Rozdział 6

252 13 22
                                    

Alex

Zatrzymuje samochód obok domu i otwieram drzwi Camilli. Dziewczyna powoli wychodzi z samochodu i głęboko oddycha. Co ja na to poradzę , że mój dom wygląda jak jakaś pieprzona willa? Wyciągam z bagażnika walizki i prowadzę Camille do drzwi wejściowych i dzwonię dzwonkiem , żeby ktoś raczył nam otworzyć. Po paru minutach w drzwiach pojawia się moja mama w fartuchu i mące we włosach. Z szerokim uśmiechem wpuszcza nas do domu. Gdy zauważa wielki brzuch Camilli jej uśmiech nieco przygasa , ale po chwili się reflektuje i mnie przytula. 

- Cześć kochanie , stęskniłam się za tobą

- Też tęskniłem mamo . Poznaj Camille , moją dziewczynę- mama ostrożnie podchodzi do dziewczyny i delikatnie ją przytula

- Miło mi cię poznać Camillo , jestem Anna.

- Mi również miło panią poznać.Alex dużo opowiadał mi o pani

- Co na przykład?- pyta zaskoczona i patrzy na mnie . Uśmiecham się i wzruszam ramionami. Mogłem nagadać wielu głupot , ale nie w tym przypadku.

- Mówił ,że piecze pani świetne ciasta

- Och  to akurat prawda. Właśnie robię szarlotkę , chcesz mi pomóc?

- Z miłą chęcią - mama złapała ją za rękę i pociągnęła za sobą do kuchni. Wepchnąłem ręce do kieszeni. Nic się tu nie zmieniło.... Szczególnie ten dom naprzeciwko wygląda identycznie jak wtedy gdy ONA stąd wyjeżdżała. Ciekawe czy kiedykolwiek wróci tu na stałe? Znowu o niej myślę. Mam nadzieję , że znalazła sobie kogoś. James pojechał z NIĄ i z Joshem do Paryża , ale nie jestem pewien czy utrzymują kontakt.

- Zrobiłeś jej dziecko czy zanim zaczęliście się spotykać już była w ciąży?- słyszę za plecami głos ojca. Jest spokojny i opanowany. Dziwne. Odwracam się do niego , a on uśmiecha się do mnie delikatnie . Przytula mnie do siebie i klepie po plecach. - Chodź , pogadajmy.

- Tak jak za dawnych czasów?

- O tak. Tak jak za dawnych czasów Alex. - zajmujemy miejsca na sofie w salonie. Ojciec nalewa nam do szklanek whisky. Podaje mi szklankę . Powoli zaczynamy sączyć alkohol. 

- To odpowiesz na moje pytanie?- zaczyna się.

- Była w ciąży już wcześniej. Jakiś kutas gdy tylko dowiedział się o jej ciąży wyrzucił ją na bruk. Pałętała się po ciemnych uliczkach , gdy akurat wracałem z pracy. Jacyś mężczyźni ją zaczepiali i zaczęli obmacywać. Nikt nie chciał jej pomóc , a  ja nie mogłem jej tak zostawić. Zaproponowałem jej nocleg i tak już zostało. - ojciec patrzy w szklankę , w której kręci bursztynowym alkoholem. Ojciec wygląda o wiele młodziej niż w rzeczywistości ma lat. Też jest lekarzem i żyje w ciągłym stresie, ale i tak wygląda mega młodo. Podnosi na mnie wzrok.

- Nie spodziewałem się tego po tobie Alex.  Będziesz dobrym ojcem , o wiele lepszym ode mnie.

- To prawda będę lepszy, ale ty też byłeś dobrym. To dzięki tobie i mamie jestem tym kim jestem i mam to co mam. Osiągnąłem wszystko dzięki ciężkiej pracy i waszemu wsparciu.

- Dziękuje Alex. Wiem że to zabrzmi bardzo źle , ale staram się  być dla Harrego i Toma lepszym ojcem niż dla ciebie.

- Spoko. Jakoś to przeżyję. A właśnie gdzie Harry?- rozglądam się za moim młodszym bratem . Jak ja ho dawno nie widziałem ....Pewnie jakieś pół roku temu . Muszę przyznać że z taką buźką jak on ma to nieźle będzie mu się powodzić , jeśli już mu się Nie powodzi.

- Jest na treningu , jak prawie codziennie. Dalej grasz?

- Ach piłka nożna.... - wzdycham. Nie grałem od prawie dziewięciu lat. Gdzieś w głębi mojego serca tęsknię za tym . Kiedyś tylko to mnie interesowało, później dołączyło do tego gra na fortepianie i sztuka. A teraz każda z tych rzeczy poszła w zapomnienie. Tęsknię za tym...

Uczucie || Część 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz