Epilog

309 18 3
                                    

dwa lata później....

Luke i biega wokół mnie próbując złapać w swoje malutkie ramionka raczkującą Emmę i Smitha. Jezus, niech ktoś pomoże mi z tymi dziećmi . Nie dość że mam zaproszenie na kolacje do której została tylko godzina , to jeszcze Josie i Chleo  gdzieś poszły. Niech one zajmą się swoimi dziećmi....

- JOSIE! CHLEO! - krzyknęłam, a dzieci na raz się roześmiały. Luke pociągnął mnie za materiał sukienki , wzięłam chłopczyka na ręce ,a on pocałował mnie w policzek. Gdy idę z nim ulicom to ludzie gratulują mi ślicznego synka, a odpowiadam im szerokim uśmiechem. Traktuje Luka jak syna ,a  nawet jest do mnie podobny. Ma taki sam odcień oczu i troszeczkę ciemniejsze włosy.  Nie wiem jak to możliwe ale ma bardzo dużo zachowań Alexa , ja się zastanawiam czy to na pewno nie jest jego syn , ale jednak wygląd zewnętrzny temu zaprzecza. 

- Nie krzycz tak , dzieci wystraszysz - do salonu wtoczyła się Kat i klapnęła na sofie ze słoikiem Nutelli w ręce i łyżką w drugiej.

- Nie żryj tyle bo ci jeszcze większa dupa urośnie 

- To ty nie wiesz , że dupy ala Kim Kardashian są teraz modne?

- O nie!- zaśmiałam się a Kat zaczęła jeść czekoladowy krem. Kat i Maxon spodziewają się dziecka. W końcu przestaną się rozstawać i schodzić! Wątpiłam w to , ale jednak są zgodnym małżeństwem. 

 Pomogłam Lukowi wejść mi na barana , a z podłogi podniosłam na ręce Emmę i Smitha. Kat popatrzyła na mnie spod przymrużonych powiek. 

- Ty chyba nie powinnaś nosić takich ciężarów

- A kto ma je nosić? Ich matki najwyraźniej mają ich w du...nosie. 

- Du....nos?- zapytał Luke 

- Słońce , nie powtarzaj tego tatusiowi dobrze?

- Tak jest - pewnie mi zasalutował bo Kat zaczęła się śmiać. Posadziłam Emmę i mojego bratanka na sofie ,a Kat włączyła im Pokemony . On jest chyba gorsza od dzieci gdy śpiewa tą piosenkę z czołówki.

Josie i Josh po moim rozstaniu z Jamesem postanowili tak jak ja zamieszkać w Nowym Jorku. Sprzedaliśmy mieszkania w Paryżu i wzięliśmy za nie kupę hajsu, za który kupiliśmy domy na nowym osiedlu w Nowym Jorku. Tak jakoś wyszło , że po sąsiedzku dom kupili Kat i Maxon. Chelo , Jack i Emma mieszkają w Albany.  Po tym jak sprzedałam mieszkanie w Paryżu , dostałam pracę w Museum of Modern Art i kupiłam dom na spółkę z Alexem, zamieszkaliśmy razem chociaż oficjalnie wróciliśmy do siebie dopiero rok temu.Cóż moje życie jest teraz o wiele lepsze niż było kiedykolwiek.

- Sky , pomóż Luka niech ogląda bajkę z sofy , a nie z takich wysokości - do salonu mojego domu weszły Chleo i Josie. 

- Boję się , że Kat przygniecie go swoją dupą

- Co ty chcesz od mojej dupy?!  - oburzyła się Kat. Tak serio to jej tyłek wcale nie jest wiele większy jak był przed ciążą , a teraz za  trzy miesiące na tym świecie będzie mała, zrzędliwa kopia Kat , ale i tak będę ją ubóstwiać. 

- Nie będę , już nie mogę patrzeć na Nutelle - fuknęła coś pod nosem , a Josie i Chleo zaczęły się śmiać. 

- Mami....Nutlla to bóstwo - wybuchnęłam śmiechem gdy Luke powiedział to tak poważnie. Boże , uwielbiam tego szkraba. 

- Dobra , dobra . Idź już  się ubierać Sky bo się spóźnisz - Kat i Josie uśmiechnęły się do siebie znacząco. Już się boję....


Alex wystrojony w granatowy garnitur zabrał mnie do włoskiej restauracji w której byliśmy na naszej pierwszej randce. Nie powiem , włoskie jedzenie zawsze będzie mieć cząstkę mojego serca. Zeżarłam Ravioli , spaghetti i dwie porcje panny cotty ,a nadal mogłabym co zjeść. Źle , bardzo źle , nie mogę tyle jeść bo mój tyłek rzeczywiście będzie tak wielki jak tyłek Kat.

Uczucie || Część 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz