jej policzki.

Od tych kilku tygodni byli gwiazdami, może mieszkał bliżej Leondre?  – zastanawiała się dosyć często.

Tak o to zerwała się nastoletnia miłość.

Ona nigdy nie zapomniała, lecz on miał upragnioną karierę.

Powiedziała sobie, że nie otworzy tego listu.
Nie chciała go znać. Cholernie mocno ją zranił, a ona nie wybaczała łatwo.
Chociaż, gdyby się spotkali, od razu by go wyściskała, ponieważ go kochała, a dla miłości zrobiłaby wszystko.

Dziewczyna nie wychodziła z domu, nie jadła. Strasznie schudła. Była dosłownie jak patyk. Sama skóra i kości.

Sprawdzała wszystkie portale społecznościowe Bars And Melody, lecz tylko przez krótki okres czasowy.

Po miesiącu nie chciała wiedzieć nic, dosłownie.

Postanowiła zmienić swój wygląd i zachowanie — nie chciała dalej być tą samą osobą.

Nie odważyła się na wielką zmianę, jedynie przefarbowała włosy i zrobiła sobie dodatkowe kolczyki w uchu.

W studiu spotkała Jasona z którym szybko się zaprzyjaźniła.

Jace był dla niej wszystkim, mogłaby z nim być, gdyby nie fakt, że dosyć często bawił się dziewczynami.

Niby się o nie starał, ale potem uważał, że to zauroczenie i je porzucał — to odpychało Sophie.

Przez niego również wstąpiła na złą drogę, ale nie mogła wszystkiego zrzucać na przyjaciela.

Ona sama postanowiła iść ścieżką obraną również przez Jasona.

W wieku siedemnastu lat postanowiła opuścić dom rodzinny.

Nikt nie chciał jej pozwolić jechać samej, lecz to miasto niszczyło ją od środka, dlatego Jace postanowił przeprowadzić się razem z nią.

Jak poradzą sobie w nowym mieście? Zupełnie sami wokół obcych osób?

______________________

okej, później pewnie będzie ciekawiej, wciąż nie wiem, dlaczego to czytacie 😪

Live Your Life |BaM|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz