Rozdział 13

242 11 1
                                    

Alex

Pół roku wcześniej ....

Ciężko wzdycham i przecieram ręką twarz. To chyba był jeden z najgorszych dni odkąd pracuję jako lekarz. Trzy dni temu do szpitala przywieźli osiemnastoletnią dziewczynę z wypadku , w którym zginęli jej rodzice i młodsza siostra. Jakiś facet pod wpływem marihuany i alkoholu wjechał w ich samochód z prędkością prawie 200 km/h . Wyszedł z wypadku bez uszczerbku na zdrowiu , a teraz pewnie będzie gnił przez długie lata w więzieniu. Nogi Sally Holde , młodej pacjentki zostały praktycznie zmiażdżone przez samochód sprawcy wypadku. Dziewczyna była gimnastyczką. Właśnie jechała z rodziną na stanowe mistrzostwa lekkoatletyczne. Nie będzie chodzić do końca życia. Wszczepiliśmy jej metalowe pręty w nogi, ale z jej kręgosłupem nic nie mogliśmy już zrobić. Rdzeń kręgowy został uszkodzony. Jest sparaliżowana od pasa w dół. Ciężar powiedzenia jej o tym spadł na mnie. Dziewczyna zaczęła na mnie krzyczeć i obwiniać za to co jej się stało. Za śmierć rodziców , za paraliż , za to że zniszczyłem jej życie. Takie słowa bolą , ale są zrozumiałe. Jej życie na prawdę lego w gruzach.  Najgorsze jednak były jej łzy. Łzy tak wielkie jak perły płynęły po jej bladych policzkach i spływały jej na szpitalną koszulę. 

Z zaułka , który właśnie mijam dochodzą jakieś krzyki. Nie zważając na nic pokonuję dzielącą mnie odległość od uliczki i wchodzę do niej. 

- Co kurwa , zachciało ci się chodzić samej po nocy ślicznotko?

- Puść mnie!

- Zamknij ryj , kurwa. Po chuja się tutaj zapuszczałaś - warknął w stronę młodej dziewczyny drugi z mężczyzn. To bezdomni. Widać to po ich ubraniach , a dziewczyna wygląda na totalnie przerażoną.  

- Spierdalaj! 

- Zaraz się zabawimy i już nie będziesz taka pyskata! - szybkim ruchem rozdarł jej koszulkę i zaczął ściągać swoje spodnie. Drugi mężczyzna zaczął ściągać z niej spódnicę. Dziewczyn próbuje się wyrwać , ale ma za mało siły.

- Zostawcie ją! 

- Pierdol się szczylu !- moja pięść z trzaskiem uderza  w twarz jednego z mężczyzn. Upada na ziemię z jękiem przytrzymując krwawiący nos brudną dłonią. Drugi mężczyzna przestaje obmacywać dziewczynę i ile sił w nogach ucieka z uliczki. Jego kumpel robi to samo gdy tylko na trzęsących noga podnosi się z kałuży krwi. 

- Nic ci nie jest?

- Nie , wszytko okej. Dziękuje - dziewczyna zasłania się poszarpanym materiałem. Wygląda na wyziębioną . Obok niej stoi wielka walizka. 

- Dasz radę sama dotrzeć do domu?

- Ja nie mam domu - wbija wzrok w czubki butów. O kurde , nie mogę jej tak zostawić . Chwytam ją za rękę

- Jak się nazywasz?

- Camilla

- Jestem Alex i właśnie oferuję ci tymczasowe zamieszkanie u mnie - delikatnie się uśmiecha, a ja biorę od niej walizkę. A podobno nie powinno się ufać obcym....

Otwieram przed Camillom drzwi do mojego Brooklińskiego mieszkania , przepuszczam ją pierwszą , a ona niespokojnie rozgląda się wokół. Chyba myśli , że jestem jakimś gwałcicielem czy coś w tym typie. 

- Pokaże ci twój pokój  - prowadzę ją do małego , nieużywanego przeze mnie pokoju. Nie jest jakiś luksusowy , ale  nie jest też w najgorszym stanie. - Napijesz się czegoś?

- Poproszę herbatę -jak cień idzie za mną do kuchni i siada przy stoliku. Po chwili stawiam przed nią kubek parującej cieczy. Dziewczyna zarzuciła wcześniej na plecy jakąś bluzę , której teraz podwija rękawy.  Karmelowe włosy falami opadają jej na ramiona i kończą się na wysokości piersi. Na bladych policzkach wystąpiły jej rumieńce , a malutkie piegi na nosie dodają jej uroczego wyglądu. Gdy orientuje się że się jej przyglądam podnosi na mnie wzrok szarych oczu- Dlaczego mi pomagasz?

- Jest październik , a ty nie masz gdzie się podziać , a na dodatek sama pałętasz się po Brooklinie, nie  mogłem zostawić cię tam samej.

- Wow przez cały dzień nikt nie zaoferował mi pomocy , aż do teraz

- Jak to się stało ,że nie masz mieszkania? -pytam a ona bierze solidny łyk herbaty.

- Mój ...-odchrząkuje - chłopak , znajomy...Wyrzucił mnie z mieszkania . To było jego mieszkanie więc miał do tego prawo. Mieszkałam u niego przez dwa miesiące, bo na ten czas przyjechał do Nowego Jorku , a niedługo ma wyjechać.

- Tylko dlatego cię wyrzucił?- znowu spuszcza wzrok. 

- Nie...Ja...Ja powiedziałam mu że jestem w ciąży- zamurowało mnie. 

- Jesteś w ciąży i on cię wyrzucił z mieszkania? Dupek 

- Dokładnie

- Słuchaj Camilla , możesz tu zostać tak długo jak tylko zechcesz - uśmiecha się do mnie delikatnie, a moje kąciki ust mkną ku górze. 

- Dziękuje Alexie. 


Uczucie || Część 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz