Dam wam wyzwanie, aby w tym rozdziale pobić rekord komentarzy (46)
buziaki 😘Sophie's POV:
Szybko przebieram się w cokolwiek, w to co wpadnie mi w ręce.
Staram się ogarnąć, jak najszybciej, aby udać się do tego kłamliwego dupka, no bo, kurwa, dlaczego ukrywał to przez tak długi okres czasu?
I jeszcze złamał mnie psychicznie, polecam serdecznie.
Nie zważając na nic, zbiegam po schodach, trzymając telefon przy uchu.
-Halo?- odzywa się zaspany Scott.
-Będę u ciebie góra za godzinę.- oznajmiam zła, jak nigdy.
-Co się dzieje?- pyta, mając zachrypnięty głos, co brzmi bardzo, hmm, seksownie?
-Opowiem ci, jak będę, teraz nie mam czasu, ale wolę cię uprzedzić.- biorę kilka głębokich wdechów, aby się uspokoić, co nie idzie mi tak dobrze.
-Okej, do zobaczenia.- naciska na czerwoną słuchawkę, a ja z całej siły wpycham telefon do kieszeni bluzy.
'*'
Po jakiś kilkunastu minutach jestem pod domem tych... ludzi.
Dzwonię dzwonkiem i mam centralnie w dupie, że mogę kogoś obudzić.
-Czego chcesz tak wcześnie rano?- otwiera mi Leondre, a spodziewałam się Charliego.
-Wołaj mi tego spedalonego blondyna.- warczę i zauważam, że mam jeszcze większą pewność siebie.
Nie było tak od dwóch miesięcy, prawie.
-Jeszcze czego.- prycha.
-Sama do niego, kurwa, pójdę.- przepycham się w drzwiach.
-Kultury.- przewraca oczami.
-Kto to mówi.- kpię.
Nie zdejmując nawet butów, biegnę do pokoju blondyna.
Nie pukając, otwieram drzwi i cieszę się, że chłopak nie śpi.
-Co ty tu robisz?- unosi wysoko brwi.
-Dlaczego mi, do kurwy, nie powiedziałeś?!- zaczynam krzykiem, bo to jest najlepsze, co można usłyszeć we wtorkowy ranek.
-O czym?- prycha, zachowując spokój.
-A może o tym, że grzebałeś mi w rzeczach?!- nie spuszczam z tonu.- Że mnie znasz od jakiś...kilkunastu lat?!
-Co?- zdziwienie wygrywa z obojętnością.
-Od początku mnie okłamywałeś, wszystko było kłamstwem!
-Ty mogłaś przyznać się pierwsza!- on również podnosi głos.
-Ha! Wiesz kiedy poznałam to wszystko? Dzisiaj rano! Nie miałam pojęcia, że ty, to ty!
-Tsa, nie uwierzę ci.
-Nie robiłabym ci awantury!- znów krzyczę i już czuję, jak łzy spływają po moich policzkach.
-Co ja tam mogę wiedzieć.- przewraca oczami.
-Kiedyś...kiedyś byłeś najważniejszy, a teraz to się pierdol.- pokazuję mu środkowy palec, czując narastający smutek.
-Huh? Co ja ci niby robię?
-Niszczysz mi życie?- zadaję retoryczne pytanie.- Od jakiś dwóch miesięcy, a ja wciąż nie poznałam powodu.
-Zrobiłem...
CZYTASZ
Live Your Life |BaM|
FanfictionCzy w trzy lata da się zapomnieć o osobie, która znaczyła dla ciebie wiele? Ewidentnie tak, oni zapomnieli. Spotykają się po tym czasie i co? Nie poznają się. Zachowują się jak normalni znajomi, nie osoby, które tak mocno się kochały. Ciekawe, jak t...