Rozdział 26

1.7K 115 41
                                    

Sophie's POV:

Rano wstaję w świetnym humorze – spotkam się w końcu z rodzicami, prawda?

Przez głowę przechodzą mi myśli związane z wczorajszym dniem, ale staram się to ignorować.

Nie mogę zmarnować kolejnego dnia na moje humorki.

Udaję się do toalety i wykonuję całą poranną rutynę.

Następnie ubieram bieliznę i wygodne ciuchy – szarą koszulkę i czarne spodnie.

Następnie ubieram bieliznę i wygodne ciuchy – szarą koszulkę i czarne spodnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


W końcu to są dwie godziny jazdy.

Włosy wiążę w wysokiego kucyka, robię delikatny makijaż i wychodzę  z łazienki, myjąc wcześniej zęby, jakoś nie mam ochoty na jedzenie.

Biorę swoją walizkę i znoszę ją na dół, zegar wskazuje godzinę za cztery szóstą.

No cóż, długo się szykuje czasami.

Jest to oczywiście czas na wyjście z domu.
Walizkę stawiam przed furtką, a następnie na niej siadam.
Potem wyjmuję telefon i dzwonię do blondyna.
Odrzuca połączenie, na co wywracam oczami.

'*'

Kilkanaście minut później wychodzi ze swojego auta i posyła mi uśmiech.

— Dzień dobry! — krzyczy i mi macha, co odwzajemniam.
Następnie staję obok mnie.
— Zamawiała pani taksówkę? — mówi w uwodzicielki sposób.

Oczywiście wybucham śmiechem, co on odwzajemnia.

— Otwórz mi lepiej bagażnik — proszę go.

Kilka sprawnych ruchów później siedzę obok niego z zapiętymi pasami.

— Co tam u Leo? — pyta, skupiając się na drodze.

— Em, w porządku — uśmiecham się krzywo. — Tak w ogóle... — zaczynam — dlaczego nie wiem nic o waszej trasie? — unoszę do góry brwi i zakładam ramiona na piersi.

— Meh, już wiesz — śmieje się, lecz nie robi tego szczerze.

Boże, tylko jedna rozmowa z Leondre i już ma mnie traktować z dystansem?

Potem zapada cisza, a atmosfera wydaje się dziwnie napięta.

Wyciągam telefon i włączam dane komórkowe.

Matka Hari Poty:
Kitty, potrzebuję cię, now

Mrs. Devries, dziwki:
Hym?

Matka Hari Poty:
Em, Charlie się do mnie nie odzywa...

Mrs. Devries, dziwki:
Powiedz mu, że umówiłam się z Leo XDD

Live Your Life |BaM|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz