UKŁAD

54 1 0
                                    


8

29.09.2000 , piątek

Drogi pamiętniku!

Sky rośnie jak na drożdżach. Jest taka śliczna i pucołowata! Uwielbiam ją. Josh chce każdą wolną chwilę spędzać z malutką. Są tacy słodcy, a na dodatek tak do siebie podobni! Są wprost idealni!

Sky także jest córką Richarda....Nie mogę sobie tego wybaczyć. Miałam okazję skończyć z układem, ale nie dałam rady. Nie wiem czemu. Nienawidzę się za to. Bob w dalszy ciągu nic nie wiem. Myśli też , że ja nie wiem , że Kat i Jack są jego dziećmi. Lucy mi o tym powiedziała...Nie mam do niego pretensji. W końcu ja też mam dzieci z innym mężczyzną. Zniszczyłam wszytko., Gdyby nie ja i to , że tak bardzo chciałam układu , to nigdy tak by się to nie skończyło.

Bob chyba zaczyna coś podejrzewać. Josh rośnie i w żadnym stopni nie jest do niego podobny. A Sky...Boże , moje biedne dziecko. Ona od urodzenia w niczym go nie przypominała. To tylko kwestia czasu aż Bob się zorientuje, jeżeli już tego nie zrobił. Coraz częściej sięga po alkohol. Nie wiem co mam z tym robić....Richard ani razy nie przyszedł do Sky. Nigdy nie widział jej na oczy! Zachowuje się jakby ona i Josh nie istnieli. Denerwuje mnie to, bo wiem że Bob czasami odwiedza Kat i Jacka. A Rich? Ma w dupie Sky i Josha! Jak tak można ? W końcu to też jego dzieci!

18.04. 2002, czwartek

Drogi pamiętniku!

Bob stał się agresywny względem mnie. Nie odzywa się do dzieci. Traktuje je jak powietrze. Josha tak bardzo od niego ciągnie, a on jest względem niego okrutny. Krzyczy na niego, a mały zamyka się w pokoju i płacze godzinami bo chce żeby tatuś go znowu kochał. Nie mogę tego słuchać. Serce mi się kraje za każdym razem gdy słyszę jak Josh , albo Sky płaczą to obwiniam się za to . To moja wina. Bob chyba się dowiedział , że nie są jego dziećmi. Boje się co będzie w przyszłości...Bob coraz częściej sięga po alkohol....

24.06.2004,czwartek

Drogi pamiętniku!

Nie mam już siły. Nie mam już chęci do życia. Nie mam już serca patrzeć na to jak Bob katuje Sky i Josha. Nie mam siły już się bronić. Kiedyś stanie się coś bardzo złego, a ja nie umiem obronić siebie a co dopiero dzieci. Jestem beznadziejna... To wszytko moja wina. Oni teraz muszą przeze mnie cierpieć.

01.07.2005, piątek

Mam dość. Już nieraz chciałam się zabić , ale nie mogę zostawić Josha i Sky, a jeszcze na dodatek kolejna ciążka. Bob mnie zabije i tak już mnie nienawidzi , a teraz.....

Wszedł do kuchni , jeszcze niezbyt wpity. Pewnie przyszedł po pieniądze , ale ja już prawie nie mam, a co kupie chleb dzieciom? Sky podskoczyła na krześle , a z rączek wypadł jej miś. Trzęsącymi się rękami sięgnęłam po portfel i podałam Bobowi trzy banknoty pięciodolarowe. Bob ma już wychodzić z mieszkania , ale zbieram się na odwagę żeby mu powiedzieć.

-Bob zaczekaj - zakryłam swoim ciałem Sky.

- Czego chcesz kobieto?!- krzyknął

- Bob bo ja.....jestem w ciąży - zamurowało go. Zacisnął gwałtownie szczękę. Szybko podszedł do mnie. Chwycił mnie za materiał koszulki i uniósł nad ziemie. Błagam , żeby Sky się nie ruszyła i nie próbowała go ode mnie odciągnąć.....Dobrze , że Josha nie ma w domu.

- Co powiedziałaś , suko?! - krzyknął . Usłyszałam , że Sky zaczęła cicho płakać za moimi plecami.

- Jestem w ciąży - powiedziałam ledwie słyszalnie. Nim zdążyłam zareagować rzucił mną o blat. Zasłaniam rękami brzuch ,, ale on jakimś sposobem mnie w niego kopnął., krzyknęłam na całe gardło/Dostałam też w twarz tak , że zrobiło mi się ciemno przed oczami. Zwijam się z bólu i płaczę w niebo głosy. Wiem , ze je straciłam. Zabił nasze dziecko. Najpierw zmusił mnie żebym uprawiała z nim seks , a potem zabił dziecko , które powstało w jego wyniku....

Słyszę jakieś szmery. Sky zeskoczyła z krzesła i zaczęła bić Boba miśkiem...O mój Boże , moje maleństwo..Moja mała córeczka...Boże błagam cię zrobię wszytko tylko , żeby się jej nic nie stało, błagam....

- Nie rób mamusi i dzidziusiowi krzywdy ! - krzyknęła swoim cieniutkim głosikiem.

- Spierdalaj ,mała kurwo! - zamknęłam oczy przerażona tym co on jej robi. Próbuje podnieść się na łokciach , aby jej pomóc. Krzyczy z bólu i płacze....Moja mała córeczka, moja Sky....Nagle do moich uszu dotarł dźwięk , jakby coś uderzyło o ścianę , a odgłosy wydawane przez Sky umilkły. Błagam, niech ona żyje..Błagam!

-Masz kurwo to na co zasłużyłaś!- Bob syknął w moją stronę. To wszystko przeze mnie i ten przeklęty układ. To przeze mnie Sky może teraz umierać . Moja biedna córeczka....A ja jak zawsze straciłam przytomność.

Hejo wszystkim! I oto wyjątkowy rozdział UKŁADU, nie tylko ze względu na to , że w większości pisany jest jako pamiętnik ,ale także dla tego , że to ostatni rozdział tego opowiadania! Już za tydzień pojawi się pierwsza część OBIETNICY przedstawiającej część życia Josha. 

Uczucie || Część 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz