Sophie's POV:
Wchodzę powoli do domu z pomocą Scotta, powiedział, że musi mi z tym pomóc, bo cóż, kuleję.
W salonie siedzi cała moja była paczka, a już miałam nadzieje, że nikogo nie będzie - szczęście mi nie dopisuje.
Każdy patrzy na mnie z kpiną, co nie jest komfortowe.
Kiwam głową do kolegi, aby szedł za mną, ponieważ musimy dostać się do kuchni, gdzie znajduje się apteczka.
-Jeszcze raz dziękuję.- słyszę głos Chloe za plecami.
-Ta, daruj sobie.- macham ręką i wchodzę do sąsiedniego pokoju.
-Możemy pogadać?- pyta, tym razem, Leondre.
Przewracam oczami i wzdycham, a później odwracam do niego na sekundę głowę, aby posłać mu sztuczny uśmiech.
-Jestem, tak jakby, teraz zajęta, później też, nie wiem, zadzwoń jutro, cokolwiek.- mówię obojętnie i już otwieram szafkę, w której znajduje się apteczka.
Wyciągam ją i kładę na blacie.
Po chwili dołącza do mnie Scott, który zajmuje się wszystkimi moimi ranami.
-Dasz radę chodzić?- dopytuje, spoglądając na moją posiniaczoną nogę.
-Jebać, poradzę sobie.- wzruszam ramionami.
Chowam wszystko na swoje miejsce i udaję się do swojej sypialni, aby przebrać się w coś wygodnego.
Wyciągam z szafy czarne dżinsy, które są moim życiem - niczym instagram i pizza. Niebieski sweter, ciepłe buty oraz biało-czarną koszulę w kratę, którą mam zamiar przewiązać w pasie.
Idę do łazienki, gdzie załatwiam swoje potrzeby, przebieram się oraz myję zęby - weszło mi w nawyk, aby umyć zęby przed wyjściem z domu.
-Co będziemy robić?- pytam kolegę, szukając w szafie mojej ulubionej beanie.-Nie mam pojęcia, pójdziemy nad jezioro, pewnie wpadniemy na boisko i powłóczymy się ogólnie po mieście.- wzrusza ramionami, a ja w końcu znajduję czapkę, którą następnie zakładam na głowę.
-Pasuje?- wskazuję na mój ubiór.
-Jest okej.- kiwa głową, a następnie wstaje z mojego łóżka.
Zabieram jeszcze telefon, power banka oraz jakieś pieniądze - podstawowe rzeczy.
Razem wychodzimy z mojego pokoju.
-Aaron będzie zły.- parska śmiechem.
-Czemu miałby?- unoszę brwi, nie rozumiejąc go.
-Musiał czekać na nas dwadzieścia minut.
-Ah, no tak.- przewracam oczami.- Pieprzona królowa dramatu.- zaczynam się śmiać.
-Nie zapominaj, że to mój przyjaciel.- uderza mnie lekko w ramie.
CZYTASZ
Live Your Life |BaM|
FanfictionCzy w trzy lata da się zapomnieć o osobie, która znaczyła dla ciebie wiele? Ewidentnie tak, oni zapomnieli. Spotykają się po tym czasie i co? Nie poznają się. Zachowują się jak normalni znajomi, nie osoby, które tak mocno się kochały. Ciekawe, jak t...