Sophie's POV:
Siadam w swoim starym pokoju i zastanawiam się, po co wzięłam walizkę, skoro mam tutaj trochę ubrań.
Wzdycham i i jednak kładę się na łóżku.
W moich myślach jest tylko blondyn, choć tak nie powinno być.
Przecież on będzie zarywał do jednej z fanek, a ja jestem tylko PRZYJACIÓŁKĄ.Przecieram dłońmi twarz, irytując się.
Wszystko jest takie skomplikowane.Słyszę lekkie pukanie do drzwi.
— Proszę! — krzyczę, siadając i poprawiając trochę włosy.
— Chcesz iść ze swoją starą matką na zakupy? — śmieje się moja rodzicielka, przez co na mojej twarzy pojawia się uśmiech.
— Nie jesteś stara — przewracam oczami — ale tak, możesz sobie coś kupć — przytakuję.
— Muszę iść do kosmetyczki, jak ja będę wyglądać przy moim mężu na przyjęciu? — zadaje retoryczne pytanie. — Muszę się odstrzelić!
— Myślałam, że to zwykła popijawa w domu — wzdycham i staję na równych nogach.
— Właścicielowi firmy nie wypada. — Mama kładzie ręce na biodrach, wyglądając przy tym jak perfekcyjna pani domu.
— Mogę wziąć na przyjęcie Amandę? — unoszę brwi. — Razem to chociaż będziemy miały, co robić — zauważam.
— No jeżeli tak mocno chcesz — uśmiecha się delikatnie — ale zakupy będą matkowo-córkowe — oznajmia stanowczo.
— Oczywiście — śmieję się i wychodzę za rodzicielką z mojego pokoju.
'*'
Jak zwykle zakupy z mamą, to przede wszystkim zakupy dla mnie.
Nie wiem dlaczego, ona myśli, że chodzę w starych ubraniach i mnie na nic nie stać.Oczywiście, że mnie stać.
Przecież rodzice mieli przysyłać mi pieniądze tylko na jedzenie, ale wyszło jakoś inaczej.— Patrz, jaka piękna — Moja matka znów zatrzymuję się przed witryną jednego ze sklepów. Wskazuje na sukienkę, która wisi na wystawie.
— No, ładna — uśmiecham się delikatnie — jest naprawdę urocza.
— Nie ta — karci mnie kobieta. — Ta. — Podążam wzrokiem za jej palcem i, rzeczywiście, jest śliczna.
— W moim stylu — komentuję. — Serio śliczna — mówię szczerze.
— Świetnie, idziemy przymierzyć. — Matka łapie mnie za nadgarstek i wprowadza siłą do sklepu.
Siadam przed przymierzalnią i robię snapa, którego wysyłam tylko do Charliego – Zakupy z mamą.
Odsyła mi zdjęcie laptopa, na którym widnieje twarz mojego przyjaciela – Rozmowa z przygłupem.
Tłumię chichot, ponieważ wyszła bym na jakąś dziwną.
Kieruję wzrok na czubek mojego nosa i szybko naciskam na telefon, aby zrobić fotografię – Pozdrów.
Na następnym snapie jest jego głupia mina – Zrobione.
Tym razem nie powstrzymuję śmiechu.
— Co ci tak wesoło? — pyta moja mama, która z dwoma sukienkami stoi już obok mnie.
— Przyjaciel — macham ręką, szeroko się szczerząc.
— Nie będę wnikać. — Podaje mi wieszaki.
— Nie wnikaj — kiwam głową i wchodzę do przymierzalni, aby przymierzyć sukienki.
CZYTASZ
Live Your Life |BaM|
Fiksi PenggemarCzy w trzy lata da się zapomnieć o osobie, która znaczyła dla ciebie wiele? Ewidentnie tak, oni zapomnieli. Spotykają się po tym czasie i co? Nie poznają się. Zachowują się jak normalni znajomi, nie osoby, które tak mocno się kochały. Ciekawe, jak t...